Organizatorem przedsięwzięcia jest Stowarzyszenie Historyczne im. Danuty Siedzikówny „Inki” z siedzibą w Hajnówce wspierane przez Instytut Pamięci Narodowej, Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Białymstoku oraz wiele samorządów, firm i osób prywatnych. Tym razem punktem, z którego startowali uczestnicy, był Śledzianów - w gościnnych progach proboszcza ks. Piotra Jurczaka. Wieczorem 23 sierpnia do miejscowości zjechali uczestnicy z Warszawy, Wrocławia, Poznania, Białegostoku, Hajnówki, Pomorza i innych zakątków Polski. Uczestnicy podzieleni zostali na 4 szwadrony, z których każdy otrzymał inną trasę do przejścia i inne zadania do wykonania. Rano po śniadaniu przygotowanym przez parafianki ze Śledzianowa szwadrony wyruszyły w trasę.
Wymarsz w trasę
Reklama
Ich droga wiodła różnymi miejscami - jedni ruszyli do Miodus Pokrzywnych, gdzie 18 sierpnia 1945 r. oddziały por. Zygmunta Błażejewicza „Zygmunta” i ppor. Władysława Łukasiuka „Młota” stoczyły bitwę z siłami NKWD, i Perlejewa, gdzie pochowani zostali partyzanci polegli w walce (część z nich pogrzebana została także na cmentarzu w Śledzianowie). Trasa rajdu wiodła także przez Czaje, Dziadkowice, Osmolę, Wygonowo, Kalnicę, Łubin Kościelny, Boćki, Hajnówkę i Topiło aż do Narewki. Dwa szwadrony dotarły do Czaj - miejscowości bardzo ważnej na niepodległościowej mapie Podlasia, tu bowiem w ziemiance obozował ppor. Władysław Łukasiuk „Młot”. Historię jego działań na tym terenie opowiedział młodzieży proboszcz z Czaj - ks. Antoni Gaładyk, który od lat pasjonuje się tematem partyzantki niepodległościowej na tym terenie. - To mój drugi pobyt w Czajach i spotkanie z Księdzem Proboszczem - mówi Robert, uczestnik rajdu. - Polecam wszystkim interesującym się historią podziemia przyjazd do Czaj i rozmowę z ks. Antonim, który posiada olbrzymią wiedzę o historii „Młota” nie tylko tę książkową, ale też poznawaną w wyniku osobistych poszukiwań.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie tylko marsz
Ideą rajdu jest popularyzowanie wiedzy o Żołnierzach Wyklętych oraz przesłanie patriotyczne. Wędrując przez kolejne miejscowości, uczestnicy poznają historię mijanych miejsc, odnajdują starszych ludzi i spisują relacje, fotografują i odnajdują miejsca pochówku partyzantów, a także inne ciekawe historycznie miejsca niekoniecznie związane z podziemiem antykomunistycznym. Co roku IPN Białystok deleguje swoich pracowników, którzy wygłaszają prelekcje. Tym razem młodzież spotkała się na Topile z Marcinem Zwolskim, który opowiedział o poszukiwaniu ofiar terroru komunistycznego na terenie białostockiego aresztu oraz o procesie identyfikacji szczątków wydobytych z kwatery „Ł” na warszawskich Powązkach. Bardzo wartościowe zajęcia przygotowała w Kalnicy Maltańska Służba Medyczna z komendantem oddziału Krzysztofem Jodczykiem.
Pomoc ludzi wielkiego serca
Od początku istnienia rajd opiera się na ludziach wielkiego serca, którzy pomagają w różny sposób. W Dziadkowicach i Hajnówce parafianie przygotowali poczęstunek dla wędrujących, hajnowska „Solidarność” ufundowała bigos, Nadleśnictwo Hajnówka zapewniło przejazd kolejką wąskotorową z Topiła do Hajnówki, inni zaś oferowali transport czy nocleg w szkołach. Dzięki wspaniałemu proboszczowi ks. Bogdanowi Mutianko, który przyjął pod swój dach 2 szwadrony, młodzi ludzie nocowali w sali znajdującej się przy plebanii, ks. Bogdan udostępnił im również dwa pokoje i kuchnię.
- Przyjęcie w Osmoli było wspaniałe, Ksiądz Proboszcz oddał nam do dyspozycji prywatne pokoje, kuchnię i łazienkę - wspominają ciepłe przyjęcie uczestnicy. - Pozwolił nam korzystać z zawartości lodówki, a jego siostra upiekła ciasto. Jesteśmy bardzo wdzięczni i żałujemy, że za rok nie spotkamy tego wspaniałego kapłana, bo - jak słyszeliśmy - odchodzi na emeryturę.
W rocznicę śmierci „Inki”
W czasie całego rajdu obecny był por. Józef Bandzo „Jastrząb”, jeden z żołnierzy mjr. „Łupaczki”, on też wziął udział w Mszy św. w kościele w Narewce sprawowanej w intencji wszystkich żołnierzy podziemia niepodległościowego i modlitwie pod pomnikiem Danki Siedzikówny „Inki”. Nie bez powodu rajd zawsze kończy się 28 sierpnia, tego dnia wykonano wyrok śmierci na 17-letniej „Ince”. W Narewce znajduje się pomnik poświęcony sanitariuszce z Guszczewiny i co roku właśnie tu jest meta rajdu. Podsumowanie całości i ogłoszenie wyników rywalizacji między szwadronami nastąpiło na miejscu ogniskowym Nadleśnictwa Browsk w Świnorojach. Wszyscy uczestnicy otrzymali nagrody ufundowane przez Instytut Pamięci Narodowej - kubki z Inką oraz gry edukacyjne.