Prawie 40 osób z łapanowskiej Grupy Apostolskiej, działającej przy parafii pw. św. Bartłomieja, zaangażowało się w przygotowanie i wystawienie spektaklu ukazującego postać bł. Chiary Luce Badano. Wieczorem, w Niedzielę Palmową w Domu Kultury odbyła się premiera sztuki „Jasne światło” napisanej przez Marcina Kobierskiego.
Geneza
– O wystawieniu spektaklu przez młodzież myślałem już dawno – przyznaje ks. Robert Anusiewicz, opiekun Grupy Apostolskiej, wikariusz w łapanowskiej parafii. Dodaje, że szuka sposobów zaangażowania młodzieży w życie wspólnoty parafialnej, aby ich zbliżyć do Boga. Kapłan mówi, że jeszcze przed wakacjami rozglądał się za moderatorem dla Grupy. I wtedy pojawiła się… postać bł. Chiary. – Przeczytałem o niej książkę i pomyślałem, że moglibyśmy przybliżyć historię jej życia, przygotowując przedstawienie – wspomina ks. Robert. – Wśród otrzymanych scenariuszy, o które poprosiłem zaprzyjaźnioną siostrę zakonną, znalazł się i ten o Chiarze Badano. I wtedy pojawiła się refleksja, że inni mają moderatorów takich z krwi i kości, a my – bł. Chiarę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Kapłan przyznaje, że nie udałoby się przygotować sztuki, gdyby nie osoby, które się chętnie zaangażowały w jej wystawienie. Wśród nich jest mieszkający w Łapanowie znany reżyser – Marcin Głowacki. – Pomyślałem, że wystawienie sztuki mnie samego przerośnie, toteż zapytałem pana Marcina, czy mógłby nam pomóc, a on przyjął propozycję – opowiada ks. Robert. Ale reżyser „odbija piłeczkę” i zaznacza, że wystawiona sztuka to jest dzieło ks. Roberta, któremu on chętnie pomaga. – Każda z osób zaangażowanych w to przedstawienie ma zadania do spełnienia – wyjaśnia Marcin Głowacki i wylicza: – Ks. Robert czuwa nad całością, Paulina Jacewicz, licealistka, dba o stronę organizacyjną. Z kolei Marek Sobczyk obsługuje widowisko od strony technicznej, a ja się dzielę swoją wiedzą praktyczną. Reżyser zaznacza, że to nie gra, nie aktorstwo jest w przygotowanym przedstawieniu najważniejsze. Podkreśla: – Ks. Robert sprawił, że wszyscy jesteśmy w stanie zrobić coś dobrego dla lokalnej wspólnoty. Gdy się widzi, jak ta młodzież się angażuje, jaką im radość sprawia udział w przedstawieniu, to czuje się satysfakcję. Warto jeszcze podkreślić, że w ich zachowaniach widać także przemianę duchową, co jest najcenniejszą nagrodą – mówi Reżyser.
Spektakl
Również ks. Robert podkreśla duże zaangażowanie młodzieży, jej kreatywność. Zwraca uwagę, że w Grupie zdecydowaną większość stanowią gimnazjaliści. – Tak się utarło, że gimnazjum to najtrudniejszy wiek, ale też pokutuje takie myślenie, że jak już ktoś jest gimnazjalistą, to znaczy, że może on stwarzać zagrożenie, więc ja muszę tego młodego człowieka za wszelką cenę ujarzmić – zauważa ks. Robert i tłumaczy: – Tymczasem trzeba stworzyć warunki do wspólnej pracy, pokazać, że można, że potrafią. Na przykładzie naszej grupy to widać.
Widzieli to ci, którzy w niedzielny wieczór zasiedli na widowni i obejrzeli spektakl. Poznając historię bł. Chiary (tę rolę świetnie zagrała gimnazjalistka Karolina Strug), mogli się wzruszać. Patrząc na wyniosłą nauczycielkę, która nie ułatwia życia przyszłej błogosławionej – oburzać. Usłyszeli pytania powtarzane przez lekarza – alkoholika (dobra rola szóstoklasisty Mikołaja Zdebskiego). Pytania niejednokrotnie zadawane, gdy stajemy przy osobach nieuleczalnie chorych, zwłaszcza dzieciach i ludziach młodych. Wsłuchując się w rozmowy trzech plotkarek (zagranych z dużą swobodą przez gimnazjalistki: Julkę, Klaudię i Gabrysię), widzowie z kolei przeglądali się w krzywym zwierciadle satyry.
Reklama
Odtwórczyni głównej roli, Karolina Strug przyznaje, że trudno jej było zagrać rolę chorej, umierającej Chiary. Gimnazjalistka zauważa jednak: – Dzięki tej sztuce wiele osób dowie się o błogosławionej Włoszce. Podkreśla, że ten spektakl może wzmocnić wiarę zarówno twórców widowiska jak również widzów. Z kolei Mikołaj Zdebski przekonuje: – Bohaterka naszego przedstawienia to jest godny przykład do naśladowania. Patrząc na życie Chiary, uczymy się, że nie zawsze wszystko jest wspaniałe, że powinniśmy zobaczyć też Boga w cierpieniu drugiego człowieka. Natomiast Gabrysia Kukla podkreśla, że również należący do Grupy Apostolskiej lepiej poznali Chiarę: – W naszym wieku trudno sobie wyobrazić cierpienie, chorobę, a Chiara z ufnością to przyjęła. Ona swoim życiem udowodniła, że bez względu na to, ile się ma lat, należy żyć zgodnie z Ewangelią! Młodzi aktorzy podkreślili także, że dzięki temu przedstawieniu lepiej się poznali, nauczyli się współpracować, wzajemnie sobie pomagać.
Ubogacenie
Po spektaklu widzowie nagrodzili artystów gromkimi brawami. Ks. Robert podziękował za pomoc i wsparcie ze strony gminy, parafii, szkoły. Podkreślił rolę Marcina Głowackiego, który wzruszony przyznawał: – To dla mnie zaszczyt i wyróżnienie, że mogłem pracować przy tak zbożnym celu. Dziękuję wszystkim młodym, bo oni naprawdę ciężko pracowali i oni najlepiej wiedzą, ile serca w to włożyli. Ks. Robert przypomniał szczególną rolę rodziców młodzieży zaangażowanej w przygotowanie spektaklu: – Wy jesteście taką glebą, na której rosną ci młodzi. To jest wasza zasługa, że oni tu są. Bez pracy, bez waszych starań ich by tutaj nie było – mówił Kapłan.
Przedstawienie wpisuje się w tradycję organizowanych przed laty w Łapanowie misteriów, jasełek. Ks. Robert nie ukrywa jednak, że sztuka o bł. Chiarze ma do spełnienia konkretne zadanie: – Głównym celem jest zmotywowanie widzów do postawienia sobie pytań: po co jest cierpienie, czemu, komu ono służy, oraz udzielanie na nie odpowiedzi. Kapłan zauważa, że w dzisiejszych czasach ludzie często próbują uciec od cierpienia i podkreśla: – Na przykładzie błogosławionej Chiary można wytłumaczyć, na czym polega sens cierpienia i że każdy z nas go doświadcza. Od bohaterki sztuki możemy się uczyć, jak to cierpienie przyjmować.
Uznania dla dzieła Grupy Apostolskiej nie krył proboszcz łapanowskiej parafii ks. Tadeusz Jarzębak: – Po raz pierwszy się spotkałem z taką sztuką, z taką fantastyczną grą! Bardzo się ubogaciłem, poznając tę dla mnie dotąd bliżej nieznaną postać i jej drogę, która wiodła przez krzyż, przez cierpienie, przez chorobę do nieba. Rzeczywiście, postać wspaniała! Myślę, że ci, którzy tę sztukę obejrzeli, mogli lepiej zrozumieć, jaką wartość stanowi cierpienie w naszym życiu chrześcijańskim; jak dużo uczy człowieka i jaką rolę spełnia w pokonywaniu drogi do Chrystusa.