Reklama

Sztuka

Malowanie jest dla mnie modlitwą i odpoczynkiem

Kazimiera Zagroba na tle swoich prac w czasie wystawy autorskiej w Ośrodku Kultury w Cmolasie

Marian Salwik

Kazimiera Zagroba na tle swoich prac w czasie wystawy autorskiej w Ośrodku Kultury w Cmolasie

O pasji, rodzinie, miłości do świata z Kazimierą Zagrobą z Cmolasu, artystką ludową, matką dziewięciorga dzieci, rozmawia Dorota Zańko

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

DOROTA ZAŃKO: – Pierwszy obraz namalowała Pani w wieku 60 lat. Dlaczego tak późno?

KAZIMIERA ZAGROBA: – Pochłaniało mnie wychowywanie dzieci. Urodziłam pięciu synów i cztery córki. Absorbowała mnie też praca w gospodarstwie rolnym, potem zawodowa. Praktycznie nie miałam czasu dla siebie. Było mi bardzo ciężko. Dzisiaj, kiedy patrzę z perspektywy życia moich dzieci, dziwię się, jak ja wówczas sama dawałam radę. Bo nie dość, że nie było takich wygód jak dzisiaj, to jeszcze nie miałam nikogo do pomocy – ani mamy, ani teściowej. Po urodzeniu każdego dziecka szłam do kościoła i polecałam je Panu Bogu. Pamiętam, że po kolejnym już porodzie modliłam się zmartwiona, że nie podołam obowiązkom. Ale Maryja zawsze mnie wysłuchiwała, zawsze mi pomagała. Dałam radę i dziś mam satysfakcję z tego. Prawie wszystkie moje pociechy założyły już swoje rodziny i mają swoje domy. Za kilka miesięcy ślub bierze ostatni syn.
Przyznam, że trudno mi było sięgnąć po pędzel również z tego względu, że nie ukończyłam żadnej szkoły artystycznej. Bałam się, że nie mając gruntownej wiedzy, będę popełniać błędy malarskie. Ale chęć tworzenia, która tkwiła we mnie od zawsze, była bardzo silna. Za każdym razem, kiedy zwiedzałam cerkwie, nie mogłam oczu oderwać od ikon. Pragnęłam takie pisać...

– I to pragnienie ziściło się...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tak. Dziś piszę nie tylko ikony, ale też maluję na szkle, lustrze, płótnie, drewnie. Tworzę pejzaże, kwiaty, postaci, martwą naturę. Jednak najbardziej pociąga mnie malowanie postaci świętych, zwłaszcza Maryi. Tworząc Jej wizerunki, śpiewam pieśni maryjne. Sama też wymyślam melodie do słów ze śpiewnika, by jeszcze bardziej wyrazić moje uwielbienie dla Matki Bożej. Podobnie w przypadku Jezusa czy Świętej Rodziny. Zanim zabiorę się za pisanie ikony, dużo czytam. Chcę wiedzieć, co dokładnie ona przedstawia i co symbolizuje. Ikony wymagają pracy z modlitwą. Żeby pisać ikony, trzeba być w łasce u Boga, bo ikony „maluje się” sercem i duszą. Ikona to nic innego, jak wypisane kolorem imię Boże, okno, za którym mogę zobaczyć Boży świat. W ikonie jest obecność osób przedstawionych.

– Czym dzisiaj jest dla Pani malowanie?

– Tym, czym żyję. Największą miłością. Teraz, kiedy dzieci są dorosłe i nie muszę pracować zawodowo, jest całym moim życiem. Nie wyobrażam sobie prawdziwej twórczości bez miłości. We wszystkie swoje dzieła wkładam cząstkę siebie. Chcę, aby moje dzieci i wnuki (jedenaścioro) miały pamiątkę po mnie. Dlatego z okazji ślubu, bierzmowania, chrztu obdarowuję je wizerunkami Świętej Rodziny, Matki Bożej, Pana Jezusa. Kiedy jeszcze nie malowałam, to wyszywałam takie obrazy. Teraz wręczam rodzinie ikony, które robię według starych metod. Malowanie jest dla mnie modlitwą i odpoczynkiem, także po latach ciężkiej pracy.

Reklama

– W Pani twórczości przewija się też motyw przyrody. Dlaczego?

– Bardzo kocham przyrodę. Sądzę, że aby tworzyć piękno, trzeba je najpierw umieć dostrzec, odkryć. Nie ma nic piękniejszego nad widok przyrody. Stworzył ją Pan Bóg. I w tej naturze widzę Pana Boga. Dziś tak wiele osób nie potrafi zauważyć piękna otaczającego świata, szukają doznań gdzie indziej. W dzieciństwie ciągle podpatrywałam przyrodę, znałam kryjówki zwierząt, obserwowałam ptasie gniazda. Potem, kiedy wychowywałam dzieci, regularnie, co tydzień, o każdej porze roku zabierałam je na wycieczki do lasu. Na moich obrazach są konie, ptaki, dzikie zwierzęta, kwiaty. Pierwszy obraz, jaki własnoręcznie namalowałam, przedstawiał bażanta nad potokiem zimową porą.

– A jak radziła sobie Pani z wychowaniem pociech? Przecież nie zawsze da się poświęcić jednemu dziecku tyle czasu i uwagi, ile by się chciało, a co dopiero dziewięciorgu.

– Poświęcałam im wszystkim czas jednocześnie. Od najmłodszych lat dzieci pomagały mi w pracy, zabierałam je ze sobą w pole. Myślę, że ta praca od „maleńkości” była dla nich bardzo wychowawcza. Potem lepiej rozumiały życie. Każde dziecko miało inny charakter i do każdego należało podchodzić inaczej, co nie było łatwe. Pamiętam, że ciągle do tych dzieci coś mówiłam. Dziś, kiedy przyglądam się współczesnym rodzinom, nie mogę zrozumieć tego, że dzieci rozpieszcza się do granic możliwości, że to dziecko rządzi rodzicem i nauczycielem w szkole, że to rodzice muszą dziś spełniać oczekiwania dzieci. Ale cieszy mnie fakt, że dzisiaj ludziom żyje się lżej, lepiej, łatwiej.

– Jak wspomina Pani święta, zwłaszcza Bożego Narodzenia, w tak licznej rodzinie?

– Przygotowania do świąt w tak dużej rodzinie jak moja wymagały sporo wysiłku. Każdy z domowników musiał w nich uczestniczyć, czy to w sprzątaniu, przygotowywaniu posiłków, czy w pracach w gospodarstwie. W trakcie prac tłumaczyłam dzieciom, co i po się wykonuje. Podkreślałam wagę duchowej strony świąt. Kolacja wigilijna była bardzo uroczysta. Chciałam, żeby święta zapamiętały jako coś wyjątkowego. Dziś moje dzieci, które doczekały się potomstwa, robią wigilię u siebie w domu. Dlatego, żeby ich potomstwo wiedziało, jak powinna wyglądać wigilia w domu rodzinnym.

Podziel się:

Oceń:

2015-12-16 12:12

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Młodzież ma wiele pytań

Młodzież zaangażowana w życie Kościoła w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży

Archiwum KSM

Młodzież zaangażowana w życie Kościoła w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży

Potrzeba nowego spojrzenia na duszpasterstwo młodzieżowe po wydarzeniach, których byliśmy świadkami w centrum Częstochowy – podkreśla w rozmowie z Niedzielą ks. Andrzej Witek – asystent diecezjalny Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Archidiecezji Częstochowskiej.

Więcej ...

Do Maryi po wysłuchanie Jej dobrych rad

2024-05-01 19:10

Wiktor Cyran

Przyszliśmy do Matki Dobrej Rady aby wysłuchać Jej dobrych rad na temat nas samych, Kościoła, tego wszystkiego co się w nas dzieje. Myślę, że każdy kto chciał posłuchać Matki to dzisiaj usłyszał Jej dobry głos, usłyszał Jej dobrych rad - mówi ks. Tomasz Płukarski.

Więcej ...

Bp Turzyński do Polonii i Polaków za granicą: Jesteście integralną częścią naszej Ojczyzny

2024-05-01 20:00

Adobe Stock, montaż: A. Wiśnicka

Pamiętamy o Was i chcemy Wam powiedzieć, że jesteście częścią integralną naszej wspaniałej Ojczyzny - napisał z okazji przypadającego 2 maja Dnia Polonii i Polaków za Granicą bp Piotr Turzyński. Delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej podziękował środowiskom polonijnym za pielęgnowanie kultury polskiej i przekazywanie jej młodemu pokoleniu.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Św. Józef - Rzemieślnik

Kościół

Św. Józef - Rzemieślnik

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Kościół

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst