Ojciec Święty przypomniał, że Ewangelie ukazują nam Pana Jezusa jako okazującego sympatię wobec ludzkich radości. Widzimy to zarówno podczas wesela w Kanie Galilejskiej, jak i udziału w ucztach z odrzucanymi przez wszystkich celnikami i grzesznikami. „Jezus chce, abyśmy w Jego towarzystwie byli radośni; ale chce też, abyśmy uczestniczyli w Jego cierpieniach, które są również cierpieniami maluczkich i ubogich” - podkreślił papież. Dodał, że Pan Jezus obalił także rozróżnienie między pokarmami czystymi a nieczystymi. Musimy natomiast skupić się na tym, co wewnętrzne: a więc nie na samym jedzeniu, lecz na naszej z nim relacji.

Franciszek wskazał, że dzisiaj w społeczeństwach tak zwanego dobrobytu mamy wiele przejawów bardzo wielu dysproporcji i patologii. Je się za dużo lub za mało. Często posiłki są spożywane w samotności. Rozprzestrzeniają się zaburzenia odżywiania: anoreksja, bulimia, otyłość... „Posilanie się jest przejawem czegoś wewnętrznego: predyspozycji do równowagi lub nieumiarkowania; zdolności do dziękowania lub aroganckiego roszczenia sobie autonomii; empatii tych, którzy wiedzą, jak dzielić się pożywieniem z potrzebującymi lub egoizmu tych, którzy gromadzą wszystko dla siebie” - powiedział papież.

Ojciec Święty zauważył, że mamy dziś do czynienia także z łakomstwem społecznym, które zabija planetę. „Porzuciliśmy imię ludzi, by przyjąć inne, «konsumenci» … Zostaliśmy stworzeni, aby być mężczyznami i kobietami «eucharystycznymi», zdolnymi do dziękczynienia, powściągliwymi w korzystaniu z ziemi, a zamiast tego zamieniliśmy się w drapieżników, a teraz zdajemy sobie sprawę, że ta forma «łakomstwa» wyrządziła wiele szkód nam i środowisku, w którym żyjemy. Pozwólmy, aby Ewangelia uleczyła nas z łakomstwa osobistego i łakomstwa społecznego” - zachęcił Franciszek.