To rzadki przypadek. Korea Północna po trzech tygodniach przetrzymywania w areszcie zwolniła 75-letniego australijskiego misjonarza, który został zatrzymany przez służby bezpieczeństwa, gdy sekretnie zostawiał Pismo Święte w buddyjskiej świątyni w Pyongyang. John Short został co prawda zwolniony, ale wcześniej musiał prosić koreańskie władze o wybaczenie i przeprosić za swoje czyny. Koreański reżim rzadko tak postępuje. Najczęściej zachodni misjonarze trafiają do obozów pracy, gdzie słuch o nich ginie.
Australijski misjonarz został wydalony z Korei Północnej i trafił do konsulatu australijskiego w Pekinie, aby odlecieć do rodzinnego kraju. Wielką radość z takiego zakończenia sprawy wyraziła żona Shorta, która zwolnienie męża przypisuje wstawiennictwu Boga i modlitwie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu