Spotkanie zorganizowało Towarzystwo Studiów Interdyscyplinarnych przy PWT we Wrocławiu. Wzięli w nim udział twórcy i kontynuatorzy dzieła zwanego Dzielnicą Wzajemnego Szacunku: ks. mitrat Aleksander Konachowicz z kościoła prawosławnego; Jerzy Kichler, reprezentujący społeczność żydowską; Janusz Witt i ks. Paweł Mikołajczyk z Kościoła ewangelicko-augsburskiego; o. Józef Chyrzyński, paulin; ks. Jerzy Żytowiecki, proboszcz parafii św. Bonifacego oraz Stanisław Rybarczyk, przewodniczący zarządu Fundacji Dzielnica Wzajemnego Szacunku, pedagog, dyrygent i kierownik artystyczny Chóru Synagogi pod Białym Bocianem. Okazją było zbliżające się 30-lecie Dzielnicy. Dyskusję otworzył ks. prof. Sławomir Stasiak, rektor PWT, zaś ks. prof. Stanisław Rosik nakreślił sytuację powojennego Wrocławia, miejsca spotkania różnych kultur, narodowości i wyznań.
Panel poprowadził ks. Jerzy Żytowiecki. – Rocznica oficjalnego powstania tego miejsca dopiero się zbliża, ale zaczęło się to dużo wcześniej. Początkiem był rok 1991 r. - podkreślał ks. Żytowiecki, który wtedy rozpoczynał posługę proboszcza w parafii św. Antoniego. Kapłan mówił m.in. o aktach wandalizmu, mających tam wówczas miejsce, które paradoksalnie zbliżyły społeczności zamieszkujące okolice ulic św. Antoniego, św. Mikołaja, Włodkowica i Kazimierza Wielkiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dzielnica to przestrzeń, ale i społeczność. Gromadzi środowiska skupione wokół kościołów katolickiego, prawosławnego i ewangelicko-augsburskiego oraz synagogi żydowskiej. Społeczności związane z tym miejscem współpracują ze sobą, podejmując różne inicjatywy modlitewne, charytatywne, kulturalne, artystyczne i edukacyjne. Jak podkreślano na spotkaniu, zaczęło się od wspólnego śpiewu kolęd. Bliższa współpraca zaczęła się w 1995 r., a rok później powołano Radę Dzielnicy Wzajemnego Szacunku.
– Zaczęliśmy się dzielić tym, co mamy; pogłębiać swoje, żeby budować jedność z innymi. To Dzielnica Wzajemnego Szacunku dała mi tę możliwość, aby ta współpraca z ludźmi w innych wymiarach mojej kapłańskiej posługi była bardzo duża – podkreślał ks. Żytowiecki i prosił: – Bądźmy taką żywą Ewangelią tej inicjatywy, bo warto to robić wobec podziałów, które zagrażają strasznymi konsekwencjami. Jest to dzieło i zadanie. We Wrocławiu i na Dolnym Śląsku jest jeszcze wiele środowisk i miejsc, gdzie jak najszybciej należy budować dzielnice wzajemnego szacunku, bo są już dzielnice nienawiści. I dlatego należy mówić o tej istniejącej we Wrocławiu dzielnicy, która jest dobrym przykładem na dobrą przyszłość, także naszego kraju.