5 stycznia br. w kościele pod wezwaniem Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Mirsku wierni mogli obejrzeć uwspółcześnione, ale głębokie w swej wymowie misterium o narodzeniu Chrystusa. Do wystawienia
jasełek zaprosił nauczycieli i uczniów mirskiego Liceum Ogólnokształcącego ks. prał. Tadeusz Jordanek, proboszcz parafii Mirsk, od lat współpracujący ze szkołą.
Wobec cudu Bożego Narodzenia blednie moc czartowska. Diabły tracą rogi, a Lucyfer usypia. Na ziemi milkną też wzajemne waśnie. Do szopki podążają dzieci, lekarze, policjanci, murarze, wójt, taksówkarz,
uczniowie i nauczyciele. Wszyscy śpieszą oddać pokłon Bożej Dziecinie, a także proszą o wspólne rozwiązywanie codziennych problemów. Jasełka to "inna" lekcja. Wspólnie trzeba pokonać tremę. Nauczyciele,
z dyrektorem szkoły Leszkiem Drożdżowskim i katechetą ks. Mariuszem Godkiem na czele, nie moralizują, ale wcielając się w rolę diabłów, pokazują, jakie zagrożenia może nieść współczesny świat. Uczniowie
- aniołowie zapraszają do szopki i wspólnego śpiewania kolęd. Podsumowaniem niech będzie tekst Wandy i Tomasza Kamyków:
"Więc jakie z tej szopki wynika przesłanie?
Jeden wielki Polak, mądry kto go słucha,
By odnowić Ziemię, wezwał kiedyś Ducha,
A my mu pomóżmy w tej wielkiej potrzebie
I odnowę Ziemi zacznijmy od siebie."
Pomóż w rozwoju naszego portalu