Reklama

Niedziela w Warszawie

Lista darów

Bożena Sztajner/Niedziela

Ta lista to fenomen. Lista Przebojów „Muzyczne Dary”, prezentująca muzykę inspirowaną – co najmniej – chrześcijaństwem, istnieje już kilkanaście lat, a mogła tylko kilka tygodni, góra: miesięcy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co tydzień „Daro” i „Yanina” w kilkudziesięciu regionalnych rozgłośniach radiowych, w tym kilku mazowieckich, przedstawiają przeboje. W Wielkim Poście też. W Wielkim Poście, przeboje prezentują przeboje?

– Nie dość, że lista jest, to powinna być puszczana w Wielkim Poście! – podkreśla Dariusz „Daro” Ciszewski, dziennikarz, współtwórca listy. – Bo jak spojrzymy na zalew magmy, lawy, pyłu medialnego, który wydobywa się z różnych stacji właśnie w czasie Wielkiego Postu, czy w Adwencie, to nagrania z listy „Muzycznych Darów” stanowi – może nie antidotum, bo jesteśmy jak Dawid w walce z Goliatem – ale pozwalają się zatrzymać w tym szczególnym czasie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pozwalają zadać sobie ważne pytania. – Takim utworem jest piosenka Raz, Dwa, Trzy „Skąd przybywasz”. Padają pytania: skąd jestem, po co tu jestem, dokąd zmierzam – dodaje Dariusz Ciszewski. – Pytania szczególnie ważne w przededniu Zmartwychwstania Pańskiego.

Kapsuła nieskończoności

Połowa kwietnia, końcówka Wielkiego Postu, nieokrągłe 641. notowanie Listy Przebojów „Muzyczne Dary”. Pierwsze miejsce: Elektryczne Gitary – „Był NZS”, drugie: Lidia Pospieszalska – „Papież Słowiański”. Potem m.in.: „Chili My”, Marcin Styczeń, „Hiob”, Maleo „Reggae Rockers” i właśnie „Raz, Dwa, Trzy”.

– Te nagrania nadają się do słuchania przez cały rok, ale nie zawsze mamy czas i chęć, żeby zatrzymać się i zadać sobie istotne pytania – mówi Dariusz Ciszewski. – Spojrzeć, co też się dzieje, że ten proch i pył, którym jesteśmy, te ileś oktylionów atomów, znalazły się w związkach biochemicznych, które myślą, które mają w sobie wewnętrzną kapsułę nieskończoności, duszę ludzką, która do tej nieskończoności nas przenosi. I co zrobić, żeby ta kapsuła przeniosła nas do tej nieskończoności, do dobrego życia wiecznego. A czego nie robić, żebyśmy nie skończyli w najgorszym miejscu. Życie na ziemi jest prologiem, istotnym, ale tylko prologiem tego, co się stanie w wieczności. I tym się różni muzyka i treści, które prezentujemy naszym słuchaczom od tego, co mogą usłyszeć gdzie indziej.

Reklama

– Ta lista jest dla słuchaczy – jest to forma ewangelizacji – dodaje Janusz „Yanina” Iwański, drugi współtwórca „Darów…”, wybitny muzyk jazzowy. – Ale jest także dla muzyków, wykonawców, których nie można usłyszeć nigdzie indziej. Wielu trudno byłoby się znaleźć z taką twórczością w głównym, mainstreamowym nurcie.

Wypchnięci z list

Kiedyś na liście najczęściej bywał „Tymoteusz” (kapela „2 Tm, 2,3”), „Arka Noego”, Mieczysław Szcześniak, „New Life M”, „Deus Meus”. Znajdowali się najdłużej, najczęściej byli obecni i otrzymywali najwięcej głosów. Teraz chyba najczęściej bywa „Lux Torpeda”, „Raz, Dwa, Trzy”. Otrzymują zawsze dużo głosów i są najdłużej na liście. W Warszawie można ich słuchać w Radiu Warszawa i Niepokolanów (odpowiednio: w soboty o godz. 21.45 oraz w środy, godz. 21.30.), pod Warszawą dodatkowo m.in. w Katolickim Radiu Płock.

Janusz „Yanina” Iwański zaznacza, że na listę patrzy, jak ojciec na swoje dziecko. Widzi jak ten trzynastolatek rośnie i dojrzewa. – Gdy zaczynaliśmy było dużo amatorskich zespołów, wykonawców, niekiedy słabiutkich. Poza kilkoma, którzy zostali wypchnięci z zawodowego rynku, odrzuceni przez mainstreamowe, główne media – mówi „Yanina” Iwański. Gdy artyści, często wywodzący się jeszcze z kontestacji lat 80, z pokolenia Jarocina, zaczęli śpiewać o Panu Bogu, dowiedzieli się, że główne media nie są zainteresowane taką sztuką!

Kiedy rozpoczęli tworzyć listę „Darów…”, trafiało na nią jedna czwarta, jedna trzecia dobrej muzyki, ocenia dziś Janusz „Yanina” Iwański. Ale musiała gdzieś zaistnieć, żeby terminować, rozwijać się, terminować itp. Żeby muzycy, wykonawcy gdzieś mogli konfrontować się ze słuchaczami.

Reklama

– Prezentowaliśmy różnych wykonawców, nawet słabszych – potem pojawiły się lepsze i wyparły tamte. Kapele też ewoluowały. Po jakimś czasie, dwóch, trzech latach, zaczęły się pojawiać naprawdę dobre, solidne zespoły. I w tej chwili jest ich coraz więcej, coraz więcej dobrze grających – mówi. Media powinny serwować najlepsze dania, jakie są. Słabsi albo wykształcili się na lepsze, albo odpadli po drodze, wielu miało jednak szanse, żeby zaistnieć.

Co nie znaczy, że jest dobrze. – Na światowym rynku chrześcijańska istnieje jako „normalna” muzyka. Ani gorsza, ani lepsza pod względem merytorycznym od jakiejkolwiek innej muzyki. U nas jest to mocno niszowa rzecz – podkreśla „Yanina” Iwański.

Zweryfikują słuchacze

„Dary…” nie są programem o muzyce liturgicznej, nie prezentują jej. Czym innym jest muzyka liturgiczna, która służy wyraźnie uprawianiu kultu – musi być ściśle dostosowana do tego, co wyznacza Kościół w swoim kanonie i wtedy trzeba bezwzględnie trzymać się pewnych zasad wyraźnie określonych – a czym innym muzyka, która przychodzi z dobrym przesłaniem, z krainy łagodności, z Dobrą Nowiną.

Lista powstaje tak, że wykonawcy, którzy mają coś do zaoferowania, przesyłają do Częstochowy, do Radia Fiat, gdzie lista powstaje, propozycje, z których „Daro” i „Yanina”, wybierają to, co uważają za najwartościowsze. – Często po prostu przyjeżdżają do nas. Dają próbki, tzw. demo, płytki, mp3 – opowiada Dariusz Ciszewski.

Jeżeli materiał jest interesujący, zapraszają zespół do tzw. „Suplementu”, programu, który jest uzupełnieniem listy. Wykonawca i jego utwory są prezentowane i to jest wstępna weryfikacja. Później weryfikacją zajmują się już słuchacze. – Piszą do nas maile i albo jest aprobata, zainteresowanie ze strony słuchaczy, albo nie i to też jest ważny głos – mówi Dariusz Ciszewski. Kolejny etap weryfikacji to już głosowanie. Słuchacze robią to przez stronę internetową „Muzycznych Darów”. Program i listę promuje głównie „Niedziela”.

Reklama

Inspiracja z góry

Pomysł na listę narodził się w głowach „Daro” i „Yanina”. Ale nie do końca. – Gdyby pomysł pochodził do końca od nas – w znaczeniu, że my i tylko my – chyba dawno by to się skończyło – zastrzega Dariusz Ciszewski. – Mam nadzieję, że inspiracja pochodzi z góry. Zresztą permanentnie ją mamy. To nie jest takie proste, żeby tak długo to ciągnąć i wciąż mieć na to ochotę.

Ciszewski nie ukrywa, że „Dary…” są też sposobem na wyrażanie miłości do Boga. I twórców listy i wykonawców. Wielu z nich nawróciło się, dla wielu wiara stała się ważna.

– Jak tylko chcą o tym mówić są przemilczani, wykluczani z mediów. To jest nieco undergroundowa sytuacja, gdzie artyści, którzy przyznają się do wiary, nie są prezentowani gdzie indziej. Zbieramy te perły i pokazujemy je – mówi Dariusz Ciszewski. – Chcemy być z tymi wykonawcami, oni są z nami, mogą na nas liczyć, wiedzą o tym, piszą do nas, przyjeżdżają, jak mają nagrane nowe piosenki, płyty. To jest to, co nakręca ten program. Czyli inspiracja z góry i miłość do Boga!

Podziel się:

Oceń:

0 0
2014-04-16 15:58

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Koncerty Olgi Szomańskiej

Koncert Olgi Szomańskiej w tomaszowskim sanktuarium

Joanna Ferens

Koncert Olgi Szomańskiej w tomaszowskim sanktuarium

Aktorka, wokalistka, laureatka SuperJedynki Festiwalu w Opolu, Grand Prix Festiwalu Jedynki Sopot oraz Festiwalu Top Trendy za piosenkę „Niech mówią, że to nie jest miłość”.

Więcej ...

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

2024-04-18 13:53
Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

W związku z wieloma pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi drogi postępowania w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, wydałem oświadczenie, które rozwiewa te kwestie - mówi postulator procesu beatyfikacyjnego Helelny Kmieć, ks. Paweł Wróbel SDS.

Więcej ...

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01
Ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Kościół

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous