Reklama

Niedziela Przemyska

Notatnik ekwadorski (2)

Kościół w Santo Domingo w którym pracuje ks. Leon Juchniewicz

Archiwum bp. Adama Szala

Kościół w Santo Domingo w którym pracuje ks. Leon Juchniewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jednym z celów wyprawy do Ekwadoru, jakie wraz z ks. Antonim Michno postawiliśmy przed sobą, były odwiedziny polskich misjonarzy pracujących w tym kraju. Udając się do Ekwadoru otrzymaliśmy z Komisji Misyjnej Konferencji Episkopatu Polski, reprezentowanej przez ks. Kazimierza Szymczychę, wykaz polskich misjonarzy pracujących w tym kraju. Aktualnie w Ekwadorze posługuje 36 misjonarzy z Polski; 33 kapłanów i 3 siostry zakonne.
Rozpoczynając od stolicy Ekwadoru - Quito - udało nam się uczestniczyć w różnego typu spotkaniach, w których wzięła udział większość polskich misjonarzy. Spotkanie z wszystkimi okazało się niemożliwe, z uwagi na ich nieobecność w Ekwadorze lub znaczne odległości dzielące miejscowości, w których sprawowali posługę, od stolicy. Misjonarze tworzą piękną mozaikę, gdyż pochodzą z różnych diecezji i zgromadzeń zakonnych. Pracują w różnych miejscach Ekwadoru. Dużą grupę stanowią ojcowie franciszkanie konwentualni (7) oraz werbiści (5). Pozostałą część tworzą księża diecezjalni (fideidoniści). Do Ekwadoru przybyli z diecezji: częstochowskiej, lubelskiej, przemyskiej, sandomierskiej, tarnowskiej, elbląskiej, warszawskiej, rzeszowskiej.
Oryginalną posługę pełni o. Jerzy Konieczny - jezuita, który jest katechistą wędrownym działającym między innymi na terenie wikariatu apostolskiego w Esmeraldas. Wśród polskich misjonarzy są trzy siostry ze Zgromadzenia Sióstr Benedyktynek Misjonarek, które prowadzą dom dziecka wybudowany i dotowany przez ofiarodawców z Niemiec.
W miarę możliwości, wraz z ks. Zdzisławem Rakoczym odwiedziliśmy wielu misjonarzy w miejscach ich misyjnej działalności. Imponująca jest placówka Ojców Franciszkanów znajdująca się w Santo Domingo. W 1995 r. wybudowali oni kompleks składający się z kościoła, sal katechetycznych i duszpasterskich, budynku socjalnego przeznaczonego na organizowanie różnych szkoleń, gabinet stomatologiczny i lekarski.
Z wieloma trudnościami boryka się ks. Leon Juchniewicz, proboszcz peryferyjnej parafii w Santo Domingo. Kapłan ten prowadzi katolicką szkołę parafialną, do której uczęszcza ok. 120 uczniów.
Piękną działalność prowadzą księża pochodzący z diecezji tarnowskiej. Do Ekwadoru przybyło ich w 2000 r. siedmiu. Pracują głównie w diecezji Babahoyo para los Ríos. Mieliśmy okazję spotkać się z nimi w parafii przy kościele św. Krzysztofa w Quevedo.
Odwiedziliśmy także kapłanów pochodzących z diecezji rzeszowskiej, ks. Krzysztofa Kudławca pracującego w miejscowości Chone w diecezji Porto Viejo oraz pracującego w tej samej diecezji ks. Dariusza Miąsika. Obaj kapłani mają różne parafie. Ks. Kudławiec buduje nową świątynię, natomiast ks. Miąsik prowadzi parafię liczącą ok. 25 tys. wiernych, mając do pomocy tylko jednego wikariusza.
Pełne uroku było spotkanie w budynku parafialnym w miejscowości Chone, na które obok wielu księży misjonarzy przybył ordynariusz diecezji Porto Viejo, abp Lorenzo. Dobrze zorganizowaną parafię w diecezji Zamora-Chinchipe prowadzi pochodzący z archidiecezji przemyskiej ks. Stanisław Wróbel, który kilka lat temu został inkardynowany do tego wikariatu apostolskiego.
Stosunkowo dużo czasu poświęciliśmy na spotkanie z kapłanami przemyskimi, szczególnie z ks. Andrzejem Juszczęciem i ks. Zdzisławem Rakoczym (o ich pracy więcej w kolejnych odcinkach).
Przy okazji wspólnych spotkań mieliśmy okazję zapoznać się z codziennością życia misyjnego. Pojawiły się sugestie dotyczące szerszego propagowania w Polsce spraw misji i pomocy misjonarzom. Chodzi o pomoc duchową, ale też i materialną, gdyż misjonarze często są zdani na samych siebie w odległym od Ojczyzny kraju. Istnieje wiele problemów, które należy rozwiązać, np. dotyczących ubezpieczenia zdrowotnego czy zabezpieczenia emerytalnego misjonarzy.
Według relacji polskich misjonarzy aktualnie pracujących w Ekwadorze, ewangelizacja dokonana przed wiekami przez kolonizatorów, głównie hiszpańskich, zaowocowała tym, że ponad 90% mieszkańców tego kraju przyjmuje chrzest. Zbyt mała liczba duchowieństwa sprawia, że ich dalsze życie religijne potrzebuje ciągłej troski misjonarzy, których wspierają katechiści. Mimo już kilkuwiekowej obecności Kościoła na ekwadorskiej ziemi, tylko część ochrzczonych rozwija swoją wiarę przez korzystanie z sakramentów świętych. Zaledwie 50% ochrzczonych przystępuje do I Komunii św. a zaledwie 25% otrzymuje sakrament bierzmowania. Niepokojącym jest to, że tylko kilka procent ochrzczonych zawiera sakramentalne związki małżeńskie. Już z tej prostej obserwacji wynika potrzeba ciągłej pracy misjonarzy i tych, którzy ich wspierają, a więc katechistów. Każda parafia posiada zorganizowany zespół wolontariuszy katechistów, którzy po odpowiedniej formacji przygotowują wiernych do sakramentów świętych, prowadzą grupy duszpasterskie, nabożeństwa, opiekują się kościołami i kaplicami misyjnymi. Wstępne przygotowanie katechistów trwa kilka miesięcy, a w dalszej perspektywie polega także na okresowych spotkaniach z duszpasterzem, podczas których omawiane są przyszłe zajęcia podejmowane już samodzielnie przez katechistów w wyznaczonych wspólnotach.
Wiele nadziei można wiązać ze wspólnotami żywego Kościoła. W Ekwadorze najbardziej popularnym jest ruch o nazwie „Jan XXIII”. Zmierza on do ożywienia wiary w parafii, mocno akcentuje udział członków w życiu liturgicznym parafii. Wspólnoty tego ruchu posiadają swój program formacyjny. Istnieje także Odnowa w Duchu Świętym oraz Legion Maryi. Podobnie jak w Polsce są też przy parafiach grupy ministrantów i lektorów.
Z reguły każda parafia prowadzona przez misjonarzy w Ekwadorze posiada wiele wiosek, które są rozsiane po okolicy w odległości od centrum o kilkadziesiąt nawet kilometrów. Bywa, że tych kaplic dojazdowych i miejsc sprawowania Eucharystii (np. szkoły) jest przy parafii kilkadziesiąt. Ich liczba dochodzi nawet do 50. To oczywiście sprawia, że misjonarz może do niektórych wspólnot przyjechać raz w miesiącu czy nawet kilka razy w ciągu roku. Stąd też bardzo ważnym narzędziem dla misjonarza jest samochód, koniecznie z napędem na 4 koła, z racji trudnych nieraz dróg.
Podczas pobytu w Ekwadorze mieliśmy rownież okazję do spotkania z kilkoma biskupami Ekwadoru. Wyrażali oni wdzięczność polskim misjonarzom i misjonarkom za ich pracę ewangelizacyjną. Jednocześnie apelowali o przybywanie nowych misjonarzy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2012-12-31 00:00

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Od nawrócenia do misji

Archiwum ks. Adama Stachowicza

Więcej ...

Czy przylgnąłem sercem do Jezusa dość mocno?

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 6, 44-51.

Więcej ...

Szczęśliwa, która uwierzyła

2024-04-18 21:04

Materiały organizatorów

W ramach przygotowań do synodu odbędzie się diecezjalny dzień skupienia dla kobiet. Będzie to czas spotkania i odkrywania siebie, swoich życiowych zadań i miejsca w Kościele.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Kościół

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous