Przez ponad godzinę Profesor tłumaczył powody, dla których zajął się opracowaniem biografii męczennika z KL Auschwitz-Birkenau i wyjaśniał swoją nim fascynację. Mówił o przypadkowym zetknięciu się z o. Hieronimem, sekretarzem św. Maksymiliana Marii Kolbego, które natchnęło go do rozpoczęcia pracy nad książką. - Gdy wraz ze znajomymi odwiedziłem Niepokalanów, okazało się, że zakonny przewodnik dla osób anglojęzycznych jest nieobecny. Znając niemiecki zdecydowałem się poprosić o kogoś, kto włada tym językiem. I wtedy wyszedł do mnie o. Hieronim i zaczął oprowadzać po Niepokalanowie. Po natłoku wiadomości, jakie od niego otrzymałem, poprosiłem go o ponowne spotkanie i poświęcenie mi kilku dni. Kiedy po roku znów stanąłem w Niepokalanowie, o. Hieronim był już do mojej dyspozycji - wspomina Claude R. Foster.
Przygotowując się do powtórnych odwiedzin Niepokalanowa, Amerykanin przeczytał wydane dotychczas biografie św. Maksymiliana Kolbego. Po ich lekturze stwierdził, że żadna z tych pozycji nie jest w pełni kompletna. Swoim spostrzeżeniem podzielił się z o. Hieronimem, który przyznał mu rację. Wtedy Claude R. Foster poprosił byłego sekretarza św. Maksymiliana Kolbego o pomoc w zdobyciu materiałów potrzebnych do napisania książki o założycielu Niepokalanowa. Dzięki osobistemu zaangażowaniu o. Hieronima, jak podkreślał Profesor, możliwe było dotarcie do wielu zakonników, którzy pracowali wspólnie ze św. Maksymilianem. W ten sposób na kartach książki pojawiły się niezwykłe świadectwa bliskich współpracowników Świętego, w tym 99-latka o. Ivo, czy obchodzącego właśnie 102. rok życia o. Sergiusza. Z opisów tych osób wyłonił się obraz człowieka niezwykle skromnego i otwartego na bliźniego, niezależnie kim on był. Na potwierdzenie dobrych relacji z bliźnimi, Claude R. Foster przytoczył ze swej książki kilka przykładów. Wspominał w nich o wyjednaniu u przełożonych pozostawienia w domu zakonnym w Grodnie umierającego współbrata, którego władze zwierzchnie planowały przenieść do innego klasztoru. Mówił o dbałości o równe traktowanie wszystkich zakonników bez wyjątku, bez względu na funkcje jakie pełnili, oraz o wyrażeniu zgody na udział we Mszy św. na Boże Narodzenie niemieckiego oficera, który go o to prosił.
Wszystkie wypowiedzi Profesora tłumaczył zebranym ks. Jacek Pędziwiatr, wicedyrektor diecezjalnego radia „Anioł Beskidów”. W gronie osób, które przyszły spotkać się w Książnicy Beskidzkiej z autorem biografii o św. Maksymilianie Kolbe był bp Paweł Anweiler, zwierzchnik diecezji cieszyńskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego.
Zanim Claude R. Foster przyjechał z prelekcją do Bielska-Białej, w dniach 20-22 marca był gościem VIII Dni Kolbiańskich zorganizowanych przez franciszkanów w Centrum św. Maksymiliana w Oświęcimiu Harmężach. W trakcie ich trwania, podobnie jak w Książnicy Beskidzkiej, opowiadał o pracy nad swoją książką, którą pisał przez 13 lat. Jak zaznaczył Profesor, wydania „Rycerza Maryi” nie doczekał już o. Hieronim, który zmarł po 10 dniach od chwili otrzymania rękopisu, ze słowami: „Moja praca dobiegła końca”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu