– Piękne sanktuarium na Roztoczu istnieje od ponad trzech wieków. Tegoroczny jubileusz wiąże się jednak z nieco bliższymi nam wydarzeniami.
Reklama
– Jubileusz dotyczy tego, co było przed 50 laty, czyli uroczystej koronacji koronami papieskimi cudownego obrazu Matki Bożej Krasnobrodzkiej. Dokonało się to 4 lipca 1965 r. Była to wielka uroczystość, do której przygotowywała się cała diecezja. W porozumieniu z bp. Marianem Rojkiem postanowiliśmy przypomnieć to wydarzenie, ale też oddać cześć Tej, która od wieków króluje na naszej zamojskiej ziemi. Historia sanktuarium krasnobrodzkiego rozpoczęła się 5 sierpnia 1640 r., gdy Jakub Ruszczyk, 24-letni młodzieniec ze wsi Szarowola pod Tomaszowem, uważany przez ludzi za pomylonego, szukał ratunku w opętaniu. Tegoż dnia na polanie w lesie pod Krasnobrodem ujrzał panią w białej szacie, która nakazała mu postawić w tym miejscu figurę, a wtedy zostanie uwolniony ze swej słabości. Tak też się stało. Od tego czasu ludzie doświadczali tam różnych łask. Po ośmiu latach, kiedy Kozacy pod wodzą Chmielnickiego chcieli zająć Zamość i okolice, przybyli do Krasnobrodu i splądrowali okoliczne tereny. Dotarli też do owej figurki, którą spalili. Co cenniejsze wota zrabowali, a resztę wdeptali w błoto. Po zimie wśród tego błota pośniegowego znaleziono niewielki obrazek, linoryt przedstawiający Matkę Bożą adorującą Dzieciątko. Odczytano to jako znak i obrazek otoczono czcią. Sprowadzono komisję biskupa chełmskiego i profesorów Akademii Zamojskiej. W latach 60. XVII wieku sprowadzono do Krasnobrodu dominikanów, którzy zaczęli opiekować się tym sanktuarium. Znamienną datą jest 1680 r., kiedy do Krasnobrodu przywieziono królową Marię Kazimierę Sobieską będącą w stanie agonalnym. Podano jej do ucałowania cudowny obrazek i dzięki temu odzyskała zdrowie. Jako wotum wdzięczności ufundowała kościół, który do dziś znajduje się w Krasnobrodzie. Kolejne lata to posługa ojców dominikanów, dobudowany klasztor i wiele cudów. Byli tu do powstania styczniowego. Pod koniec października 1864 r. wprowadzono ukaz carski likwidujący zakony w Polsce i wszystko przeszło pod władzę duchową diecezji lubelskiej.
– Jak rodziła się myśl o koronacji obrazu Matki Bożej Krasnobrodzkiej?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– W obozie w Dachau, gdzie przebywali polscy kapłani, był m.in. ks. Bardel, wikariusz krasnobrodzki oraz ks. Liwerski i ks. kan. Maj. Codziennie modlili się do Pani Krasnobrodzkiej, tam też powstała pieśń, którą do dziś śpiewamy na odsłonięcie obrazu. Po wojnie proboszczem w Krasnobrodzie został ks. Ludwik Liwerski i to właśnie on w 1947 r. zorganizował kongres różańcowy i szerzył kult Matki Bożej. Potem z biskupem lubelskim Piotrem Kałwą wystosowano pismo do Stolicy Apostolskiej o to, by na prawach papieskich można było koronować ten wizerunek. W 1964 r. obraz został poddany konserwacji, a prof. Korpal z Krakowa namalował większy obraz, na którym umieszczony jest cudowny obrazek. W 1965 r. odbyła się wielka uroczystość, na której było ok. 100 tys. osób, prawie 500 kapłanów, 7 biskupów i do tej uroczystości chcemy nawiązać.
– Koronacja obrazu nastąpiła w niełatwym dla Kościoła czasie, bo system socjalistyczny nie był przyjazny tego typu wydarzeniom.
Reklama
– Tak, ale mieliśmy ludzi ukształtowanych jeszcze w okresie przedwojennym. Mieliśmy Prymasa, sługę Bożego Stefana Wyszyńskiego, wspaniałe osobowości księży biskupów, kapłanów oraz nauczycieli, którzy mimo iż nie można było przekazywać takich informacji, jednak to robili i czynnie włączali się w to wielkie dzieło. Wtedy trwała też nowenna przed jubileuszem tysiąclecia chrztu Polski, to było wielkie ożywienie, mimo że władze komunistyczne „wściekały się” na te tematy.
– Od wielu lat przed wizerunek Matki Bożej pielgrzymują tłumy wiernych ze swoimi intencjami, obawami, troskami.
– Rzeczywiście tak jest. Wiele pielgrzymek do nas przybywa. Dzieci pierwszokomunijne, chorzy, strażacy, pielgrzymka trzeźwościowa, no i przede wszystkim wielki odpust 1 i 2 lipca, który gromadzi tysiące wiernych. Wszystkich zawierzamy Niepokalanej Matce.
– Czy tegoroczne pielgrzymki oraz sam odpust będą miały wymiar wyjątkowy z racji złotego jubileuszu koronacji cudownego obrazu?
Reklama
– Zdecydowanie tak. Chcemy uczcić naszą Panią i Matkę, która ciągle daje nam znaki swej obecności i udziela wielu łask. Główne uroczystości będą oczywiście 1 i 2 lipca. Pierwszy dzień to tradycyjna nocna procesja z sanktuarium do kaplicy na wodzie. Natomiast 2 lipca główna Msza św. odpustowa o godz. 12 będzie sprawowana przez abp. Celestino Migliore, nuncjusza apostolskiego w Polsce. W ten sposób chcemy podkreślić naszą łączność z Ojcem Świętym Franciszkiem i Stolicą Apostolską. W ciągu roku planujemy wiele różnych spotkań, pielgrzymek, wykładów. Dzięki inicjatywie Katolickiego Radia Zamość został wydany folder, w którym zawarto wszystkie najważniejsze informacje o krasnobrodzkim sanktuarium, kalendarz wydarzeń na cały rok i krótką modlitwę pasterza naszej diecezji. Taki folder powinien dotrzeć do każdej rodziny wraz w wizytą duszpasterską. Wspomnę jeszcze o sympozjum naukowym, które mamy zamiar zorganizować w kwietniu, może uda się wydać z niego publikację książkową. Z kolei w październiku, wraz z ks. Julianem Brzezickim, odpowiedzialnym za Krucjatę Różańcową w intencji Ojczyzny, chcemy zorganizować Diecezjalny Kongres Różańcowy.
– O sferę duchową specjalnie się nie martwimy, ale jak jest ze sferą materialną? Czy sanktuarium w Krasnobrodzie wymaga remontu?
– Faktycznie nasze sanktuarium wymaga poważnego remontu. Mamy zatwierdzony projekt rewitalizacji. Składaliśmy wniosek o fundusze norweskie, nie udało się pozyskać tych pieniędzy, ale będziemy jeszcze starać się o fundusze europejskie. Potrzeba nam kilkanaście milionów na ten cel, bo projekt przewiduje remont od fundamentów po dachy. Po jubileuszu zajmiemy się tą pracą.
– Dziękuję za rozmowę!