Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

II Marsz Pamięci dla uczczenia ofiar „marszu śmierci”

Jastrzębie-Zdrój – zbiorowa mogiła 15 osób

Dominik Cywiński

Jastrzębie-Zdrój – zbiorowa mogiła 15 osób

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas II wojny światowej na ziemiach będących pod władztwem hitlerowskiej III Rzeszy powstały różnego rodzaju obozy: jenieckie, pracy przymusowej, koncentracyjne, zagłady. W końcu przegranej wojny, wobec zbliżania się wojsk alianckich ulegały one likwidacji dla zatarcia śladów zbrodni, dla zachowania niewolniczej siły roboczej do dyspozycji gospodarki wojennej. Ewakuacja obozów pochłonęła dziesiątki tysięcy ofiar. Odbywała się w środku mroźnej zimy, wycieńczeni i niedożywieni więźniowie, brnąc w głębokim śniegu, nie byli w stanie sprostać trudom marszu. Tacy więźniowie byli uśmiercani przez eskortujących ich esesmanów. Śmiercią karano też próby ucieczki. Nic dziwnego, że trasy te pokryły się trupami ofiar, a same marsze otrzymały nazwę „marszów śmierci”.

Reklama

Taką ewakuację na zachód podjęto też w stosunku do więźniów obozów KL Auschwitz i KL Stutthof. Z KL Auschwitz i jego podobozów w dniach 17-21 stycznia 1945 r. wyprowadzono w pieszych kolumnach ewakuacyjnych ok. 56 tys. osób, w tym 25 tys. trasą z Oświęcimia do Wodzisławia Śląskiego. „Marsz śmierci” dla obozu KL Stutthof rozpoczął się 25 stycznia, dotarł na Kaszuby, objął 11 tys. osób. Wśród nich było dwóch moich krewnych zesłanych do obozu po aresztowaniu przez gestapo w Grudziądzu, najprawdopodobniej za związki z konspiracją. Byli to brat dziadka Bernard i jego syn Henryk. Wujek Bernard, mężczyzna już 60-letni, zginął w drodze, syn Henryk doczekał wprawdzie wyzwolenia, lecz zmarł z wycieńczenia po trzech miesiącach. Ku ich pamięci postanowiłem wziąć udział w II Marszu Pamięci organizowanym na południu Polski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tym sposobem jako jedyny szczecinianin znalazłem się w sympatycznej grupie Górnoślązaków pochodzących z Radlina, Jastrzębia-Zdroju, Studzionki, Żor, Wodzisławia Śląskiego.

Pomysłodawcą Marszu Pamięci jest doskonały piechur Jan Stolarz z Radlina, związany z tamtejszym Oddziałem PTTK „Sokół”. Zaprosił on chętnych do przejścia jedną z tras ówczesnego przemarszu więźniów. Do przebycia było 77 km i 700 m odległości z Oświęcimia do Wodzisławia Śląskiego. Zaplanowano przejście tej trasy w trzy dni z dwoma noclegami. Pierwszy wypadł w Studzionce u gościnnych mieszkańców wsi. Dzień później nocowaliśmy w Zespole Szkół Sportowych w Jastrzębiu-Zdroju.

Najtrudniejszy okazał się pierwszy dzień marszu ze względu na konieczność pokonania 40 km, poruszania się skrajem ruchliwej szosy w zalegającym śniegu. Wyszliśmy na trasę już o godz. 7.30 spod głównej bramy obozu pożegnani przez wicedyrektora Muzeum w Oświęcimiu Andrzeja Kacorzyka. Szliśmy z Oświęcimia przez miejscowości Brzeszcze, Jawiszowice, Miedźna, Pszczyna, Brzeźce, Studzionka, Pawłowice, Bzie Zameckie, Jastrzębie-Zdrój, Mszana, Wilchwy do Wodzisławia Śląskiego. Marsz zakończyliśmy przy dworcu kolejowym, z którego w styczniu 1945 r. wywożono więźniów w otwartych wagonach w głąb III Rzeszy.

Reklama

Ogólnie w marszu wzięło udział 15 uczestników. Całość trasy pokonało 8 uczestników (w tym męskim gronie jedyną kobietą była Regina Małyjurek). Inni towarzyszyli marszowi w miarę sił i czasu, który mogli mu poświęcić. Cały pierwszy dzień przeszedł z nami Grzegorz Pojda i jego troje dzieci. Od Mszany do granicy miasta Wodzisław towarzyszyło nam 16 uczniów pod opieką trzech nauczycielek Zespołu Szkół z Mszany.

Na trasie spotykaliśmy się z oznakami sympatii ze strony kierowców mijających nas pojazdów oraz pomocą w postaci poczęstunków, z których przy minusowej temperaturze szczególnie cenna była gorąca herbata. W rozmowach osobami mieszkającymi blisko drogi mogliśmy usłyszeć od nich zapamiętane i przekazywane w tradycji rodzinnej sytuacje tej tragicznej w swoich skutkach ewakuacji. Tylko na trasie, którą przeszliśmy, naliczono wówczas około 600 ciał więźniów. I przejawiły się wszelkie postawy ludzkich zachowań. Od bestialstwa eskorty po różne formy pomocy wspomagania przez miejscową ludność - przekazywanie żywności i napojów wygłodzonym więźniom czy wymagające wręcz heroizmu przechowywanie uciekinierów z konwoju, zagrożone karą śmierci. A jednak w imię miłości bliźniego ryzyko takie było podejmowane.

Reklama

Uczestnicy marszu zatrzymywali się na modlitwę i chwilę zadumy przy grobach, pomnikach i tablicach pamiątkowych przypominających tragiczne wydarzenia z końca II wojny światowej. Wszędzie dało się zaobserwować świeże wiązanki kwiatów i znicze świadczące o tym, że lokalne społeczności pamiętały w tych dniach o rocznicy tragicznego przemarszu więźniów. Dotyczy to także miejscowych władz (zauważyłem np. wieniec od wojewody śląskiego), których przedstawiciele wspólnie z nami złożeniem wiązanki kwiatów i zapaleniem znicza oddawali hołd ofiarom. Tak było w Jastrzębiu-Zdroju czy w Wodzisławiu, gdzie obecny był burmistrz miasta Mieczysław Kieca. Podzielił się on z nami swoją myślą upamiętnienia miejsca, w którym zakończył się pieszy etap gehenny więźniów poprzez stworzenie stałej ekspozycji. Na mszańskim cmentarzu uczestnikom marszu dziękował wójt Mirosław Szymanek, w Bziu powitał ich sołtys Stanisław Uryga.

Dusze ofiar marszu polecano Bogu nie tylko w indywidualnej modlitwie. Uczestnicy przejścia zamówili w ich intencji Msze św. Odprawił je w Studzionce ks. prob. Janusz Ahnert, on też poprowadził modlitwę na cmentarzu parafialnym. W Jastrzębiu-Zdroju Mszę św. sprawował ks. prob. Antoni Pudlik.

Z pewnością warto w przyszłych latach kontynuować pomysł Jana Stolarza, bardziej go rozpropagować, bo Marsz Pamięci jest hołdem dla ofiar „marszu śmierci”, ma też wymiar edukacyjny, dlatego powinno się zaprosić do udziału większą liczbę młodzieży szkolnej.

Podziel się:

Oceń:

2013-03-13 12:34

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Uroczystości w rocznicę pierwszej wywózki

Ryszard Wyszyński

Więcej ...

Bp Ważny: Nie należy sugerować, że związek homoseksualny jest rzeczywistością równą małżeństwu

2024-11-05 20:51
Bp Artur Ważny

Mat.prasowy

Bp Artur Ważny

Fiducia supplicans w pierwszych punktach mówi o małżeństwie jako rzeczywistości stworzonej przez Boga – świętej, sakramentalnej, dotyczącej wyłącznie relacji między kobietą a mężczyzną - mówi bp Artur Ważny w najnowszej książce "Bóg odrzuconych. Rozmowy o Kościele, wykluczeniu i pokonywaniu barier".

Więcej ...

Abp Gudziak: naszą największą nadzieją jest obrona godności

2024-11-07 18:20
Abp Borys Gudziak

Vatican Media

Abp Borys Gudziak

„W naszej historii doświadczyliśmy wielu traum, a Kościół zawsze był przestrzenią pomocy i miejscem odrodzenia” – mówi w rozmowie z watykańskimi mediami arcybiskup Filadelfii Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, który od początku rosyjskiej inwazji, już 11 razy odwiedził Ukrainę.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Ida Nowakowska: Wiara jest fajna

Wiara

Ida Nowakowska: Wiara jest fajna

Dzwonek i łzy szczęścia - chłopiec w częstochowskim...

Kościół

Dzwonek i łzy szczęścia - chłopiec w częstochowskim...

Kiedy odbędą się święcenia biskupie ks. Tomasza...

Kościół

Kiedy odbędą się święcenia biskupie ks. Tomasza...

Skandaliczna podstawa programowa edukacji zdrowotnej:...

Edukacja

Skandaliczna podstawa programowa edukacji zdrowotnej:...

Nowenna za dusze czyśćcowe

Wiara

Nowenna za dusze czyśćcowe

Ważne! Papież mianował nowego kardynała

Kościół

Ważne! Papież mianował nowego kardynała

PILNE: Ważna zmiana w polskim Kościele. Warszawa ma...

Kościół

PILNE: Ważna zmiana w polskim Kościele. Warszawa ma...

Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny

Święta i uroczystości

Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny

Komunikat ws. ciężko pobitego ks. Lachowicza

Kościół

Komunikat ws. ciężko pobitego ks. Lachowicza