Eucharystia sprawowana w katedrze lubelskiej zgromadziła biskupów, kapłanów, osoby życia konsekrowanego i świeckich. Liturgii przewodniczył i okolicznościową homilię wygłosił biskup siedlecki Kazimierz Gurda, a koncelebrowali ją m.in. abp Stanisław Budzik, bp Mieczysław Cisło i bp Ryszard Karpiński. Obecność Biskupa Siedleckiego związana była z miejscem urodzenia i pracy bp. Franciszka Jaczewskiego.
Reklama
Jak przypomniał abp Stanisław Budzik, jego wielki poprzednik na stolicy biskupiej w Lublinie, bp Franciszek Jaczewski, zmarł 23 lipca 1914 r., w przeddzień wybuchu I wojny światowej, która przyniosła Polsce niepodległość. O wolnej Polsce przez całe swoje życie marzył; dla niej żył i umarł wierny Bogu i Kościołowi. W setną rocznicę śmierci pasterza dziękujemy za to, co dokonało się w życiu obu diecezji za jego przyczyną; my z tych owoców ciągle czerpiemy podkreślał Metropolita Lubelski. Pragnę wychwalać Boga za życie bp. Franciszka Jaczewskiego; za jego rodziców, przez których Bóg obdarzył go życiem; za dar powołania kapłańskiego; za wszelkie dobro, jakie wypływało z jego kapłańskiej i biskupiej posługi wyliczał bp Kazimierz Gurda. Przywołując najważniejsze wydarzenia z życia pasterza dwóch diecezji, Biskup Siedlecki jako spadkobierca bp. Jaczewskiego podkreślał, że jego dzieje są przykładem nieustannego zdawania egzaminu z wierności Chrystusowi, Kościołowi i Ojczyźnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Franciszek Jaczewski urodził się 9 maja 1832 r. w Górkach Grubakach, zmarł 23 lipca 1914 r. w Lublinie. Jego życie rozpięte było pomiędzy Podlasiem a Lubelszczyzną. Po ukończeniu Seminarium Duchownego w Janowie Podlaskim i przyjęciu święceń kapłańskich pracował w podlaskich parafiach, by po pewnym czasie wrócić do janowskiego seminarium, najpierw jako wykładowca Pisma Świętego, później jako rektor. Czas jego pracy przypadał na trudny okres prześladowań unitów, gdy car na ziemiach włączonych do Rosji siłą wymuszał przejście unitów na prawosławie. Ze względu na wielką pomoc, jaką Kościół katolicki okazywał unitom, w 1867 r. car włączył diecezję podlaską w struktury diecezji lubelskiej. Od tej pory życie bp. Jaczewskiego na zawsze zostało związane z diecezją lubelską. Najpierw został wykładowcą i rektorem lubelskiego seminarium, a później biskupem diecezji. W 1889 r. papież Leon XIII mianował go biskupem lubelskim i administratorem podlaskim; sakrę biskupią przyjął w maju 1890 r. przypominał bp Gurda. Jak podkreślał, 25 lat biskupiej posługi w Lublinie było dla niego czasem nieustannego zdawania egzaminu z wierności Bogu, z którego zawsze wychodził zwycięsko. Przykładem tego były m.in. obrona unitów, walka z rusyfikacją i ruchem mariawickim.
Reklama
Bp Franciszek Jaczewski przez całe życie pozostał bliski prześladowanym unitom; pozwalał katolickim księżom na udzielenie im sakramentów, chociaż było to prawnie zabronione (przez cara). Za wszelkie przejawy jedności Kościoła katolickiego z unitami, m.in. za kazania, kontakty duszpasterskie i okazywaną pomoc, w czasach rządów bp. Jaczewskiego zesłano w głąb Rosji lub w inny sposób ukarano setki kapłanów. Mimo zsyłek, wydaleń z parafii i diecezji, oficjalnych carskich upomnień i nakładanych wysokich kar finansowych księża, wspierani przez swojego biskupa, nie opuścili unitów. Po ogłoszeniu w 1905 r. aktu tolerancyjnego, zezwalającego na odstępstwo od prawosławia, bp Jaczewski osobiście zaangażował się w pozyskiwanie byłych unitów dla katolicyzmu; zorganizował sprawne przejście dla ok. 200 tys. wiernych.
Jako kapłan i biskup Jaczewski nieustannie walczył z rusyfikacją. Gdy język rosyjski stał się językiem urzędowym i wykładowym w szkołach, nie dopuścił, by nauczano w nim religii katolickiej. Mianował do szkół tylko takich prefektów, którzy uczyli po polsku, a gdy ci byli zwalniani przez zaborcę, pozostawiał nieobsadzone etaty, nie dopuszczając w tej kwestii żadnego kompromisu. Jeszcze więcej kosztowała go obrona autonomii seminarium. Jak przypomniał bp Gurda, niewiele brakowało, by za swą nieprzejednaną postawę został pozbawiony biskupstwa i zesłany w głąb Rosji.
Jeszcze innym problemem, z którym musiał się zmierzyć bp Jaczewski, był rozprzestrzeniający się wewnątrz Kościoła ruch mariawicki. By zachować jedność w diecezji i wyjaśnić wiernym problemy teologiczne, bp Franciszek zorganizował misje we wszystkich parafiach, zapraszając do ich wygłoszenia zakonników z zaboru austriackiego. Dzięki temu udało się wyciszyć nurt mariawicki i wielu osobom powrócić do Kościoła mówił bp Gurda, podkreślając, że wymienił tylko niektóre działania bp. Jaczewskiego. Nie jesteśmy w stanie odkryć całego bogactwa jego życia, ale jesteśmy pewni, że nieustannie trwał on w Chrystusie, dzięki czemu przyniósł polon obfity mówił Ksiądz Biskup. W osobie bp. Franciszka Jaczewskiego Pan dał Kościołowi w Lublinie i na Podlasiu dobrego, mądrego i roztropnego pasterza podkreślał.
Bp Franciszek Jaczewski zmarł, nie doczekawszy się wolności, o którą usilnie zabiegał. Na trzy dni przed śmiercią zażyczył sobie, aby ks. Józef Pruszkowski zaśpiewał mu zakazaną wówczas pieśń: „Jeszcze Polska nie zginęła”. Został pochowany 27 lipca 1914 r. na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie. Dziesięć lat później bp. Marian Leon Fulman przeniósł doczesne szczątki bp. Jaczewskiego do podziemi katedry lubelskiej, gdzie do tej pory spoczywa. Dla kolejnych pokoleń pozostaje świadkiem wiary i nauczycielem tego, jak w trudnych czasach kochać Boga, Kościół i Ojczyznę.