Reklama

Wiadomości

Krokodyle łzy w togach

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Są takie momenty w życiu publicznym, kiedy hipokryzja osiąga poziom trudny do przełknięcia nawet przez najtwardszego obywatela. Gdy prezes Iustitii — Bartłomiej Przymusiński — z powagą stwierdza, że „na koniec dnia to przecież w obywateli najbardziej uderza bałagan, który mamy w wymiarze sprawiedliwości”, nie sposób nie odczuć niemierzonej ironii. Bo to właśnie środowisko, którego jest prominentnym przedstawicielem, ten bałagan z premedytacją stworzyło.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od 2016 roku, kiedy demokratyczne wybory wyniosły do władzy formację polityczną, której „nie należało” się zwycięstwo, część sędziów otwarcie wypowiedziała państwu nieformalny posłuch. W maskach o obronie „wartości”, „praworządności” i „standardów europejskich”, a tak naprawdę — politycznych sympatii i uprzedzeń — zaczęli sabotować system, w którym przecież sami funkcjonowali i państwo, którego są obywateli. Uznali, że demokracja jest wtedy, kiedy rządzą nami, a prawo obowiązuje tylko wtedy, gdy my je stanowimy. Skoro władzę ustawodawczą przejęli „ci źli”, a prezydent nie nosi odpowiedniego światopoglądowego garnituru, to nie obowiązuje już ich ani Konstytucja, ani ustawy, ani zdrowy rozsądek.

Zamiast wykonywać obowiązki, zaczęli uprawiać rokosz. Zamiast orzekać — organizować protesty i wiece. Zamiast pilnować porządku prawnego — świadomie tworzyć chaos. Ba, jeszcze z dumą obwieszczali, że nie będą stosować „pisowskich ustaw”, jakby obowiązujące prawo można było sobie wybierać wedle gustu politycznego.

Podziel się cytatem

Rozwiązanie jest bardzo proste

I co mamy w 2025 roku? Chaos, który z taką goryczą opisuje dziś pan prezes Przymusiński. Tyle że nie jest to chaos, który spadł na nas z nieba. To nie meteor, który zaskoczył wszystkich w biały dzień. To bałagan własnoręcznie zbudowany przez konkretny obóz polityczny i jego sędziów, którzy nie potrafili pogodzić się z wynikiem wyborów. Którzy zamiast służyć obywatelom, uznali, że są ostatnim bastionem oporu przeciwko „reżimowi”, a w istocie — przeciwko demokratycznie wybranej władzy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dziś ci sami ludzie płaczą nad losem obywateli, których sprawy się ślimaczą, bo rządzący dzielą sędziów i nie uznają niektórych wyroków, rzucając zaklęcia o niepewności co do legalności składów sędziowskich. A to oni tworzyli podwójne standardy. Oni instruowali sędziów, by szli na polityczne demonstracje i nie orzekali z „neokrsowcami”. Oni rozsadzali wymiar sprawiedliwości od środka. A teraz mają czelność obwiniać o to… rząd?

„Trzeba podejmować decyzje” — grzmi Przymusiński. Święta prawda. Tyle że decyzją, która mogłaby rozbroić ten cały kryzys wystarczyłaby jedna: uznanie prawa takim, jak jest, a nie stosowanie go tak „jak je rozumiemy. Prawo stanowione przez Sejm — nawet jeśli nie podoba się „kastowym” elitom — obowiązuje. Ani polityk, ani sędzia, jak zresztą każdy obywatel, nie stoją ponad prawem. Wynik wyborów nie może być pretekstem do wiecznej wojny domowej w togach.

Polacy zakładnikami sfochowanych

Zamiast szacunku do demokracji i ustroju wybrali obrażenie się na werdykt obywateli i dotychczasowe zasady. Foch na konstytucję, foch na Sejm, foch na prezydenta. Skończyło się tym, że obywatele — ci, których rzekomo chcieli chronić — dziś stoją w „korkach” sądowych jak nigdy wcześniej. Czekają miesiącami na rozpatrzenie prostych spraw, bo „nieuznawany” sędzia to ryzyko apelacji, zaskarżenia, podważenia wyroku. To piekło proceduralne.

Może więc zanim kolejny raz Iustitia wyleje krokodyle łzy i zacznie recytować mantrę o „standardach europejskich”, niech jej liderzy spojrzą w lustro. Niech uczciwie odpowiedzą sobie na pytanie: kto naprawdę rozwalił polski wymiar sprawiedliwości? Kto zamienił sądy w pole bitwy ideologicznej? I kto dziś trzyma obywateli jako zakładników swojego „focha”?

Bo odpowiedzialność za stan państwa to nie tylko przywilej rządzących. To także obowiązek i o również tych, którzy mają władzę nad losem innych ludzi – sędziów. Szczególnie, że większość chce uczciwie i rzetelnie wykonywać swoją pracę, a przyprawiają im „gębę” bardziej krzykliwi, acz nieliczni.

Podziel się:

Oceń:

2025-07-23 09:06

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Wierzganie nogami

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Główna strategia polityczna potrzebna do zwycięstwa to umiejętność sięgnięcia po odpowiedni pisak i dobre rozrysowanie linii podziału. Pisak jest potrzebny, by linia była dla wszystkich widoczna i wyraźna – a ona z kolei pozwala zakreślić większe terytorium wokół miejsca, w którym stoi rysujący.

Więcej ...

Matko Bolesna, wstawiaj się za nami!

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 19, 25-27.

Więcej ...

Toruń/ Zawalił się podwieszany sufit w galerii handlowej

2025-09-15 21:38

stock.adobe

Podwieszany sufit zawalił się w poniedziałek w galerii handlowej Toruń Plaza, w części zajmowanej przez kino Cinema City, ale nikomu nic się nie stało. Po wyjściu klientów i personelu obiekt zamknięto – poinformowała rzeczniczka KW PSP w Toruniu st. bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio

Bolesna Matka Najświętsza i Koronka do Jej Siedmiu...

Wiara

Bolesna Matka Najświętsza i Koronka do Jej Siedmiu...

Matko Bolesna, wstawiaj się za nami!

Wiara

Matko Bolesna, wstawiaj się za nami!

Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Bolesnej

Święci i błogosławieni

Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Bolesnej

Niezwyciężony Triumf serca

Wiadomości

Niezwyciężony Triumf serca

Nowenna do Matki Bożej Bolesnej

Wiara

Nowenna do Matki Bożej Bolesnej

Archidiecezja katowicka: Komunikat w sprawie parafii św....

Kościół

Archidiecezja katowicka: Komunikat w sprawie parafii św....

Samolot wypadł z pasa startowego na lotnisku w Krakowie

Wiadomości

Samolot wypadł z pasa startowego na lotnisku w Krakowie

Pijany mężczyzna podczas Mszy św. zatakował kapłana

Kościół

Pijany mężczyzna podczas Mszy św. zatakował kapłana