Na krótko przed rozpoczęciem grupka maluchów rozrabia na placu przed kościołem. Gdy Ksiądz Asystent otworzy drzwi, dzieci entuzjastycznie wbiegają do sali, aby zająć miejsca do gry przy trambambulach, stole do ping-ponga czy cymbergaja. Po chwili animatorzy uciszają dzieci i rozpoczyna się modlitwa, po niej na nowo powraca "pozytywny" gwar.
W czasie tegorocznych wakacji odbył się remont sal oratoryjnych, w którym pomagali także animatorzy. Pomieszczenia wydają się przyjemniejsze i miło jest w nich przebywać.
Agnieszce Borowskiej "Borówce" w opiece nad dziećmi przychodzącymi do świetlicy pomaga dwóch młodszych animatorów. Wspólnie z dziećmi odrabiają lekcje lub uczestniczą w zabawach. Również nauczyciele poświęcają swój czas, wyjaśniając dzieciom zadania z matematyki czy innego przedmiotu szkolnego.
W tym czasie w sali kominkowej jest przygotowywany posiłek. Zdarza się, że dla niektórych jest on jedyny w ciągu dnia. Zanim jednak rozpocznie się modlitwa przed jedzeniem, najczęściej w formie śpiewu, wszyscy udają się do łazienki. Niektórymi dziećmi trzeba zająć się indywidualnie, pomagając im umyć ręce i twarz. Zwykle po obiedzie podawany jest deser złożony z ciastek, cukierków lub też batoników.
Wszystkimi sprawami kieruje ks. Henryk Chibowski. Troszczy się o realizację programu ks. Bosko, wspomaga wolontariuszy w ich działaniach. Stara się również znaleźć czas na rozmowę z rodzicami bądź opiekunami uczestników Oratorium, wyszukuje sponsorów dla naszej świetlicy. Wraz z księdzem asystentem Tomaszem Radkiewiczem zajmują się przygotowywaniem informatorów dotyczących planowanych uroczystości, wspólnych Mszy św. i zabaw.
Około godz. 16.30 dzieci wraz z animatorami idą do świetlicy, znajdującej się w prawej wieży kościoła.
W tej niedużej sali czas spędzony jest na zabawach zespołowych, grach edukacyjnych, rysunkach, dekorowaniu pomieszczenia. W świetlicy można także wypić herbatę, posłuchać muzyki lub dokończyć odrabianie lekcji. Do dzieci przychodzą również salezjańscy klerycy oraz kandydaci na przyszłych animatorów. Różnica wieku między animatorami a uczestnikami świetlicy nie jest znaczna, dlatego mają oni ze sobą dobry kontakt. Dla niektórych dzieci duże znaczenie ma rozmowa z nimi, interesowanie się ich problemami, uśmiech, dobre słowo.
Prowadzący świetlicę pragną, aby nikt nie czuł się niezauważony lub odrzucony.
Wolontariusze starają się swoich wychowanków traktować zgodnie z ideałami systemu wychowawczego św. Jana Bosko. Sami zaś są przygotowani do tych zadań poprzez spotkania formacyjne, kursy animatorów, skupienia, wyjazdy letnie i zimowe.
Kierownikami duchowymi są oddani całym sercem: ks. Henryk Chibowski, ksiądz asystent Tomasz Radkiewicz i grono starszych animatorów.
Dzień kończy modlitwa, która oddaje wszystkich w opiekę Bożą za pośrednictwem Matki Bożej Wspomożenia Wiernych i ks. Bosko.
Słówko na dobranoc jest kontynuacją tradycji zapoczątkowanej przez Świętego wychowawcę w 1841 r. Gdy jego forma jest zbyt alegoryczna - treść tłumaczą dzieciom ich animatorzy.
Zanim wychowankowie rozejdą się do swoich domów, długo jeszcze stoją przed Oratorium i w radosny sposób komentują przeżyte chwile.
Pomóż w rozwoju naszego portalu