Ostatnie dni przed świętami Bożego Narodzenia zawsze obfitują w spotkania opłatkowe wszędzie tam, gdzie ludzie pracują bądź uczą się. W Społecznej Szkole Podstawowej w Łomży odbyło się też takie spotkanie połączone z wystawieniem jasełek. Tam w rodzinnym gronie (ponieważ szkoła jest niewielka i przytulna) dzielono się opłatkiem, składano życzenia, śpiewano kolędy. Dzieci wraz z katechetką Małgorzatą Godlewską długo przygotowywały się na ten dzień. Z zapałem uczyły się swoich ról, przygotowywały stroje, dekorowały szopkę wzorowaną na betlejemską z malowanymi zwierzętami, sianem i drewnianym żłóbkiem. Mali aktorzy przedstawiający Maryję i Józefa usiedli obok żłóbka z Dzieciątkiem, któremu śpiewali i przygrywali na instrumentach "pastuszkowie" i "aniołkowie". Pastuszkowie przywitali Zbawiciela podarunkami - chlebem, solą i ciepłym okryciem; Trzej Królowie - darami: symbolicznym złotem, kadzidłem i mirrą. Najmłodsi uczniowie szkoły - a właściwie uczennice "zerówki" też śpiewały i recytowały Nowonarodzonemu. Wtórowali im wzruszeni rodzice, nauczyciele, a także zaproszony na tę okazję gwardian klasztoru Kapucynów o. Waldemar Grubka. Proboszcz przyklasztornej parafii złożył wszystkim świąteczne życzenia i włączył się w ten przepiękny zwyczaj dzielenia się opłatkiem: "W imieniu swoim i wszystkich tu zgromadzonych pragnę podziękować za to, że tak pięknie wprowadziliście nas dzisiaj w tajemnicę Bożego Narodzenia, która wydarzyła się dwa tysiące lat temu, a ciągle jest aktualna, bo co roku do niej wracamy".
O. Waldemar podkreślił piękno tych Świąt, które choć liturgicznie kończą się już 10 stycznia, to przedłużamy je, śpiewając kolędy jeszcze do 2 lutego, "pochylając się nad tą piękną tajemnicą narodzenia Bożego Dziecięcia, które niesie miłość, radość i pokój".
Kiedy już wszyscy wszystkim złożyli życzenia, nastąpiło jeszcze jedno miłe wydarzenie. Zgodnie z przyjętym w tej szkole zwyczajem - na forum całej szkoły obchodzone są rocznice urodzin jej uczniów. Tak się złożyło, że jeden z nich świętował swój dzień urodzin, a więc przyjmował życzenia od całej społeczności na czele z dyrektor Wandą Krasuską.
Dlaczego te Święta są takie piękne, tak za nimi tęsknimy przez cały rok, począwszy od najmłodszych, a skończywszy na najstarszych? Dlaczego spotykamy się w pracy czy szkole, by życzyć sobie tradycyjnie wesołych świąt? Dlatego, że święta Bożego Narodzenia wlewają w nasze serca tak wiele nadziei i tak dużo miłości, poczucia bezpieczeństwa - że idąc przez świat, nie jesteśmy sami, że Bóg nas tak umiłował, że dał nam swojego Syna Jednorodzonego; że świat jest dobry, bo stworzył go dobry Bóg i że warto dobrym być. Dzieci najczęściej kojarzą święta Bożego Narodzenia ze stajenką betlejemską, choinką, prezentami, ale uczą się, że obdarowywanie się nimi to wyraz miłości, gest szczerej przyjaźni. Biorą do ręki biały opłatek - taki zwykły, biały chleb, który bierzemy do ręki i podchodzimy do drugiego człowieka, aby się z nim pojednać w geście miłości. Dowiadują się też, że podczas kolacji wigilijnej nikt nie może czuć się samotny, opuszczony i że w każdym katolickim domu pozostawia się puste nakrycie dla niespodziewanego gościa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu