Wycieczki i wyprawki
Ilość projektów zrealizowanych przez tych ludzi w minionym roku niewątpliwie wzbudza podziw i uznanie. - Otaczająca rzeczywistość przynosi wiele okazji do niesienia pomocy - tłumaczy Bożena Ćwiertniak. Z okazji Dnia Dziecka przygotowali i poprowadzili festyn dla uczniów Zespołu Szkół Specjalnych. Placówka ta otrzymała również (podobnie jak Szkoła Podstawowa nr 1) 1000 złotych na zapewnienie posiłków dla swoich uczniów. W okresie wakacji zespół zorganizował półkolonie dla dzieci ze świetlicy środowiskowej oraz najbiedniejszych rodzin. W ramach letniego wypoczynku kilkadziesiąt młodych osób miało okazję uczestniczyć m.in. w wycieczce do Safari ZOO w Świerkocinie oraz pojeździć konno w pobliskich Chwalęcicach. Zebrano także sporą ilość artykułów żywnościowych i ubrań dla dzieci, które przyjechały na wakacje z Białorusi. Rozpoczęcie roku szkolnego stało się okazją do pomocy najmłodszym uczniom. Specjalnie dla nich przygotowano tzw. wyprawki (tornistry, zeszyty, przybory do pisania - właściwie wszystko prócz książek). - W pracach Zespołu wydatnie pomagają wszyscy kapłani - podkreśla Pani prezes. - Oprócz ks. Krzysztofa Hołowczaka, naszego opiekuna, wielkie zaangażowanie wykazuje zarówno proboszcz ks. prał. Witold Andrzejewski, jak i ks. Rafał Mocny, bez pomocy których dużo dobra nie mogłoby zaistnieć.
Tydzień Miłosierdzia stał się okazją, aby nawet Proboszcz swoim talentem aktorskim wsparł po raz kolejny charytatywne działania. Poetycki występ razem z parafialną scholą pomógł w zebraniu 250 złotych na leczenie chorego na nowotwór chłopca oraz 125 złotych na leczenie poparzonego mężczyzny. Kwoty niby niewielkie, ale jakże potrzebne.
Grosz do grosza
Najwięcej pracy przynoszą okresy świąteczne. Po paczki, które zawierają: olej, mąkę, cukier, konserwy, makaron, kaszę, słodycze, ryż, kawę i herbatę przed Wigilią zgłosiło się 130 osób. Co roku liczba chętnych do otrzymania żywności wzrasta. Wartość przekazywanych paczek jest zróżnicowana. Decyduje liczba osób w rodzinie, którą wydający weryfikują poprzez wpisy w dowodzie osobistym. Większe problemy raczej nie występują. Choć raz, kiedy rozdawano 150 par butów, doszło do przepychanek, które zakończyły się interwencją kapłanów. Ale takie sytuacje to rzadkość i są przy takim zgromadzeniu ludzi raczej nieuniknione. Czasami ktoś wyrazi swoją dezaprobatę, iż spodziewał się "czegoś więcej". O rozprowadzaniu darów nie trzeba nawet informować z ambony. Pocztą pantoflową wszyscy zainteresowani zostają o wiele szybciej poinformowani. - Dużą część pieniędzy otrzymujemy dzięki dotacji z Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Wojewódzkiego - informuje B. Ćwiertniak. - A resztę? Jeździmy, gdzie się da, w poszukiwaniu ludzi dobrej woli. Tu jakiś bank przekaże 500 złotych, tam jakaś firma ofiaruje 100 złotych. Niebagatelny wpływ mają również comiesięczne, drobne ofiary składane przez Grono Wspierających Ubogich (ponad czterdzieści osób), którzy raz w roku, przy kawie, uczestniczą w spotkaniu będącym formą podziękowania.
We środę kolejny dyżur. Najbardziej potrzebujący parafianie zgłoszą się po artykuły żywnościowe i ubrania, bo zima jest mroźna. Część z przybyłych to chorzy, którzy poproszą o pomoc przy wykupie recept. - Bardzo staramy się, by dyżur zawsze się odbył, by pukający nie zastali zamkniętych drzwi - puentuje Pani prezes.
Pomóż w rozwoju naszego portalu