Kilkudziesięciu obrońców praw zwierząt blokowało przejazd wozów konnych na drodze do Morskiego Oka. Doszło do przepychanek między ekologami a fiakrami.
Ekolodzy twierdzą, że wozy wypełnione turystami są przeciążone, bo zabierają ich zbyt wielu. Nie zgadzają się z polityką władz samorządowych, które nie chcą zastąpić koni wózkami elektrycznymi. Jak twierdzą, z badań przeciążeń, którym poddawane są konie na drodze do Morskiego Oka, wynika, że zwierzęta ciągną o prawie tonę za dużo.
To druga akcja protestacyjna w tej sprawie. Powodem pierwszej była śmierć jednego z koni. Na popularnej wśród turystów trasie ich pracuje ok. 300. Według przepisów Tatrzańskiego Parku Narodowego, każdy koń jednorazowo może zabrać 12 turystów. Limit nie obejmuje jednak dzieci i bagaży. Na trasie do Morskiego Oka niemal co roku dochodzi do śmierci koni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu