Reklama

Niedziela w Warszawie

Siła i piękno akatystu

Akatyst jest modlitwą coraz bardziej popularną w Kościele katolickim.
Podobnie jak ikony, łączy chrześcijan ze Wschodu i z Zachodu

Artur Stelmasiak

Akatyst jest modlitwą coraz bardziej popularną w Kościele katolickim. Podobnie jak ikony, łączy chrześcijan ze Wschodu i z Zachodu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszystko zaczęło się od modlitwy przed ikoną Matki Bożej. Gdy w jednym z kościołów Konstantynopola, zmęczony przedłużającym się czuwaniem mnich pogrążył się we śnie, ukazała mu się Maryja. W widzeniu podała mu zwój i poleciła, by go połknął. Mnich spełnił jej prośbę i natychmiast został obdarzony pięknym głosem oraz darem poetyckim. Gdy następnego ranka Roman Melodos – lub, jak nazywają go prawosławni, Sładkopiewiec, czyli ten, który „słodko śpiewa” – obudził się, wyszedł na ambonę z hymnem ku czci Matki Bożej na ustach – z Akatystem. Był to dzień Bożego Narodzenia.

Od A do Ω

Tak historię powstania pierwszego akatystu do Bogarodzicy przekazuje historia i hagiografia. I choć nie mamy dziś absolutnej pewności co do jego autorstwa, nie to wydaje się najważniejsze. Z całym przekonaniem możemy natomiast stwierdzić, że forma ta narodziła się w Grecji prawdopodobnie około VI wieku. Sama nazwa „akatyst” pochodzi właśnie ze starożytnej greki i znaczy dosłownie „nie siedząc”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Hymn ten może stanowić część dłuższego nabożeństwa, ale często wykonywany jest również osobno, zawsze na stojąco – mówi ks. kpt. Łukasz Godun, kapelan Prawosławnego Ordynariatu Wojska Polskiego (POWP) przy warszawskiej parafii św. Mikołaja Cudotwórcy. – W kościele jest on śpiewany czy też recytowany przed ikoną Maryi lub innego Świętego. Towarzyszy mu bogata oprawa liturgiczna: pokłony, okadzenia – dodaje.

Modlitwa serca

Wprawdzie Akatyst do Bogarodzicy jest pierwszym, niejako archetypicznym i najbardziej znanym z akatystów, ale nie jedynym. Na formie tego pierwszego wzorowano się przy pisaniu kolejnych – wychwalających Trójcę Świętą, ku czci Świętych, na konkretne święta liturgiczne czy nawet o konkretnych ikonach Matki Bożej, jak choćby Iwerskiej czy Częstochowskiej. Aż dziw bierze, gdy zobaczy się grube prawosławne „akatystniki”, w których znajdują się nie dziesiątki, ale setki hymnów.

Reklama

– W Kościele prawosławnym forma akatystu jest bardzo umiłowana przez wiernych. Na wyspie Athos mnisi odprawiają Akatyst do Bogarodzicy codziennie. I nie tylko tam, również ludzie świeccy często modlą się w ten sposób w domach – mówi „Niedzieli” ks. Godun. – Jest to jedna z najdostępniejszych form, bardzo bliska człowiekowi i w pewien sposób naturalna w przeplataniu się kondakionów i ikosów oraz w częstym powrocie jednego wezwania, którym w przypadku Akatystu do Bogarodzicy jest: „Radujsja Nevjesto Nenevjestnaja” – recytuje duchowny prawosławny melodyjnym głosem.

„Witaj, Oblubienico Dziewicza” – tak zazwyczaj tłumaczony jest cerkiewnosłowiański tekst, kalka ze starogreki. Tekst, którego rytmiczne powracanie w trakcie śpiewu akatystu można porównać do modlitwy serca, modlitwy Jezusowej.

Akatyst jest narzędziem

Akatyst, zdaniem kapelana Prawosławnego Ordynariatu WP, jest modlitwą rzeczywiście niosącą pokój, jak również skuteczną. Można wymieniać dziesiątki przykładów, wstawiennictwa Świętych w konkretnych sprawach, o które prosili wierni, odmawiając akatyst, lub też cudownych ikon, które w trakcie akatystów zaczęły wydzielać miro, wonny olejek.

To jednak tylko znaki zewnętrzne. Tym zaś, co wydaje się najistotniejsze, jest po prostu modlitwa, rozmowa i obcowanie z Bogiem. – Akatyst jest ostatecznie tylko narzędziem, które ma prowadzić człowieka do Boga, przez które człowiek ma zostać przebóstwiony, to jest naszym celem! – mówi ks. Godun.

Czy Kościół rzymskokatolicki również potrafi docenić bogactwo formy i treści tej wschodniej formy modlitwy? Wszystko przemawia za tym, że już tak się dzieje. Nawet jeśli nie tworzy się tu nowych akatystów, to ten ku czci Bogarodzicy jest coraz częściej śpiewany. Akatyst jest tym samym kolejną rzeczą, która łączy dwa Kościoły, szczególnie wtedy, gdy odprawiany jest wspólnie przez prawosławnych i katolików.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2014-12-11 11:52

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Papież: Mówić „Przyjdź królestwo Twoje” to żebrać

Królestwo Boże już jest między nami, a zarazem przychodzi, jest przedmiotem nadziei – mówił Papież w kolejnym rozważaniu na temat modlitwy "Ojcze nasz".

Więcej ...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Archiwum prywatne

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Więcej ...

Bądźmy razem

2024-04-26 14:30

WSD

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Bóg daje nam miłość, wolność i nieskończenie więcej

Wiara

Bóg daje nam miłość, wolność i nieskończenie więcej

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

Kościół

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza...

Kościół

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...