Spokojne województwo - taką opinię na temat zielonogórskiego miały władze w przełomowym w naszej historii lecie 1980 r. Są tylko „sporadyczne napięcia” - oceniano. Jednak już po 20 sierpnia miały miejsce tzw. (według władz) przerwy w pracy. W tym samym czasie kolportowano ulotki popierające strajk stoczniowców. Pojawiły się napisy na murach, najwięcej w Zielonej Górze, Żaganiu i Żarach. Wszystko to ośmielało załogi do stawiania władzy nowych żądań. W Zakładach Odlewniczych w Szprotawie zażądano wolnych związków zawodowych. Tak samo w Kopalni Węgla Brunatnego w Sieniawie i w Zielonogórskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Po podpisaniu porozumień sierpniowych pojawiły się w zakładach i instytucjach pierwsze struktury „Solidarności”.
„Solidarność” w Zielonej Górze
Reklama
W Zielonej Górze pierwsza struktura „Solidarności” powstała w teatrze 15 września 1980 r. Jej przewodniczącym został Kazimierz Skorupski. Był to Międzyzakładowy Komitet Założycielski Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych „Solidarność” Ziemi Lubuskiej. Utworzyło go 16 osób z różnych instytucji z pomocą MKZ z Wrocławia.
Od 15 września zaczęto wydawać druk pt. „Komunikat”. W listopadzie nowym przewodniczącym został Maciej Ołtarzewski, pracownik Wojewódzkiego Ośrodka Sportu, Turystyki i Rekreacji. Bardzo szybko komitety założycielskie, później zwane komisjami zakładowymi „Solidarności”, utworzyły czołowe zakłady Zielonej Góry („Zastal”, „Lumel”, „Polska Wełna”, „Falubaz”) i województwa - „Dozamet” Nowa Sól, „Termo - Elterma” w Świebodzinie i wiele innych. SB oceniało, że w październiku 1980 r. było już 140 komisji zakładowych!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Władze statutowe
Wybór władz statutowych trwał w zakładach do 15 marca 1981 r. Kampanię wyborczą na szczeblu regionalnym zakończono w czerwcu 1981 r. I Walnym Zebraniem Delegatów Regionu Zielonogórskiego. Wybrano wtedy pierwszy Zarząd Regionu: przewodniczącym został Mieczysław Oszmian - pracownik Związku Spółdzielni Inwalidów; wiceprzewodniczącymi: Jan Maszewski, Leon Mituro, Jan Papina; członkami Prezydium Zarządu: Edward Krzycki, Jan Kudła, Tadeusz Latko, Zbigniew Mrowiec, Kazimierz Nowak, Andrzej Perlak, Marian Podsada.
W ramach Zarządu Regionu funkcjonowało wiele jednostek organizacyjnych do różnych spraw, np.: Dział Prawny, Kolportażu, Komisja ds. Budownictwa, Komisja ds. Szkolnictwa, Oświaty i Wychowania. Prężnie się rozwijały w tym czasie lokalne struktury miejskie - komitety miejskie lub miejskie komitety koordynacyjne. Miały zadanie porządkować działalność związku na terenie danego miasta. Powstała tzw. Sieć - porozumienie przedstawicieli 12 największych w regionie zakładów i na bazie „Sieci” Regionalny Ośrodek Badań Społecznych. M.in. opracował on dla związku system łączności. Zarząd Regionu posiadał także własną drukarnię.
Zwyczajna działalność
Reklama
Po okresie organizacyjnym i wyborczym zaczęła się codzienna działalność związku, a więc mnóstwo interwencji, współpraca z dyrekcjami zakładów i administracją województwa, która układała się nieźle. Wydawano wiele czasopism i publikacji. Pomagano w zakładaniu na naszym terenie „Solidarności Rolników Indywidualnych”, której przewodniczącymi zostali kolejno Jarosław Nanowski, a potem Edward Lipiec.
Region zielonogórski przyłączał się do ogólnokrajowych akcji protestacyjnych i tak: 3 października 1980 r. protestowano przeciwko niedotrzymaniu porozumień sierpniowych, 27 marca 1981 r. przeciwko wydarzeniom bydgoskim (było to pobicie działaczy „S”). Organizowano uroczystości upamiętniające zamordowanych w Katyniu i uroczystości 3 maja. Szczególnie pamiętna jest Msza św. w amfiteatrze 3 maja 1981 r. Wzięło w niej udział ok. 30 tys. uczestników, a kazanie wygłosił ks. Henryk Nowik z Czerwieńska, kapłan, który stale pomagał zielonogórskiej „Solidarności”.
Trudne sprawy
Były też sprawy trudne, np. odejście 26 komisji zakładowych NSZZ „Solidarność” z Nowej Soli i powiatu do MKZ we Wrocławiu w marcu 1981 r. Działacze nowosolscy byli krytyczni wobec sposobu pracy MKZ w Zielonej Górze. Inny powód to trwalsze więzy gospodarcze nowosolskich zakładów z Wrocławiem.
Inną trudną sprawą był strajk w Lubogórze, któremu przeciwna była Komisja Krajowa. Powodem tego strajku było zwolnienie z pracy przewodniczącego zakładowej „S” Zbigniewa Kłosowskiego. Na terenie województwa strajkowało 575 zakładów. 29 października przyjechał do Zielonej Góry Lech Wałęsa. Wyraził on zgodę na prowadzenie strajku do 2 listopada. Ostatecznie przerwano go 13 listopada, a w Lubogórze przeprowadzono referendum. Załoga opowiedziała się za przywróceniem do pracy Kłosowskiego, ale także za pozostawieniem dyrektorów. Dlatego niektórzy członkowie Zarządu Regionu zwątpili w celowość tego strajku. Zaplanowano więc zmianę władzy w regionie na II Walnym Zebraniu Delegatów w styczniu 1982 r.
Stan wojenny
Ten zjazd nie odbył się, bo 13 grudnia 1981 r. ogłoszono stan wojenny. Natychmiast wkroczono do Zarządu Regionu, rekwirując dokumenty i wszystko inne. Tak samo zrobiono we wszystkich komisjach zakładowych. Internowano 46 działaczy „S”, w tym 8 z Zarządu Regionu. Na tym skończyła się historia pierwszej „Solidarności” w województwie zielonogórskim.
Losy działaczy „S”
Internowani z ziemi lubuskiej byli przetrzymywani m.in. w: Zielonej Górze, Głogowie, Grodkowie na Opolszczyźnie, Uhercach w Bieszczadach, Ostrowie Wlkp., Gębarzewie k. Gniezna, Kwidzynie. Niektórzy byli internowani około roku. Odwiedzanie internowanych wiązało się ze znacznymi kosztami i ogromnym wysiłkiem. Wiele osób poddawano represjom. Niektóre z nich to: wysokie kary grzywny nakładane przez sądy, zmuszanie do emigracji z Polski („bilet w jedną stronę”), zatrzymania na 48 godz., zazwyczaj poprzedzone rewizją w domu, zwolnienia z pracy i „wilczy bilet”, czyli uniemożliwianie przez SB zatrudnienia, wielogodzinne przesłuchania z presją psychiczną i fizyczną, przesunięcie na niżej płatne stanowisko, pozbawianie premii (wpływa to dziś na wysokość renty czy emerytury), pozbawienie rolników gospodarstw (Jarosław Nanowski), doprowadzenie do ich upadku lub pogorszenia dochodowości (Krzysztof Cierpiński, Edward Lipiec), pozbawienie możliwości praktyk religijnych - np. zakaz udziału we Mszy św. czy spowiedzi, więzienie w trudnych warunkach, np. zimą przy otwartym oknie, bez koca (Andrzej Perlak), pobicia (Andrzej Busse w obozie w Kwidzyniu), stosowanie przemocy, np. wobec Jana Kleckiego, Andrzeja Perlaka w obozie internowania w Uhercach, brak opieki lekarskiej nad internowanymi, więzionymi, brak diagnozowania i leczenia poważnych chorób, co doprowadziło do inwalidztwa (A. Perlak), upokarzające rewizje osobiste z rozbieraniem do naga, pozbawienie widzeń z rodziną, działania SB na rozbijanie rodzin - zastraszanie, oczernianie członków rodzin.
Represjonowani i internowani przez długi czas nie mogli liczyć na żadne odszkodowania za uwięzienie, szkody na zdrowiu czy utratę majątku lub zmniejszenie dochodów. W 2007 r. pojawiła się taka możliwość. Ustawa z 19 września 2007 r. (DzU nr 191 poz. 1372) przewiduje, że decyzje o internowaniu są z mocy prawa nieważne, a wyroki skazujące można unieważnić. W związku z tym osoby skazane i internowane mogą ubiegać się o odszkodowanie.