Reklama

Niedziela Kielecka

Królowa zagości

Maryja Pocieszenia z Zagości

TER

Maryja Pocieszenia z Zagości

Starożytny kościół Joannitów w Zagości kryje w sobie wiele tajemnic. Ta piękna, średniowieczna świątynia przez wieki była świadkiem wielu wydarzeń. Jak w lustrze odbijała się w niej chwała i upadek Polski. Jednak kościół ten znany jest nie tylko z mężnych rycerzy czy z relikwii św. Justa i towarzyszy oraz św. Lucyda, którego relikwie przywiezione zostały do parafii w 1702 r. Głównym skarbem świątyni jest czczony od wieków cudowny wizerunek Maryi Śnieżnej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historia budynków sakralnych w Zagości sięga XII wieku. Nie jest znana dokładna data budowy pierwszej świątyni. Wiadomym jest na pewno, że między 1155 a 1166 rokiem powstał w tej miejscowości klasztor. Jego budowa związana była ze sprowadzeniem do Zagości (z Rodos i z Malty) przez księcia Henryka Sandomierskiego – joannitów, czyli Suwerennego Rycerskiego Zakonu Szpitalników św. Jana z Jerozolimy. Zakon, zwany też Zakonem Maltańskim, należy do najstarszych zakonów rycerskich i jest uznawany za założycieli szpitalnictwa. Waleczni rycerze mieszkali w Zagości aż do 1317 r., kiedy to zostali zmuszeni po wyroku sądowym oddać tę i kilka innych miejscowości biskupowi Gerwardowi z Kujaw.

Pierwsza wzmianka źródłowa o parafii pochodzi z 1335 r. Parafia powstała prawdopodobnie w latach 1333-1335. Istniejący kościół przebudował i powiększył król Kazimierz Wielki, czyniąc to jako kolejne wotum za męczeńską śmierć ks. Baryczki. Gotycka świątynia bardzo ucierpiała w 1657 r., zniszczona przez wojska księcia siedmiogrodzkiego Rakoczego. Odbudowany kościół został ponownie konsekrowany w 1667 r. przez bp. Mikołaja Oborskiego. Kolejna rozbudowa małej świątyni miała miejsce na początku XX wieku. W latach 1900-1902 przedłużono nawę ku zachodowi i wykonano remont kościoła. Prace konserwatorskie przeprowadzono w latach 70. ubiegłego wieku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zabytkowa świątynia

Reklama

Kościół pw. św. Jana Chrzciciela jest perełką Ponidzia. Pokryty częściowo gontem, a częściowo blachą, orientowany, wykonany z ciosów kamiennych zachwyca każdego, kto go odwiedzi. Jednak przede wszystkim zachwycić może wystrój kościoła. Bracia szpitalnicy pozostawili po sobie niezwykłe dzieła, nieznane z innych świątyń. Zewnętrzne ściany w połowie oddziela gzyms, który, nieco nadgryziony zębem czasu, zachował się do dnia dzisiejszego. Jego dolna część zaczynała się profilowanym cokołem, a w górnej części znajdowały się po trzy z każdej strony okna, które oddzielały półkolumienki. Niestety, na początku ubiegłego wieku podczas prac remontowych ktoś postanowił „poprawić” joannitów i skuł kolumienki, przez co straciliśmy bezpowrotnie ten niezwykły ornament. Jednak najpiękniejsze elementy wystroju zachowały się po stronie północnej w obrębie murów zakrystii. We wgłębieniu fryzu ściany szczytowej usytuowano płaskorzeźby przedstawiające dwie syreny albo – jak niektórzy twierdzą – syrenę i trytona. Niezwykła to rzecz i niespotykana w innych kościołach. Jednak ten największy skarb świątyni, dla którego przyjechałem do Zagości, kryje jej wnętrze.

Maryja Śnieżna

W prezbiterium, w surowym, wykonanym z kamienia ołtarzu znajduje się łaskami słynący obraz Maryi Śnieżnej, czczony przez wieki pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia. Te dwa wezwania łączą się ze sobą, a obraz Maryi namalowany w duchu cudownego obrazu z Bazyliki Matki Bożej Większej znany jest większości ludzi wierzących. Kto jest jego fundatorem, kto go namalował? – nie wiadomo. Nie znamy tych faktów i nie wiemy, czy został sprowadzony jak podobne wizerunki z Włoch, czy jest to dzieło rodzimego malarza. Ks. Wiśniewski wizytując kościół w Zagości, napisał: „Po stronie Epis stoi ołtarz ze starożytnym obrazem Matki Bożej zwanej Pocieszenia (wzór Maria Maggiore). Na obrazie suknia metalowa w tłoczone kwiaty. Na zasuwie św. Antoni, wyżej – św. Michał”. Ks. Wiśniewski nie znalazł dokumentów świadczących o pochodzeniu obrazu ani jego losów. Nie wiemy więc również, kto ufundował korony dla Maryi i Jezusa i złotą różę, którą Matka Boża trzyma w dłoni. Od wizyty ks. Wiśniewskiego minęło blisko sto lat, ale wygląd obrazu niewiele się zmienił, tylko wspomniana „metalowa sukienka” straciła dawny blask. Ząb czasu zniszczył ją i obraz czeka na odnowienie.

Bractwo Pocieszenia

Niewiele wiemy o kulcie, który towarzyszył wizerunkowi Maryi. O tym, czy były tu uzdrowienia oraz kto ich doświadczył. Niestety, do naszych czasów nie zachowały się księgi parafialne z takimi informacjami. Jednak jest wiele śladów kultu Maryi w tym cudownym wizerunku. O tym, że obraz był bardzo czczony, świadczy już samo pokrycie go metalową sukienką i przyozdobienie skroni Maryi i Jezusa pozłacanymi koronami. Zachował się również zapis świadczący o tym, że „W 1676 r. Hieronim Olszewski, brat prymasa, podstoli mielnicki uposażył tu Bractwo Pocieszenia Najświętszej Maryi Panny, założone przez księdza Wojciecha Zuchowicza”. Jak wspomina ks. Wiśniewski, Bractwo to przez jakiś czas „było zaniedbane”, lecz w 1834 r. odnowione przez ówczesnego proboszcza ks. Szczepańskiego. Fakt istnienia wspomnianego Bractwa jest dobitnym dowodem na to, że Maryja w obrazie z Zagości była otoczona wielkim kultem. Kolejnym znakiem, że tak było, jest fakt, iż obraz z Jej wizerunkiem został przeniesiony do głównego ołtarza. Wizytując kościół, ks. Wiśniewski wspomina, że obraz Maryi z Dzieciątkiem znajdował się w bocznym ołtarzu.

Niech pokój zagości

Nie ma już joannitów na ziemiach naszej diecezji, jednak ten wspaniały Zakon Szpitalików nadal istnieje, ba! uznawany jest przez szereg państw za suwerenny podmiot prawa międzynarodowego. Jego nieruchomości w Rzymie mają status eksterytorialności, a flaga Kawalerów Maltańskich dumnie powiewa na awentyńskim wzgórzu. Szukając śladów Zakonu Joannitów na terenie naszej diecezji, odwiedźmy kościół w Zagości. Możemy tu poczuć siłę historii i tradycji, która przetrwała do naszych czasów. Możemy też poczuć siłę modlitwy ludzi, którzy przez wieki pochylali głowy przed cudownym wizerunkiem Maryi Pocieszenia. Niech pokój, który płynie z tego cudownego obrazu, i w naszych sercach zagości.

Podziel się:

Oceń:

2015-06-11 09:55

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Więcej kleryków, młodsi rektorzy – pokolenie on-line wkracza do seminariów

Bożena Sztajner/Niedziela

Więcej ...

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Pustynne zmagania

2025-03-04 09:32

Félix Joseph Barrias, „Kuszenie Chrystusa przez diabła” (1860), olej na płótnie

Komentarz do Ewangelii na I niedzielę Wielkiego Postu roku C.

Więcej ...

Bp Kleszcz: aby nie było zła, które niszczy, ale dobro, które buduje!

2025-03-09 07:00

Piotr Drzewiecki

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Zmarł ks. Marek Mekwiński. Kapłan zasłabł podczas...

Niedziela Wrocławska

Zmarł ks. Marek Mekwiński. Kapłan zasłabł podczas...

Co robić, aby nie ulec żadnej z pokus?

Wiara

Co robić, aby nie ulec żadnej z pokus?

Czy nie uwłacza to godności kobiet, że tylko...

Wiara

Czy nie uwłacza to godności kobiet, że tylko...

W pobliżu Sejmu została otwarta aborcyjna placówka, w...

Wiadomości

W pobliżu Sejmu została otwarta aborcyjna placówka, w...

Ksiądz zamordowany w Środę Popielcową

Kościół

Ksiądz zamordowany w Środę Popielcową

Oświadczenie ks. Michała Olszewskiego: Profeto kończy...

Kościół

Oświadczenie ks. Michała Olszewskiego: Profeto kończy...

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Skandaliczna książka dla dzieci z instruktażem...

Wiadomości

Skandaliczna książka dla dzieci z instruktażem...

„Lisi plan” minister edukacji. Ruch kadrowy w szkołach...

Felietony

„Lisi plan” minister edukacji. Ruch kadrowy w szkołach...