Dzisiaj przeżywamy 70. rocznicę męczeńskiej śmierci i 3. rocznicę beatyfikacji ks. prał. Karola Lamperta takimi słowami rozpoczął powitanie ks. prał. Aleksander Ziejewski, skierowanymi do głównego celebransa abp. Andrzeja Dzięgi, 15 kapłanów koncelebransów i wiernych zgromadzonych na uroczystej Mszy św. dziękczynnej. Ksiądz Prałat prosił, abyśmy zawierzyli się Bogu tak jak bł. Karol, zaufali Mu wbrew wszystkiemu i miłowali Go bez granic.
Bł. ks. prał. dr Carl Augustin Lampert kapłan diecezji Innsbruck w Austrii urodził się w 1894 r. Święcenia kapłańskie przyjął w 1918 r. w Brixen. W latach 1930-35 odbył studia z prawa kanonicznego na Gregorianum w Rzymie. W diecezji pełnił funkcję oficjała i wikariusza generalnego. Był też więźniem w Dachau.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Do Szczecina przybył w sierpniu 1941 r. Zamieszkał w Szpitalu św. Karola Boromeusza (dzisiejszy Instytut Medyczny im. św. Jana Pawła II). Tam posługiwał jako kapelan, ale także pomagał w parafii św. Jana Chrzciciela, gdzie zajmował się m.in. duszpasterstwem młodzieży. 4 lutego 1943 r. został aresztowany w antykatolickiej akcji „Fall Stettin”, a półtora roku później skazany na karę śmierci. Wyrok, przez ścięcie na gilotynie, został wykonany w więzieniu w Halle nad rzeką Salle 13 listopada 1944 r. W ostatniej chwili swego życia ks. Karol głośno wołał: ” [Boże! ] pozwól, by nie ominął mnie ten gorzki kielich!”; a potem wyrzekł: „Jezus Maria”. Kard. Georg Sterzinsky w Szczecinie mówił: „Kto podąża za swoim sumieniem, osiąga koronę życia”. 13 listopada 2011 r. ks. prał. dr Carl Lampert został ogłoszony przez papieża Benedykta XVI błogosławionym.
Abp Andrzej Dzięga w homilii zwrócił uwagę na wielką pokorę błogosławionego kapłana, na jego cierpliwość, bezkompromisowość i stanowczość bardziej słuchał Boga niż ludzi. Taką formację zdobył w środowisku rodzinnym, kapłańskim, ale także i w Szczecinie w kaplicy Sióstr Boromeuszek, gdzie często klęcząc, modlił się do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Metropolita wskazał na to, że Opatrzność Boża dała nam u zarania dziejów naszej państwowości Pięciu Męczenników Polskich (zginęli oni w Międzyrzeczu w 1003 r., 120 km od Szczecina), a po tysiącu lat błogosławionego, który w Szczecinie przebywał, modlił się i pięknie świadczył o Bogu.
Na zakończenie Mszy św. przed wizerunkiem Matki Bożej Jasnogórskiej została odmówiona modlitwa różańcowa za Ojczyznę i o pokój na świecie, a następnie po złożeniu kwiatów pod tablicą męczenników szczecińskich w bazylice przy Pomniku Męczenników II Wojny Światowej wypowiedziana został modlitwa ks. Piotra Skargi. Dzisiaj również świat potrzebuje pokoju, ale takiego, który zaczyna się w czystym sercu człowieka.