Najpewniej nikt nie jeszcze nie dokonał obliczeń, ile będzie kosztował przeciętnych rodziców uczeń, ale wiadomo na pewno, że będzie kosztował… więcej niż w ubiegłym roku - twierdzi Andrzej Piegutkowski, szef Sekcji Oświaty i Wychowania mazowieckiej „Solidarności”.
- Ceny podręczników rosną, koszt wyprawki ucznia drożeje. Jakie będą konkrety, przekonamy się po 1 września - dodaje Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kłopoty odczuwają, a jeszcze bardziej odczują w nowym roku szkoły w całym kraju, Warszawa i Mazowsze nie są tu wyjątkiem. Ale kłopoty, jak sugeruje siostra Maksymiliana Wojnar z Rady Szkół Katolickich, to specjalność szkół i całej oświaty. Stworzono szkołom, nie tylko katolickim, warunki, w których z trudem, ale da się działać.
- Nie ma co rysować czarnych scenariuszy, ale optymistycznych, niestety też nie, bo byłoby to nieodpowiedzialne. Co trzeba robić w tej niełatwej sytuacji? Wychowywać, być przy dziecku. Jest wielki problem, gdy jest bieda w domu, ale jeszcze większym jest brak nadziei - uważa siostra Maksymiliana.
Warszawa nie jest dobrym przykładem problemów szkół w skali Polski, ale z drugiej strony, szkoły, prowadzi się tu najdrożej, także dlatego, że miasto jest drogie.
Z zestawienia przygotowanego przez SOiW mazowieckiej „Solidarności” wynika, że pracę w województwie straciło w tym roku ponad 1000, a w samej Warszawie ponad 500 nauczycieli. Oznacza to, zdaniem Andrzeja Piegutkowskiego, nie tylko to, że klasy będą bardziej liczne, ale przede wszystkim to, że będzie gorsze nauczanie.
Prezes Broniarz uspokaja jednak rodziców. - Jestem przekonany, że ambicją nauczycieli będzie, to, żeby uczeń, przychodząc 1 września do szkoły, w żaden sposób nie odczuł niepokojów i frustracji środowiskowych - mówi.