Obserwuję cuda łaski, jakie dokonują się podczas nawiedzenia obrazu Jezusa Miłosiernego i relikwii św. Faustyny w parafiach diecezji włocławskiej. Zaglądam do "Dzienniczka" Apostołki Miłosierdzia Bożego. Niedawno byłem w jej rodzinnej parafii, w Świnicach Warckich, na uroczystości nadania miejscowemu Gimnazjum imienia św. Faustyny. A ile jeszcze czeka nas niespodzianek od Boga? Najradośniejsze jest to, że dzięki koronce, dzięki modlitwie możemy wypraszać łaskę miłosierdzia dla konających. Oto fragment "Dzienniczka" na ten temat.
Polecam Was Jezusowi Miłosiernemu i wstawiennictwu św. Faustyny.
Biskup Roman
Łączność moja z duszami konającymi jest, tak jak dawniej, ścisła; często towarzyszę duszy konającej na wielką odległość, ale największa radość, jak widzę, że obietnica Miłosierdzia spełnia się na tych duszach. Wierny jest Pan, co raz wypowie - dotrzymuje.
Pewna dusza, która leżała na naszym oddziale, zaczęła umierać, strasznie się męczyła, przez trzy dni konała, to znowu chwilami odzyskiwała przytomność. Cała sala się modliła za nią. Zapragnęłam i ja pójść, ale przecież mi matka przełożona zabroniła chodzić do konających, więc modliłam się w swojej separatce za tę duszyczkę; ale kiedy słyszę, że jeszcze się męczy i nie wiadomo kiedy skończy, wtem nagle coś mnie tknęło w duszy i rzekłam do Pana: Jezu, jeżeli Ci wszystko to, co czynię, miłe jest, (285) to proszę cię, jako o świadectwo, niech duszyczka ta nie męczy się, ale natychmiast przejdzie do wiecznej szczęśliwości. - W parę minut później dowiedziałam się, że duszyczka ta zasnęła tak spokojnie i prędko, że nawet nie zdążono świecy zapalić.
Św. Faustyna Kowalska, Dzienniczek, n. 935-936, Warszawa 2002, Wydawnictwo Księży Marianów, s. 278.
Pomóż w rozwoju naszego portalu