Niezwykły przypadek zdarzył się w jednym z brazylijskich szpitali. 22-letnia kobieta urodziła dziecko, które krótko po urodzeniu przestało oddychać. Lekarze próbowali reanimacji, ale ta nie przyniosła skutku. Dziecko zostało uznane za zmarłe.
Pielęgniarka, która uczestniczyła przy porodzie oraz w późniejszej nieudanej akcji reanimacyjnej, zaniosła sine już ciało maleństwa zamiast do prosektorium, jak powinna zrobić, do szpitalnej kaplicy. Tam położyła pudełko z ciałem dziecka na ołtarzu i w bólu odeszła z miejsca. Po 3 godzinach do szpitalnej kaplicy przybyła babcia dziecka wraz z pracownikiem prosektorium. Jakież było ich zdziwienie, kiedy zauważyli, że dziecko zaczęło oddychać. Obydwoje zaczęli krzyczeć: „Ona żyje!”.
Lekarze nie potrafią wyjaśnić tego przypadku. - W ciągu 20 lat pracy w medycynie nigdy nie widziałem czegoś takiego - powiedział dziennikarzom jeden z nich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu