Przychodzi niedziela, nareszcie dzień wolny (mam nadzieję, że dla większości). Można spędzić czas z rodziną. Pytanie, które zapewne często jest wówczas stawiane: co tu robić? Pójdziemy na Mszę św., bo jest przecież niedziela. Później pooglądamy telewizję? Ile można, ciągle o kryzysie, wojnach, kataklizmach. Nie, odpada. To może zakupy w galerii? Przecież dopiero byliśmy w piątek. Odpada. To w góry, na Śnieżkę. Boli mnie kolano. Też odpada. To po co ta niedziela? Chciałbym podpowiedzieć coś, co mnie ostatnio zachwyciło.
Mam znajomego, który jest miłośnikiem wypraw przyrodniczych. Gdy spotykamy się, wówczas wymieniamy się informacjami, co ciekawego można w okolicy zobaczyć. Niedawno zapytał mnie, czy kiedyś byłem w arboretum w Wojsławicach. Przyznam szczerze, że nie miałem pojęcia, czym jest arboretum i gdzie leżą Wojsławice. Powiedział, że warto tam pojechać. Na kilka tygodni zapomniałem o tej rozmowie. Jednak, gdy stanąłem przed dylematem, jak zagospodarować wolne niedzielne popołudnie, wówczas przypomniałem sobie, że coś takiego istnieje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wraz z zaprzyjaźnionym małżeństwem udaliśmy się na wyprawę w nieznane. Okazało się, że to tylko niewiele ponad 100 km od Legnicy. Już na miejscu zachwycaliśmy się widokiem pięknych krajobrazów. Dowiedzieliśmy się, że arboretum to specyficzna odmiana ogrodu botanicznego. Mnóstwo pięknych alei, po których można spokojnie spacerować. Dookoła przyroda: drzewa, krzewy, kwiaty… Nie brakuje stawów, jest także kapliczka św. Franciszka z Asyżu. Można napić się kawy i z dala od miejskiego zgiełku, poleżeć na trawie. Każda roślina jest opisana, więc to była niezła lekcja przyrody. Nawet jedna roślina nosi imię: Jan Paweł II. Piękne popołudnie wśród pięknej przyrody i w dodatku w doborowym towarzystwie. Cieszył widok spacerujących rodzin z dziećmi, które miały dużo miejsca do zabawy. Nawet, jeśli głośno zachowywały się, to nikomu nie przeszkadzało. Wymarzone miejsce na niedzielne popołudnie.
Swoje istnienie wojsławickie arboretum zawdzięcza Fritzowi von Oheimb, którego doczesne szczątki spoczywają na jego terenie. To on kupił w 1880 r. dobra wojsławickie i postanowił sprowadzać i sadzić różnorodną roślinność, która z czasem uzupełniana oraz pielęgnowana, zamieniła się w piękny ogród i do dziś daje radość i relaks odwiedzającym. Całe arboretum zajmuje powierzchnię 62 ha, a znajduje się w nim ponad 8 tys. gatunków i odmian roślin. Naprawdę jest to szczególne miejsce do spacerów, a szczegółowe informacje można przeczytać na stronie internetowej www.arboretumwojslawice.pl.
Mam nadzieję, że to krótkie wspomnienie pozwoli wielu osobom, rodzinom przynajmniej w jedną niedzielę znaleźć odpowiedź na pytanie: co tu robić? Piękny czas można spędzić w Wojsławicach.