W homilii biskup senior przypomniał prawdę o sądzie indywidualnym i ostatecznym. - Przy odejściu z tej ziemi liczą się tylko spełnione z wiary i miłości dobre uczynki – nie stanowiska, nie tytuły, nie majątek. Odwołując się do encykliki Benedykta XVI Spe salvi, dodał: - Sąd nie jest obrazem grozy, ale nadziei. Doświadczymy wtedy, że miłość Boża przewyższa całe zło świata i zło w nas.
Życiorys zmarłego, przywołany w homilii, ukazał go jako człowieka pracowitego, wiernego rodzinie i Kościołowi. Pochodził z Kresów, przez 46 lat pracował na kolei, angażował się w życie parafialne i chętnie niósł pomoc przy budowie i upiększaniu świątyń. – Był bardzo pracowity, cierpliwy i otwarty na pomoc dla innych – podkreślił bp Dec.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Słowa pożegnania wypowiedzieli także zaprzyjaźnieni z rodziną kapłani. - Pan Czesław swoją pobożnością i życzliwością służył nie tylko swojemu synowi, ale i wspólnotom, w których żył - podkreślali przyjaciele. Ks. kan. Witold Baczyński, dziekan dekanatu Wałbrzych-Północ, dodał: - Mówiliśmy o nim tatko, bo był jak jeden z nas. Wspierał księdza Kazimierza, a tym samym wspierał i naszą kapłańską wspólnotę.
Reklama
Proboszcz parafii na Poniatowie ks. Krzysztof Myszogląd, cytując Benedykta XVI, przypomniał: - Kto wierzy w Chrystusa, nigdy nie jest sam, ani w życiu, ani w śmierci. Wyraził także w imieniu wspólnoty parafialnej szczere kondolencje i zapewnienie o modlitwie.
Po Mszy świętej trumna z ciałem zmarłego została złożona na miejscowym cmentarzu parafialnym. W imieniu rodziny odczytano podziękowania za obecność, modlitwę i wsparcie, zapraszając równocześnie na Mszę św. w 30. dzień po pogrzebie, która zostanie odprawiona w parafii św. Piotra i Pawła w Wałbrzychu-Podzamczu.
***
Śp. Czesław Kordek urodził się 13 grudnia 1928 r. w Trzcieńcu koło Mościsk na Kresach. Po wczesnej śmierci rodziców, jako siedemnastoletni młodzieniec podjął pracę na kolei, by utrzymać młodsze rodzeństwo. 1 maja 1956 r. zawarł sakrament małżeństwa z Julią Chomik. Z tego związku urodziło się dwoje dzieci: ks. Kazimierz oraz Teresa.
Po wojnie wraz z rodziną został przesiedlony na Dolny Śląsk, gdzie zamieszkał najpierw w Boguszowie, a od 1980 r. w Wałbrzychu. Przez 46 lat pracował na kolei jako nastawniczy, a później dyżurny ruchu. Aktywnie włączał się w życie Kościoła, należał do chóru i Żywego Różańca, pomagał przy budowie i remontach świątyń. W życiu codziennym odznaczał się pracowitością, cierpliwością i gotowością niesienia pomocy.
Był człowiekiem głębokiej wiary, regularnie przystępował do sakramentów, uczestniczył w codziennej Eucharystii, a w czasie choroby przyjmował Komunię Świętą w domu. Odszedł do Pana 17 września 2025 r., w godzinie Apelu Jasnogórskiego, w wieku 97 lat.

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela