W homilii bp Piotrowski zauważył, że nigdy bazylika katedralna nie była świadkiem obecności relikwii całej błogosławionej rodziny: rodziców Wiktorii i Józefa oraz ich dzieci.
W czasach II wojny światowej, jak przypomniał biskup, gdy „na polskiej ziemi było piekło (…), tysiące Polaków i tysiące polskich rodzin dawały dowody, że nawet w takich warunkach możliwy jest skrawek nieba i promyk nadziei”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Hierarcha nawiązał do czasów Przymierza, które zapowiedział prorok Izajasz, gdy Bóg ubogacił świat swoją miłością, a przez sakrament chrztu św. wszyscy mamy udział w bogactwie tych łask i każdy może z tego skarbca skorzystać.
Zauważył, że dzięki ofierze Chrystusa „wszyscy mamy prawo do odkupieńczej miłości Chrystusa, ale trzeba nam za Jezusem poważnie zatęsknić. - Bogu należy oddać wszystko i uwolnić się od współczesnego bałwochwalstwa i egoizmu - podkreślał.
- Bł. Ulmowie, których relikwie gościmy, na Chrzcie św. nie otrzymali więcej łaski niż każdy z nas. Nie mieli też więcej codziennego chleba niż inni mieszkańcy Markowej. Ich dom był bardzo skromny, ale Wiktoria i Józef wraz z dziećmi pokochali Jezusa i Jego Kościół - podkreślił biskup kielecki. - Karmili się Słowem Bożym, modlitwą i sakramentami. Razem z dziećmi byli świadkami miłującego Boga. Ukochali każde nowe życie, które ubogacało ich rodzinę, dlatego nie mogli pogardzić żydowską rodziną szukającą schronienia - tłumaczył. Ulmowie „zaryzykowali absolutnie wszystko”.
Są oni jak „mocne światło, które przebija w mrokach współczesnego świata, karmiącego się nienawiścią (…), jak mocne światło dla bezbożnego człowieka, który chce uczynić się panem życia i śmierci”.
Nawiązując do peregrynacji relikwii w diecezji, bp Piotrowski powiedział: - Zechciejcie wykorzystać ten czas na modlitwę za przyczyną bł. Rodziny Ulmów i polecając wasze rodziny, zwłaszcza te, które potrzebują więcej zgody i miłości.
Po Mszy św. nastąpiło ucałowanie relikwii.
W godzinach popołudniowych zostały one przewiezione do sanktuarium MB Miłosierdzia w Piekoszowie.