Dziecko musi słyszeć o Bogu, wiedzieć, że Kościół to jego dom. Od czego zacząć? To proste: weź do ręki Biblię dla dzieci i przed snem poczytaj dziecku o Bogu. Powiedz mu, że już w niedzielę z całą rodziną pójdziecie Go odwiedzić.
To właśnie rodzice mają być pierwszymi świadkami tego, że Bóg każdego z nas doskonale rozumie i nieodwołalnie kocha. Rodzice dają dziecku czytelne świadectwo o miłości Boga do człowieka wtedy, gdy nie tylko do dziecka, ale również do siebie nawzajem odnoszą się z szacunkiem i z radosną miłością. Miłość doświadczana w rodzinie sprawia, że dziecku łatwo będzie uwierzyć w to, że Bóg kocha je nieodwołalnie i bezwarunkowo uważa bp Adam Bałabuch.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Święty Jan Paweł II mówił: „Miłość i szacunek Pana Jezusa do dzieci są światłem dla Kościoła, który naśladuje swego Założyciela. Nie może przyjmować dzieci inaczej, jak On je przyjmował. (...).Kościół zachęca rodziców i wychowawców, by troszczyli się o formację dzieci do życia sakramentalnego, zwłaszcza, jeśli chodzi o sakrament pojednania i o uczestnictwo w Eucharystii. (…) Będziemy mieli apostołów pośród dzieci”.
Wychowanie religijne małego dziecka nie jest osobnym rozdziałem w życiu, ale powinno wypływać z postawy rodziców i przejawiać się w codziennych małych rzeczach dziecko może niewiele rozumie, ale wiele czuje, ma ogromną potrzebę Boga.
Reklama
Rodzice mają nie tylko obowiązki i zadania wobec dziecka, ale i prawa; nikt nie może zabronić im wychowania go w wierze; mają prawo pytać o program wychowawczy przedszkola czy szkoły, o to, jak jest realizowane wychowanie religijne ich dziecka w placówce, do której uczęszcza; trzeba z tych praw korzystać, by działania wychowawcze, podejmowane w przedszkolu, a potem w szkole, stanowiły jedność z wychowaniem podejmowanym w domu podkreśla biskup świdnicki Ignacy Dec. To ważne szczególnie dzisiaj, kiedy uświadamiamy sobie, jak bardzo małżeństwo i rodzina potrzebuje odrodzenia i umocnienia. Nigdy przedtem w dziejach ludzkości nie spotykało się tyle rozbitych rodzin jak obecnie. Małżeństwa rozpadają się w zastraszającym tempie. Niestety, kryzysowi rodziny zawsze będzie odpowiadać kryzys społeczeństwa.
Dziecko trafia do Kościoła poprzez sakrament chrztu świętego, który zmywa z niego grzech pierworodny (dziecko nie ma przecież innych grzechów) i dopiero dorastając poznaje dzieje Chrystusa. Jeśli rodzice dbają o uczestnictwo dziecka w niedzielnych Mszach św. i pozostałych uroczystościach kościelnych, dziecko w naturalny zyskuje poczucie przynależności do wspólnoty kościelnej.
Chrzest sprawia, że mały człowiek staje się członkiem wspólnoty i ma poczucie jedności z Jezusem Chrystusem. Ale nie tylko. Człowiekowi towarzyszy również Duch Święty, który objawił się po chrzcie Chrystusa to właśnie Duch Święty zapewnia nas, że jesteśmy córkami i synami Boga.
Chrzest ma również inny wymiar rodzice i chrzestni chrzczonego dziecka podkreślają swoją przynależność do wspólnoty Kościoła. Jest to ich deklaracja, że pragną wychować dziecko zgodnie z zasadami Kościoła, że przyjmują na siebie obowiązek wychowania dziecka w duchu chrześcijańskim, że dopilnują, by dziecko przyjęło pozostałe sakramenty.
Później dziecko zaczyna przychodzić razem z rodzicami na Msze św. W przedszkolu rozpoczyna naukę religii, by na początku nauki w szkole podstawowej móc przystąpić do sakramentu Pierwszej Komunii św.
Reklama
Rodzina, czyli „domowy Kościół”, potrzebuje ze strony Kościoła powszechnego wsparcia. Rodzina potrzebuje ze strony Kościoła gestów i słów niosących przesłanie: „poradzicie sobie”, „tworzenie Kościoła domowego jest na miarę waszych możliwości”, „jesteście potrzebni i niezbędni właśnie tacy, jacy jesteście”. Sytuacja, w której rodzina oddaje, a Kościół bierze dzieci na wychowanie, zdaje się być dużym nieporozumieniem. To właśnie rodzice zobowiązują się w czasie ceremonii chrztu do religijnego wychowania swoich dzieci. W tym kontekście rolą Kościoła jest niesienie wsparcia rodzicom, którzy przygotowują swoje dzieci do pierwszej modlitwy, katechezy, spowiedzi, Eucharystii, bierzmowania przypomina ks. Wiesław Błaszczak SAC.
Rodzina jest pierwszym miejscem uczestnictwa i zarazem pierwszą szkołą dojrzałej osobowości, ale też jest naturalnym i uprzywilejowanym miejscem dojrzewania wiary. Życie rodziny, w której realizuje się na co dzień program ewangeliczny, jest najlepszą katechezą, a przeżywane tam zdarzenia codzienne sprawiają, że Bóg ujawnia się jako wartość czytelna. Przez kontakt z matką i ojcem, dziecko uczy się kontaktów w ogóle, a także wytwarza sobie pojęcia religijne.
Maryja i Józef wspólnie dzielili troskę o Jezusa i wspólnie uczestniczyli w Jego wychowaniu. Czyż nie można doszukać się tu kolejnej ważnej wskazówki dla wszystkich rodziców podejmujących troskę o wychowanie dzieci? Zarówno ojciec, jak i matka wbrew niektórym schematom powinni w równym stopniu brać odpowiedzialność za wychowanie dziecka podkreśla bp Ignacy Dec. Zauważmy, że Maryja i Józef na co dzień przebywali z Jezusem i mieszkali z Nim w nazaretańskim domu. Uczestniczyli także w życiu religijnym wspólnoty, do której należeli. Włączali się w istniejące wówczas formy tego życia i stopniowo wprowadzali w nie dorastającego Jezusa: podejmowali razem praktyki religijne, uczestniczyli w pielgrzymkach do Jerozolimy, nawiedzali świątynię, prowadząc do niej Jezusa. Wynika z tego, że świadectwo życia religijnego rodziców ma istotne znaczenie w wychowaniu dziecka.
Reklama
Skutki wczesnodziecięcych doświadczeń rodzinnych trwają przez całe życie, choć z wiekiem nabierają też znaczenia oczywiście i inne grupy, w których młody człowiek uczestniczy.
To dlatego tak cenne są wszelkie inicjatywy w naszej diecezji, które zachęcają najmłodszych do kontaktu z Panem Bogiem. W kościołach nie brakuje specjalnych Mszy św., skierowanych właśnie do nich, nie brakuje zajęć w parafiach, nie brakuje grup, gromadzących najmłodszych i realizujących cenne inicjatywy (schole dziecięce i młodzieżowe, koła misyjne itp.).
Gromadzimy się wokół Jezusa Eucharystycznego na Mszy św. oraz na spotkaniach formacyjnych jako Eucharystyczny Ruch Młodych. Poznajemy Jezusa, rozmawiamy o Nim, modlimy się i śpiewamy dla Niego mówi młodzież, zgromadzona wokół Sanktuarium Drzewa Krzyża Świętego w Wałbrzychu. Dla nas bycie w Kościele jest rzeczą naturalną, jak oddychanie.