Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Na krawędzi

Nieczułość?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pamiętam, jak mnie poruszyło to zdjęcie. W zasadzie nawet nie zdjęcie, bo ono było banalne. Dwie zgrabne dziewczyny w bikini opalające się z uśmiechem na plaży nad rzeką. Wstrząsnął mnie dopiero podpis: okazało się, że zdjęcie pochodzi z Warszawy, że jest to plaża nad Wisłą w roku 1942 lub 1943…! Wydało mi się niewiarygodne – jak tak można!

Polska pod straszliwą okupacją, rodacy na Sybirze, w Auchwitz, w więzieniach, na ulicach łapanki, głód, prześladowanie za każdy odruch polskości, publiczne rozstrzeliwania, a one się opalają?! Obraz wojny i okupacji mógł się kojarzyć ze wszystkim, ale z pewnością nie z niefrasobliwym plażowaniem. A jednak one plażowały…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dzisiaj, zwykły sierpniowy wieczór, przeglądam wpisy na Facebooku. Jedna z uczestniczek naszych ukraińskich projektów, bardzo sympatyczna Ałła, umieściła swoje zdjęcia z wakacyjnego wypoczynku nad morzem – a to pichci coś w kociołku, a to kąpie się w spienionym morzu wśród skał, a to smaży na słoneczku. A chwilę wcześniej umieściła zdjęcia chłopaka ze swojej miejscowości, którego wzięto do wojska i wysłano na wschód. Tam, gdzie toczy się wojna, setkami giną ludzie, zestrzelono cywilny samolot, mówi się już o katastrofie humanitarnej w Ługańsku… No to jak – tak równocześnie, w jednym końcu kraju wojna i wielkie cierpienie, w drugim miły wakacyjny wypoczynek?

Reklama

Ale dlaczego szukać tak daleko? Przecież nie tak dawno ja też byłem z rodziną na plaży nad Bałtykiem. Mimo że trwa wojna na wschodzie Ukrainy, giną dzieci w Strefie Gazy, w Małopolsce i w Rumunii powodzie niszczą domy, ich mieszkańcy tracą dorobek całego życia… I w tym samym czasie ja sobie igram wśród bałtyckich fal, wcinam pyszną smażoną rybkę, a na deser lody? Nieczułość? Brak elementarnej solidarności? Sam sobie mówię: co się człowieku czepiasz! Zawsze gdzieś w świecie ludzie cierpią i zawsze gdzieś są miejsca, w których dobrze im się dzieje. Nic się na to nie poradzi. Zmiana z ostatnich dosłownie lat polega jedynie na tym, że o cierpieniu na końcu świata dowiadujemy się niemal natychmiast, pełne sugestywnych opisów, zdjęć i filmików są programy telewizyjne, sieć internetowa. Szum wokół czyjegoś nieszczęścia trwa przez chwilę, po czym media i zainteresowanie odbiorców zatrzymują się na moment nad kolejnym nieszczęściem. A jeśli gdzieś się dobrze dzieje – to kogo to obchodzi? Tak było, jest i będzie – nad czym tu się zastanawiać? Ale mnie to jednak gryzie i uwiera… Tłumaczę sobie – każdy ma prawo do szczęścia, do chwili oddechu, odpoczynku – nawet w najstraszniejszych czasach. A może zwłaszcza w tych najstraszniejszych. Trzeba odreagować zło i cierpienie, żeby w fatalnej sytuacji coś dobrego i sensownego zrobić. Skwaszona twarz nie rozwiązuje niczego, przeciwnie, przeszkadza i paraliżuje. Na świecie dzieje się tyle zła, wobec którego jestem bezradny, co komu pomoże, że zrezygnuję z godziwych przyjemności i będę siedział ze strapioną miną? Niby racja, ale nie uspokoiłem się… Coś jest nie tak z tą bezradnością wobec zła. Oczywiście, nie zatrzymam ulewy i rwącej rzeki w Kasince Małej, nie powstrzymam Putina wprowadzającego swoich żołnierzy na Ukrainę, nie mam żadnego wpływu na koreańskiego dyktatora, a wirus ebola mnie ignoruje (w zasadzie – na szczęście!). Ale żebym tak zupełnie nic nie mógł? Współczesny świat wymyślił sporo możliwości działania dla zwykłego człowieka. Dla przykładu w ramach Fundacji CitizenGo, która organizuje kampanie społeczne o dużym zasięgu i – jak się okazuje często skuteczne. Ja nie muszę dużo – starczy, że poświęcę chwilę na przeczytanie maila lub strony internetowej i – jeśli sprawa mnie porusza – podpiszę. W ważnych sprawach tych podpisów bywa tak dużo, że porusza to nawet polityków: coś zrobią, z czegoś zrezygnują… W dobre inicjatywy mogę się włączyć także finansowo – niedawno kupowałem krowę dla wioskowych klubów kobiet w Tadżykistanie (!). Radzę popatrzeć (polakpotrafi.pl/projekt/dla-tadzykistanu?utm_source=projects) – ja wpłaciłem grosze, ale oprócz mnie jeszcze sporo innych osób i kobiety z Tadżykistanu będą miały trochę lżejsze życie. To tylko dwa przykłady wskazujące, że nie do końca jesteśmy – my zwykli ludzie bez nadzwyczajnych wpływów – bezradni, byle nam się tylko chciało chcieć. Strasznie przysparza nieszczęść narzekanie i złorzeczenie. Optuję za cieszeniem się z głupstw, zamiast narzekania na kłopoty najpoważniejsze. Za znajdowaniem w każdym choćby okruszyny dobra, zamiast skupiać się na potknięciach. Tak sobie optuję – we własnym dobrze pojętym interesie.

* * *

Przemysław Fenrych
Historyk, felietonista, z-ca dyrektora Centrum Szkoleniowego Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej w Szczecinie

Podziel się:

Oceń:

2014-08-11 15:20

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Jak uleczyć współczesną Europę? (3)

Thomas-Leuthard-Foter-CC-BY

Więcej ...

„Od Mokrej do Monte Cassino” – wernisaż nowej historycznej wystawy na Jasnej Górze

2024-04-18 20:51

BPJG

„Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich” - to temat najnowszej wystawy przygotowanej na Jasnej Górze, której wernisaż odbędzie się już jutro, 19 kwietnia. Na wystawie znajdą się także szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 pochodzące ze zbiorów Jasnej Góry, które dotąd nie były prezentowane. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha.

Więcej ...

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty ostatniej godziny

Niedziela Przemyska

Święty ostatniej godziny

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Zakończyła się ekshumacja szczątków ks. Michała...

Kościół

Zakończyła się ekshumacja szczątków ks. Michała...

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous