Kilka minut przed godziną ósmą. Pokaźna grupa dzieci i młodzieży gromadzi się przed kościołem św. Stanisława Biskupa Męczennika na Woli. Punktualnie wchodzą do środka na kilkunastominutową modlitwę, po czym przechodzą do pobliskiej szkoły. - Tak zaczyna się każdy dzień nauki - mówią uczniowie pierwszej klasy gimnazjum im. ks. Piotra Skargi. Jest to jedna z nielicznych szkół publicznych prowadzonych przez Kościół.
- Jan Paweł II mówił, że katolickie szkolnictwo powinno być otwarte dla wszystkich. Dlatego nie ma przeszkód, by do naszej szkoły uczęszczały dzieci innych wyznań czy z rodzin poszukujących - podkreśla ks. dr Sylwester Jeż, dyrektor Katolickiego Zespołu Edukacyjnego, pod którego auspicjami działa nowo powstałe publiczne gimnazjum.
Skuteczne wychowanie
Reklama
Aż trudno sobie wyobrazić, że w budynku przy Bema uczą się gimnazjaliści. Ładne sale, korytarze, toalety... i nigdzie ani śladu pomazanych drzwi, ławek czy oskrobanych ścian. - Jak to możliwe, czy tu przychodzi grzeczniejsza młodzież niż do innych gimnazjów? - pytam księdza dyrektora. - Nie! Dzieci wszędzie są podobne - odpowiada ks. Jeż.
To efekt wieloletniej pracy wychowawczej. Prawdziwa szkoła - jak podkreśla ksiądz dyrektor - to nie tylko przekazywanie wiedzy, ale także żmudna praca nad kształtowaniem młodego pokolenia. A w kameralnych warunkach przyparafialnej szkoły ten proces jest o wiele skuteczniejszy. - W wielkich szkołach uczeń ginie w anonimowym tłumie, a u nas każdego mamy jak na dłoni - podkreśla ks. Jeż. I pewnie dlatego gimnazjum im. ks. Skargi przez wielu jest traktowane jako opiekuńczo-wychowawcze SOS. Do księdza dyrektora często bowiem przychodzą zrozpaczeni rodzice, których dzieci są np. prześladowane w edukacyjnych molochach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nauka fascynująca
W klasie matematyczno-fizycznej siedzi kilkunastu chłopaków i jedna dziewczyna. Już po chwili rozmowy z zapałem opowiadają o tym, jak kilka dni temu byli na wycieczce w Toruniu, gdzie zwiedzali obserwatorium astronomiczne. - W planach mamy jeszcze współpracę z Instytutem Fizyki UW, gdzie będziemy mogli wykonywać doświadczenia. Młodym trzeba pokazać, że nauka może być fascynująca - podkreśla Sławomir Jemielity, wychowawca i nauczyciel matematyki, fizyki oraz autor licznych podręczników do przedmiotów ścisłych.
Tutejszych gimnazjalistów nie trzeba długo namawiać do nauki. Słychać to na lekcji geografii. - Jakie egipskie zabytki znajdują się na liście dziedzictwa UNESCO? - pyta nauczycielka. Ku mojemu zdumieniu, prawie wszystkie dzieciaki podnoszą do góry ręce i bez problemu odpowiadają na kolejne pytania. - Wśród młodzieży panuje atmosfera, która sprzyja nauce. A dobrze ucząca się klasa mobilizuje również nauczycieli do lepszej pracy - mówi Katarzyna Bobko, nauczycielka geografii.
Mamy do tego prawo
Niektórzy pewnie myślą, że szkoła katolicka to taka palcówka o podwyższonym rygorze. Jednak po młodych ze „Skargi” nie widać, by dźwigali ciężkie brzemię. Biegają i wygłupiają się na przerwach pomiędzy lekcjami. Śmieją się, żartują. - Wiedzą jednak, że w szkole są jasne zasady, których muszą przestrzegać. I wcale nie są z tego powodu mniej szczęśliwi - tłumaczy Joanna Trzeszkowska-Cabaj. Jej córka jest w klasie o profilu językowym. Tygodniowo ma aż sześć godzin języka angielskiego, zajęcia z native speakerem oraz kilka lekcji języka niemieckiego.
Kameralny i domowy klimat należy do największych atutów uczenia się w szkole im. ks. Skargi. Jednak rodzice i nauczyciele zwracają uwagę na jeszcze jeden szczegół - świetne wyposażenie szkoły. W pracowni informatycznej stoi sprzęt z najwyższej półki, a w każdej klasie jest projektor multimedialny, dzięki czemu lekcje są wzbogacane o komputerowe prezentacje, filmy czy pokazy zdjęć. - Teraz nie muszę już wszystkiego rysować na tablicy i męczyć dzieciaki moimi bohomazami - żartuje S. Jemielity.
Dla niektórych rodziców najważniejszą zaletą tego katolickiego gimnazjum jest fakt, że od stycznia 2009 r. działa ono na równych prawach ze szkołami państwowymi. Dzięki temu podstawa edukacyjna jest bezpłatna, a rodzice ponoszą jedynie koszty komitetu rodzicielskiego i zajęć dodatkowych. - To bardzo dobra wiadomość. Bo czesne to dla nas znaczne odciążenie domowego budżetu - podkreśla Trzeszkowska-Cabaj.
Teraz warszawskie rodziny będą miały wybór - posłać dzieci do zwykłej państwowej publicznej szkoły czy do katolickiej publicznej szkoły. I taka możliwość jest czyś naturalnym, bo przecież zarówno katolicy, jak i niewierzący płacą takie same podatki na utrzymanie oświaty.
DZIEŃ OTWARTY DLA KANDYDATÓW
Gimnazjum im. ks. Piotra Skargi zaprasza rodziców i młodzież 7 marca na dzień otwarty. Będzie można zwiedzić szkołę, spotkać się z nauczycielami, porozmawiać o programie dydaktycznym i wychowawczym. Warszawa, ul. Bema 73/75, godz. 10-15,