Pomysłodawcą i organizatorem była Wspólnota Ojca Pio, której z pomocą przyszedł ks. Tomasz Filipek. Wnętrze świątyni wypełnili chorzy, niepełnosprawni i głuchoniemi wraz z wolontariuszami, aby uczestniczyć w Koronce do Miłosierdzia Bożego. Nabożeństwo uświetniła śpiewem i czytaniami fragmentów z Dzienniczka s. Faustyny schola z Krotoszyc.
Dalsza część spotkania miała miejsce w Sali wielofunkcyjnej przy kościele. Tam uczestnicy dnia skupienia w wielkim wyciszeniu obejrzeli film „Brat Papieża”, przybliżający bardzo trudne lata życia rodziny Wojtyłów. Ich wojenne tułaczki, zmagania i rodzinne dramaty. W trakcie projekcji można było dostrzec na twarzach uczestników spotkania łzy, zadumę, ale i radość. Po filmie przy herbacie i słodkim poczęstunku rozgorzała dyskusja, której głównym tematem było cierpienie ludzkie oraz rola wolontariatu. Następnie konferencję wygłosił ks. Janusz Malski, przybliżając postać bł. Luigi Novareza, nazywanego apostołem chorych. Mówił o działalności Wspólnoty Cichych Pracowników Krzyża z Głogowa. „Nasza Wspólnota to Dzieło Ewangelii Cierpienia. Cierpienie przybiera tysiące twarzy, psychiczna, duchowa, ruchowa. Kluczem do jego odczytania jest krzyż Chrystusa”. Ks. Malski wyjaśniał słowa Jana Pawła II z Listu apostolskiego o chrześcijańskim sensie cierpienia - „Salvifici Doloris” - „Papież osobiście doświadczony cierpieniem, zgłębia jego tajemnicę, próbuje określić jego sens. Cierpienie istnieje, ażeby wyzwalać w człowieku miłość [...] ów bezinteresowny dar na rzecz innych ludzi, ludzi cierpiących. Życie Chrystusa nie było wolne od bólu i utrapień. Podobnie życie Jego Matki, zawsze zjednoczonej z Synem. Podobnie jak Maryja, w to zbawcze cierpienie Chrystusa są włączeni prześladowani w Jego imię i ci wszyscy, którzy swoje cierpienie odczytują w kontekście krzyża”.
Swoim doświadczeniem pracy z niepełnosprawnymi podzieliła się pani Iwona, która służy w Domu „Samarytanin” oraz pani Dorota, dyrektor Warsztatu Terapii Zajęciowej. Świadectwem dzielili się też niepełnosprawni. „Jestem niepełnosprawny - ale dla mnie niepełnosprawność oznacza ogromną siłę. Jestem silniejszy niż inni ludzie. I choć moje życie jest trudniejsze, każdy dzień to borykanie się z problemami, które są proste tylko z pozoru. Każdego dnia muszę zmierzyć się z przeciwieństwami losu. I choć pełnosprawny może myśleć, że jest bardziej wartościowy, tylko dlatego, że nie ma żadnych poważnych „ułomności” i wszystko przychodzi mu łatwiej. To bycie niepełnosprawnym oznacza, że jest się wojownikiem życia. Każdy dzień jest jak wspinaczka na Mt. Everest, lecz kiedy już wejdziesz na szczyt, zostaniesz prawdziwym bohaterem” - mówił Stach Drożdżewski.
Uwieńczeniem Dnia Skupienia była Eucharystia, której przewodniczył bp Marek Mendyk. W homilii wspominał pracę wśród niepełnosprawnych w trakcie studiów w Lublinie. Mówił o ogromnej miłości i cieple, jakim potrafią obdarzyć cierpiący i tym jak wiele możemy nauczyć się od takich ludzi. Wszelkie funkcje dostępne osobom świeckim podczas liturgii pełnili uczestnicy dnia skupienia, służąc przy ołtarzu, czytając Pismo Święte, śpiewając psalmy i niosąc dary na ołtarz. Widać było ich radość, wzruszenie i te wszystkie emocje, które towarzyszą w szczególnych momentach życia. Dzień ten był z pewnością przygotowaniem do zbliżających się świąt Zmartwychwstania Pańskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu