Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Od Wstępnej Środy po Rezurekcję

Wielki Piątek poświęcony był rozpamiętywaniu męki i śmierci Chrystusa

Ks. Sławomir Skowroński

Wielki Piątek poświęcony był rozpamiętywaniu męki i śmierci Chrystusa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Polskie tradycje wielkopostne i wielkanocne są tak silnie związane z tradycjami religijnymi, że trudno czasami dostrzec rozgraniczenie między religijnymi przepisami, a tradycjami polskiego świeckiego życia. Praktycznie nigdzie na świecie te zwyczaje nie są tak przeżywane i nigdzie tak nie przemawiają do serc, jak w naszym kraju.

Okres ciszy, skupienia i pobożności, jakim był Wielki Post rozpoczynał obrzęd pospania głów popiołem w Środę Popielcową lub inaczej zwaną Środą Wstępną. Kapłani przypominają wszystkim o śmierci, przemijaniu i znikomości rzeczy ziemskich. Wielkopostny rytuał posypywania głów popiołem został wprowadzony do liturgii Kościoła ok. IV wieku i aż do X wieku przeznaczony był wyłącznie dla osób publicznie odprawiających pokutę. Po ceremonii tej pokutnicy musieli opuścić kościół, a progi świątyń wolno im było przestąpić dopiero po spowiedzi wielkanocnej w Wielki Czwartek, który był dniem odpuszczenia grzechów i pojednania z Kościołem. Później sypanie popiołu na głowę stało się obrzędem stosowanym wobec wszystkich wiernych i dotychczas jest znakiem pokuty i żalu za grzechy. Rozpoczynający się w Środę Popielcową Wielki Post był czasem bez muzyki i tańców. Unikano gwarnych zebrań, śpiewano pobożne pieśni, nawet strój powagą i skromnym kolorem miał przypominać o pokucie i żałobie. Wyjątek stanowiło tzw. środopoście, podczas którego tłuczono garnki, obrzucano się popiołem i robiono sobie różne psoty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W dawnej Polsce podczas Wielkiego Postu kościoły stawały się widownią ponurych procesji kapników, czyli ludzi, którzy bądź z nakazu pokuty zadanej w konfesjonale, bądź ze swoiście pojmowanej pobożności - umartwiali się publicznie chłoszcząc swe ciało. Ubrani byli przy tym jedynie w płócienne kapy, które nie osłaniały poddawanych chłoście pleców. Kapnicy zachowywali anonimowość zakładając na głowy kaptury szczelnie okrywające twarz. Pokutnicy śpiewali pieśni o Męce Pańskiej, a przystając, co jakiś czas padali na twarze i głośno się modlili.

Reklama

Uroczystości wielkanocne rozpoczynała w Niedzielę Palmową uroczysta procesja z palmami, upamiętniająca wjazd Chrystusa do Jerozolimy. W tym dniu, w niektórych miastach oprowadzano po ulicach tzw. Dębowego Chrystusa, czyli figurę przedstawiającą Pana Jezusa jadącego na osiołku, którą stawiano na wózku i wieziono przez miasto w asyście księży i sypiących kwiaty dzieci. Z Niedzielą Palmową związany był zwyczaj połykania kotków wierzbowych z poświęconych palm, aby w ciągu roku ustrzec się przed chorobami gardła. O zwyczaju tym pisał sam Mikołaj Rej: „W Kwietną Niedzielę kto bagniątka nie połknął, a dębowego Chrystusa do miasta nie podprowadził, to już dusznego zbawienia nie otrzyma”. Połykano więc bazie, uderzano się wierzbowymi witkami, a w kościołach, obok których były szkoły parafialne, dzieci dawały przedstawienia o treści ewangelicznej. Po przedstawieniach dzieci począwszy od XVIII wieku do kościoła przybywali przebrani za pastuchów młodzieńcy, którzy wygłaszali pozbawione sensu oracje, mające na celu rozbawienie widzów. W czasach późniejszych oracji i tego typu przedstawień w kościołach zakazano. Na tydzień przed Niedzielą Palmową gospodynie wiejskie przestawały piec chleb. Nie wolno było tego robić aż do Wielkiego Tygodnia. Jeżeli którakolwiek z gospodyń złamałaby ten zakaz, mogłaby sprowadzić na całą wieś suszę, a jedynym sposobem, aby się od tego uchronić, było ukaranie winnej przez wrzucenie jej i jej garnków do rzeki lub jeziora. Na wsiach uderzano palmami także zwierzęta, np. krowy, aby były zdrowe i dawały dużo mleka.

Powszechną zabawą młodzieży w dawnej Polsce było dokonywane w Wielką Środę topienie Judasza. Wykonaną w tym celu ze słomy kukłę wnoszono na kościelną wieżę, skąd zrzucano ją na ziemię. Tam czekała już młodzież uzbrojona w kije i straszliwie się nad kukłą mściła, wlokąc ją przez całe miasto, a następnie podpalając i rzucając do rzeki. Tego samego dnia po jutrzni, księża i zakonnicy uderzali o ławki brewiarzami lub psałterzami, dla upamiętnienia Chrystusowej męki. Często jednak wyręczali ich psotni chłopcy, którzy wpadali do kościoła z kijami i walili nimi w ławki „grzmot wielki czyniąc”, aż ich dziadowie i słudzy kościelni ze świątyni nie wyrzucili.

Reklama

Od Wielkiego Czwartku milkły w kościołach dzwony i posługiwano się jedynie drewnianymi kołatkami. Na znak pokory biskupi i niektórzy magnaci w tym dniu obmywali nogi dwunastu wybranym starcom, których potem hojnie obdarowywano. Zwyczaj ten był w Polsce znany od bardzo dawna i już w średniowieczu stosowany na dworze królewskim.

Wielki Piątek poświęcony był rozpamiętywaniu męki i śmierci Chrystusa. Droga Krzyżowa odprawiana w tym dniu miała szczególnie podniosły charakter. Rodzice i mistrzowie uderzali w tym dniu dzieci i czeladników rózgami, mówiąc jednocześnie: „Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami”. Po wieczornym nabożeństwie przy żałobnych pieśniach następowało symboliczne złożenie Chrystusa do grobu, który w Polsce odgrywał zawsze doniosłą rolę. Ubierany przez miejscowe wspólnoty, często obok motywów religijnych przekazywał także motywy narodowe i patriotyczne. Początkowo groby urządzano jedynie w klasztorach, później zaczęto je wykonywać we wszystkich kościołach. Przy grobach ustawiano honorowe straże, składające się z młodzieży akademickiej i szkolnej, harcerzy czy nawet wojska. W województwie rzeszowskim do dziś istnieje tradycja tak zwanych „turków” pełniących straż, na pamiątkę zwycięstwa pod Wiedniem Polaków - chrześcijan nad Turkami - poganami.

Całymi rodzinami w Wielką Sobotę udawano się do Grobu Pańskiego, aby się przy nim pobożnie pomodlić. W tym dniu dokonywano także poświęcenia pokarmów - w dawnej Polsce we wsiach położonych z dala od kościoła, ludność zapraszała kapłana do domu jednego z gospodarzy, do którego znoszono „święconkę” z całej wsi. Mimo powszechnego nastroju żałoby młodzież i w tym dniu odbywała różne zabawy, związane z zakończeniem Wielkiego Postu. W uroczystym pogrzebie dokonywano pochowku żuru, który najczęściej jednak nie w ziemi lądował, ale na czyjejś głowie. Na drzewie wieszano śledzia, aby w ten sposób ukarać go za to, że przez 40 dni panował nad mięsem. Wieczorem tłumnie udawano się do kościoła, aby tam wziąć udział w poświęceniu wody, ognia i paschału oraz w religijnych obchodach Wielkiej Soboty; zazwyczaj kończyły się one uroczystą procesją rezurekcyjną, podczas której w kościołach brzmiały wszystkie dzwony, grały orkiestry, śpiewały chóry, bito z moździerzy i armatek. Czasem procesja rezurekcyjna wyruszała o północy, a czasem o świcie. Jednak miała ona jedno przesłanie: radosne „Alleluja” i radość ze zmartwychwstania Chrystusa rozpoczynały okres wesołości oraz świątecznego ucztowania, które według staropolskich obyczajów musiało być radosne i obfite.

Reklama

W Wielkanocny Poniedziałek oblewano się wzajemnie wodą. Ks. Benedykt Chmielowski w swoich „Nowych Atenach” wywodził, jakoby zwyczaj ten wiązał się ze śmiercią Wandy w falach Wisły. Zważywszy jednak, że Wanda była postacią legendarną, nie wydaje się to mieć głębszego uzasadnienia. Najbardziej podczas dyngusowego oblewania oczywiście odbrywały dziewczęta, które niejednokrotnie zaciągano pod studnie i wrzucano do poideł dla zwierząt. Na szlacheckich i magnackich dworach dziewczęta skrapiano pachnącymi wodami. Nawiasem mówiąc panie nie pozostawały dłużne swoim „prześladowcom” i niejednokrotnie młodzieniec schwytany przez rozochocone białogłowy lądował w pobliskim stawie, albo rzece. Mimo że w chłodne jeszcze wiosenne dni dyngus nie zawsze był przyjemny - nikt nie mógł się obrażać, ani gniewać, a oblewanie przyjmowano z uśmiechem.

Najbardziej znanym zwyczajem wielkanocnym było i jest malowanie pisanek, które wykonywane były bez względu na pochodzenie społeczne i służyły do wzajemnego obdarowywania się w Niedzielę Wielkanocną. Także polska tradycją jest dzielenie się święconym jajkiem i składanie sobie życzeń, przed przystąpieniem do spożywania świątecznego jadła. Weseli czeladnicy i na tę okazję wymyślili przyśpiewkę: „Alleluja mistrzu! Chrystus zmartwychwstaje, dobywajcie kozika na święcone jaje...”.

Podziel się:

Oceń:

2013-03-28 12:00

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Archidiecezja warszawska: Wytyczne dotyczące Wielkiego Tygodnia i Triduum Paschalnego

Paweł Wysoki

Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz skierował do kapłanów wytyczne na czas Wielkiego Tygodnia i Triduum Paschalnego. Dokument obowiązuje na mocy dekretu Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, noty Penitencjarii Apostolskiej o Sakramencie Pojednania w aktualnej sytuacji pandemii oraz dekretu tejże Penitencjarii o specjalnych odpustach w obecnej sytuacji.

Więcej ...

Legenda św. Jerzego

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Więcej ...

Spotkanie z okazji 10-lecia kanonizacji Jana Pawła II oraz promocja Jego biografii „Święty Prorok”

2024-04-24 08:41

Zdzisław Sowiński

Jego Eminencja Ks. Kardynał Stanisław Dziwisz oraz Wydawnictwo Biały Kruk zapraszają 27 kwietnia 2024 r. o godz. 17.00 do Sali „Sokoła” w Krakowie (ul. Marszałka J. Piłsudskiego 27) na uroczyste spotkanie z okazji 10-lecia kanonizacji Jana Pawła II oraz promocję Jego biografii „Święty Prorok. Karol Wojtyła – Jan Paweł II” autorstwa Jolanty Sosnowskiej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i...

Kościół

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i...

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego

Słowo abp. Adriana Galbasa SAC do diecezjan w związku z...

Kościół

Słowo abp. Adriana Galbasa SAC do diecezjan w związku z...

Bóg pragnie naszego zbawienia

Wiara

Bóg pragnie naszego zbawienia

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć