W kontekście peregrynacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej podkreślił, że „dzisiaj kiedy mówi się o kryzysie wiary, że ludzie przestali chodzić do kościoła, to okazuje się, że na powitanie Maryi przychodzi mnóstwo ludzi”. – Przygotowania do nawiedzenia, wszystkie dekoracje są wyrazem wiary ludzi. Czasem droga dla Maryi jest przystrojona na przestrzeni kilku kilometrów – podkreślił bp Przybylski.
Wyjaśniając teksty czytań zaznaczył, że „św. Jan w Apokalipsie w wizji nieba pyta o to kim są ci wszyscy święci. Odpowiada, że są oni z różnych krajów, każdego zakątka świata, mówią różnymi językami, są z każdego stanu”. – Św. Jan chce powiedzieć, że nie ma jakiejś ekskluzywności dla świętości. Autor Apokalipsy w imieniu Boga nam mówi, że każdy z nas nie tylko może, ale jest powołany do świętości – wyjaśnił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela
Biskup wskazał na powołanie do świętości przez wzór Maryi. Podkreślił, że Maryję nazywamy najświętszą. – W orszaku świętych Ona przewodzi. Spośród kobiet Ona została powołana do świętości wyjątkowej. Dzieło, do którego Maryja została powołana jest dziełem najświętszym. Często jednak śpiewamy o Niej, że żyła prosto zwyczajnie jak my. Nie urodziła się na książęcym dworze, w super wykształconej rodzinie – mówił.
Reklama
Na czym zatem polega tajemnica Jej świętości? – pytał bp Przybylski. – Najważniejszy moment w Jej drodze do świętości, to jest Jej odpowiedź, Jej „amen”, Jej pragnienie bycia świętą. Czy chcesz być świętym, bo od tego zaczyna się tak naprawdę nasza droga do świętości – kontynuował.
Nawiązał do życia znanego trapisty amerykańskiego Tomasza Mertona. – Przed swoim nawróceniem był intelektualistą, szedł drogą ateizmu. Już na studiach zachwycił się ideami komunizmu. Przeżył potem nawrócenie i radykalnie odkrywając Pana Boga odkrył również to, że wierzący to pragnący być świętym. Merton pytał jak być tym świętym. Czytał wielu mistyków, teologów, pytał mistrzów życia duchowego i zawsze dostawał jedną najważniejszą odpowiedź, zanim będziesz pytać jak, to zapragnij świętości – mówił biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej.
– Gdybyśmy wzięli mikrofon reporterski i przeszli po wszystkich cmentarzach i zapytali ludzi biegających ze zniczami i kwiatkami od grobu do grobu po co to robicie i postawili pytanie, czy chcesz być świętym, to wydaje się, że dzisiaj ludzie nie tylko nie pytają jak być świętym, ale nie mają takich pragnień – zauważył.
Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela
Reklama
– Wykrzywiono dzisiaj prawdę o świętości, wyśmiewa się świętość. Pokazuje się świętych jako jakiś odlecianych ludzi, takich niedzisiejszych, nienowoczesnych. Robi się wszystko po to, żeby zabić w człowieku pragnienie świętości. Niech ludzi pragną sobie zdrówka, wielkich pieniędzy, wielkich przyjemności, nawet jakiś dobrych rzeczy na ziemi, ale niech nie pragną świętości. Czasem niestety do innych mówi, a co ty taka święta, nie bądź taki święty. Problem naszych czasów dotyczy tego, czy chcemy być świętymi. Dotyczy to także zbawienia – kontynuował.
– Dzisiaj w Ewangelii pada słowo, które jest innym imieniem słowa świętość. Jezus mówi „błogosławieni”, czyli szczęśliwi. Gdybyśmy z tym samym mikrofonem reporterskim zapytali czy chcesz być szczęśliwy, to tu już nie byłoby wątpliwości – dodał biskup.
Nawiązał również do słów Elżbiety w scenie ewangelicznej nawiedzenia. – Elżbieta mówi do Maryi, że jest błogosławiona między niewiastami. Niewiasta znaczy też oblubienica, zakochana w Bogu. Jest błogosławiona, bo pokochała Boga całym sercem. Jest błogosławiona, bo błogosławiony jest owoc Jej łona. Maryja nosi w sobie Jezusa. Maryja jest błogosławiona, bo uwierzyła – podkreślił.
– Świętość to nie jest masa jakiś dobrych uczynków, cierpiętnictwo. Nie da się tego zrobić jak się nie kocha. Bardzo potrzebny jest nam kontakt z Bogiem, Msza św. Pragnijmy być świętymi – zaapelował bp Przybylski.
Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela
Po Mszy św. biskup Andrzej Przybylski przewodniczył na cmentarzu św. Józefa procesji z modlitwą za zmarłych.
Początki cmentarza w dzielnicy robotniczej Raków w Częstochowie sięgają 1910 r. Wówczas ks. Lucjan Nawrocki proboszcz parafii pw. św. Józefa Rzemieślnika nabył 1,68 ha gruntu od właściciela folwarku Błeszno – Izraela Rosenbauma, dla urządzenia tu cmentarza grzebalnego. Pierwsze pochówki odbyły się 4 marca 1910 roku.
Założony ponad sto lat temu cmentarz jest miejscem spoczynku wielu osób wyróżniających się działalnością w życiu społecznym, gospodarczym, politycznym, samorządowym czy też religijnym. Tutaj spoczęły prochy ludzi walczących o niepodległość Ojczyzny, którzy przelewali krew za niepodległą Polskę; bojowcy PPS, członkowie POW, żołnierze drugiej wojny światowej z Rakowa i okolicy, w tym członkowie organizacji niepodległościowych.