Reklama

Rozwój ważniejszy od cięć

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dwóch krajach strefy euro społeczeństwo wypowiedziało się przeciw dotychczasowej polityce wychodzenia z kryzysu zawartej w pakcie fiskalnym. Taki wniosek płynie z wyborów we Francji i Grecji. Jeśli reguły demokratyczne traktować poważnie, tamtejsze nowe władze powinny przyjąć inny kurs. Ta fala nastrojów w Europie narasta, chociaż dzisiaj nie ma jeszcze klarownego pakietu propozycji, które przy ograniczaniu wydatków publicznych mogłyby jednocześnie pobudzić rozwój. Polska, mimo że nie należy do strefy i mogłaby pozwolić sobie na bardziej elastyczną politykę, gorliwie realizuje strategię cięć. Rząd Donalda Tuska pozostaje głuchy na nowe sygnały płynące z UE i chce radykalnie zmniejszyć inwestycje publiczne w najbliższych latach.

Konsekwencje francuskiego „nie”

Reklama

O ile wynik wyborów w Grecji można byłoby zignorować, tłumacząc go faktycznym bankructwem tego państwa i jego małym znaczeniem w UE, to w przypadku Francji sprawa wygląda bardzo poważnie. Wyraźna przegrana dotychczasowego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego tworzy nową sytuację w samym sercu unijnego organizmu. Albowiem polityk ten wspólnie z kanclerz Angelą Merkel uosabiał dotychczasową strategię. Zresztą od szefowej niemieckiego rządu otrzymał on w trakcie kampanii wyborczej niespotykane dotąd jednoznaczne poparcie. Na dokładkę główny konkurent Sarkozy’ego - François Hollande jednym z głównych postulatów uczynił krytykę paktu fiskalnego i konieczność jego zmiany. Krytykował swego urzędującego rywala za skoncentrowanie się na cięciach wydatków publicznych, a zignorowanie potrzeby kreowania rozwoju. I w oparciu o te hasła wygrał.
Przy respektowaniu dotychczasowych reguł oznacza to wprost, że pakt fiskalny i stojąca za nim filozofia prowadzenia spraw gospodarczych w UE przez duet Merkel-Sarkozy straciła demokratyczny mandat w ojczyźnie jednego z jej twórców. W historii integracji europejskiej to nie jest pierwszy przypadek, gdy Francuzi zakwestionowali projekty forsowane przez własne elity. Precedensem był spektakularny upadek konstytucji UE odrzuconej w referendum. Wtedy był to początek końca tamtego pomysłu i teraz powinno spotkać to samo pakt fiskalny, przynajmniej w dotychczasowym kształcie. Tymczasem kanclerz Merkel upiera się, twierdząc, że co raz zostało uzgodnione, nie może być zmieniane. Ale jeśli w wyborach parlamentarnych we Francji, które odbędą się w pierwszej połowie czerwca, ponownie zwyciężą przeciwnicy paktu, nie zostanie on zatwierdzony, a upór Berlina i tak go nie uratuje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Polski rząd konsekwentnie tnie dalej

W popieranie Sarkozy’ego zaangażował się pośrednio także Donald Tusk, który odmówił spotkania z Hollandem podróżującym przed wyborami po najważniejszych stolicach Europy. Przegrana dotychczasowego lidera państwa francuskiego stawia również nasz rząd w kłopotliwej sytuacji i powinna skłonić go do poważnych przemyśleń. Być może potrzeba na nie więcej czasu. Bo ostatnie wypowiedzi prominentnych przedstawicieli tego gabinetu nie sygnalizują, aby wydarzenia nad Sekwaną przyniosły jakieś refleksje. Ma być realizowana polityka, do której zobowiązał się rząd PO-PSL, przyjmując w imieniu Polski pakt fiskalny. Chodzi przede wszystkim o cięcia w inwestycjach publicznych. W relacji do PKB w 2011 r. wydatki te wyniosły 5,8 proc., co i tak nie jest zbyt rewelacyjnym wynikiem. Ale w roku bieżącym spadną one do poziomu poniżej 5,2 proc. i w następnych latach będą sukcesywnie maleć, by w 2015 r. osiągnąć poziom o połowę niższy - 2,8 proc. PKB. Do takiego scenariusza nasz rząd zobowiązał się wobec Komisji Europejskiej. Oznacza to, że w walce z zadłużeniem państwowym rząd stosuje najprostszą metodę. Tnie wydatki publiczne i to prawie wyłącznie te przeznaczone na inwestycje (ponad ¾ wszystkich oszczędności), czyli na rozwój. Niewiele zmienia się w innych wydatkach, a nie ma też żadnych poważnych działań, które mogłyby zwiększyć drugą stronę budżetu państwa, czyli przychody. W tym samym dokumencie złożonym w Brukseli rząd przyznaje, że właśnie uchwalana reforma emerytalna praktycznie nie będzie miała do 2015 r. żadnego pozytywnego wpływu na finanse publiczne. Takie działania doprowadzą do zapaści na rynku budowlanym i kolejnej fali wzrostu bezrobocia, którego pierwsze sygnały już widać. I w dalszej kolejności do załamania wzrostu gospodarczego, nawet w tej niewielkiej postaci, jaką odnotowujemy w ostatnich latach. Ministerstwo Finansów policzyło, że zmniejszenie o połowę wydatków na inwestycje publiczne spowoduje spadek przychodów budżetowych tylko o 0,3 proc. PKB. To bardzo optymistyczne założenie, ale nawet tam dostrzega się negatywne skutki takiej polityki. Tymczasem nasza gospodarka potrzebuje przede wszystkim poważnej reformy systemu podatkowego. Konieczna jest obniżka podatków dochodowych, która pobudzi przedsiębiorczość, zmniejszy bezrobocie, zwłaszcza wśród młodych, zwiększy popyt wewnętrzny. Trzeba też obciążyć większą daniną do budżetu wszelkie przypadki transferu kapitału za granicę. Ale o tym w planach rządowych niewiele się mówi.

* * *

Bogusław Kowalski
Publicysta i polityk specjalizujący się w polityce gospodarczej, wiceminister transportu w latach 2006-2007, poseł na Sejm RP w latach 2007-2011

Podziel się:

Oceń:

2012-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Kanonizacja "patrona internetu" i nietypowe wydarzenie w Warszawie

2025-04-14 16:07
Carlo Acutis

Agata Kowalska

Carlo Acutis

Młodzi z Warszawy będą świętować zapowiadaną na 27 kwietnia kanonizację "patrona internetu" nietypowym wydarzeniem - „HOTSPOT - Wiara w zasięgu” w parafii św. Barnaby Apostoła połączy koncert uwielbienia, sztukę i autentyczne rozmowy w duchu bł. Carlo Acutisa. - Można przyjść takim, jakim się jest - niezależnie od tego, gdzie się teraz jest w życiu. Carlo pokazuje, że Bóg jest zawsze blisko. On był jednym z nas - mówi Julia Dąbrowska parafialnej wspólnoty młodzieży.

Więcej ...

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

2025-04-14 07:37

Fot: Pro Prawo do Życia

Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?

Więcej ...

Ojciec Jordan ze Szkoły Dla Spowiedników: spowiedzi dzieci są proste i piękne

2025-04-15 10:35

Karol Porwich/Niedziela

O tym, jak przeżyć spowiedź przed Wielkanocą i w Jubileuszowym Roku Nadziei oraz czy rzeczywiście sakrament pokuty jest jakimkolwiek ryzykiem dla najmłodszych mówi o. Jordan ŚliwińskiOFMCamp ze Szkoły Dla Spowiedników. - Spowiedzi dzieci są proste i piękne, co dzieje się przede wszystkim wtedy, kiedy spowiednik umie nawiązać z nimi odpowiedni kontakt i używać zrozumiałego dla nich języka - podkreśla kapucyn w rozmowie z KAI.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zmarł biskup Piotr Turzyński

Kościół

Zmarł biskup Piotr Turzyński

Czy Żydzi są winni śmierci Jezusa?

Wiara

Czy Żydzi są winni śmierci Jezusa?

Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Za złamanie...

Wiadomości

Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Za złamanie...

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

Wiadomości

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja...

Kościół

Wielka Brytania: ks. Glas uznany za winnego, diecezja...

Tatry: Mandaty za rozświetlenie krzyża na Giewoncie w...

Wiadomości

Tatry: Mandaty za rozświetlenie krzyża na Giewoncie w...

Dziecko we wrocławskim Oknie Życia

Niedziela Wrocławska

Dziecko we wrocławskim Oknie Życia

Małopolskie: Podczas Mszy św. wszedł na ołtarz,...

Wiadomości

Małopolskie: Podczas Mszy św. wszedł na ołtarz,...

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży

Wiadomości

Oleśnica: Dziecko zabite w 9. miesiącu ciąży