Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Arka Lwowska 25 lat na fali

Ks. Józef Dudek – ojciec Teatru „Arka Lwowska” podczas jubileuszowego spektaklu

Alicja Magura

Ks. Józef Dudek – ojciec Teatru „Arka Lwowska” podczas jubileuszowego spektaklu

O prowadzeniu teatru w duszpasterstwie, niepojętej Opatrzności Bożej i obecności św. Jana Pawła II – z ks. Józefem Janem Dudkiem, proboszczem parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Oleszycach i ojcem teatru „Arka Lwowska” w Lubaczowie, rozmawia Małgorzata Godzisz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA GODZISZ: – Rok 2015 jest szczególny dla tego teatru, związany z konkretną rocznicą i z pokazaniem tego, co udało się wypracować przez lata. Gdzie szukać jego początków?

KS. JÓZEF JAN DUDEK: – Ten rok jest rokiem 25-lecia działalności teatru „Arka Lwowska”. Ten, który zainspirował mnie do podjęcia takiej formy ewangelizacji, to dziś nasz święty Jan Paweł II.

– Dlaczego „Arka Lwowska”?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Dlatego, że kiedy byłem jeszcze proboszczem tej prokatedralnej parafii św. Stanisława, natknąłem się na wiele lwowskich rzeczy. Jak Noe zbudował arkę na rozkaz Pana, żeby uratować ludzkość, tak sobie pomyślałem, że widocznie Pan przysłał mnie tutaj. Priorytetem było ukończenie budowy i wyposażenie prokatedry, obecnie konkatedry. Wówczas trzeba było się zająć tymi pracami, duszpasterstwem, a jako hobby znajdowałem czas, żeby poświęcić się również stworzeniu amatorskiego teatru, by uratować to, co lwowskie, szczególnie lwowskich autorów. I po raz pierwszy, kiedy jeszcze w prokatedrze w Lubaczowie było chyba z półtora tysiąca stempli, które podtrzymywały strop, czytając Adama Asnyka „Pod stopy krzyża” przyszło mi do głowy, żebyśmy tak spróbowali pośród tych stempli zagrać ten poemat. To był pierwszy spektakl teatru, który narodził się w momencie, kiedy ludzie świeccy, kochany laikat przyszedł do mnie z propozycją, ażeby powołać do istnienia Klub Inteligencji Katolickiej. Właśnie z tych, którzy przychodzili, aby ten klub mógł powstać, byli pierwsi aktorzy. To był taki prapoczątek tego teatru, który później, w 1990 r. ukształtował się i otworzył.
Na pokład „Arki” przybyła wspaniała młodzież, ponad dwadzieścia osób. To są ci jubilaci, którzy wówczas rozpoczynali razem ze mną, a ja z nimi tę wspaniałą przygodę zabawy, ale i posłannictwa oraz ewangelizacji. Później były kolejne rejsy tą arką, był sztorm i szkwał, i wiele innych rzeczy. Przez „Arkę Lwowską” przewinęło się przez te lata ponad 220 osób. Co więcej, z aktorów tejże „Arki” mamy 8 powołań kapłańskich i 12 małżeństw teatralnych. Wiele scenariuszy pisaliśmy razem. Próby – to tysiące godzin. Wspólne wyjazdy za granicę. Było też cudowne spotkanie w Warszawie, kiedy byliśmy na przeglądzie. Jeden z nas, śp. pan Szymon zobaczył, jak pojechały dwa samochody i zawołał: – O, kardynał Glemp pojechał, nasz prymas i z tyłu siostra białoniebieska! Mieliśmy czas do naszego występu, katedra św. Jana Chrzciciela była blisko. Biegiem polecieliśmy. Patrzymy, jest Matka Teresa z Kalkuty. Dane nam było wtedy dotknąć błogosławionej. To jest niepojęte działanie Opatrzności. Był też jeden ze scenariuszy o historii Lwowa, wypędzeniu lwowiaków i arcybiskupa Baziaka, o jego zamieszkaniu w Lubaczowie, wyjeździe do Krakowa i konsekracji Karola Wojtyły. Następnie Karol Wojtyła przyjeżdża na miejsce, gdzie już śp. abp Eugeniusz Baziak jest u Pana. Ojciec Święty odwiedza Lwów. Niepojęta Opatrzności! Tak jest też z naszym teatrem.

– Było spotkanie z bł. Teresą z Kalkuty i ze św. Janem Pawłem II. Jak to się przełożyło na warsztat artystyczny teatru „Arka Lwowska?

- Przede wszystkim na nasze uczestnictwo i zaangażowanie. Była pierwsza rocznica, 2 czerwca 1992 r. Teatr „Arka Lwowska” wystawił poemat „Stanisław” Jana Pawła II. Graliśmy to na stadionie, tam, gdzie lądował helikopter, tam gdzie stanęły błogosławione stopy zwiastuna radosnej nowiny. Później graliśmy „Przed sklepem jubilera” Karola Wojtyły. Obraliśmy sobie go za naszego patrona jeszcze za jego życia, żeby czuwał nad „Arką”, by ją nie zniósł jakiś złowieszczy wiatr, spieniona fala, gdzieś na jakieś mielizny, i żebyśmy mogli płynąć. Kiedy się tak rozmawia z tą najstarszą grupą: Ala, Fela, Andrzej, Mariusz, to oni to czują, że mamy jakąś szczególną opiekę. Mamy tak w tradycji, że rozpoczynamy próby i spektakle od modlitwy. Matka Boża Łaskawa, nasza lwowska i św. Jan Paweł II. Kilkakrotnie sięgaliśmy do nauki Jana Pawła II. Najczęściej wracamy do tego, co nam powiedział w Lubaczowie 2 czerwca 1991 r. Trzecie przykazanie: Pamiętaj, abyś dzień święty święcił! To jest to, aby bardziej być, niż więcej mieć. Przewija się to niejako w naszych myślach, działaniach i inwencjach twórczych.

– Teatr, który realizuje Ksiądz w duszpasterstwie od 25 lat, nie tylko rozwija artystycznie, lecz także wychowuje i formuje. Co udało się wypracować w uczestnikach teatru „Arka Lwowska”?

- Osobiście nie lubię się narzucać. Ja wrzucam takie kamyczki do ogródka, kiedy spotykamy się, ponieważ teatr po dziesięciu latach podzielił się na dwie grupy: seniorów i juniorów. Tych juniorów zawsze mieliśmy dużo, bo to od szkoły podstawowej, a nawet od przedszkola byli już aktorzy.
Co się udało? Wszyscy podkreślają atmosferę wielkiej przyjaźni. Na próbach, kiedy pracujemy nad spektaklem, gdzie występują dzieci, młodzież, dorośli, czy to „Niepojęta opatrzności”, czy „Droga do aureoli” – o bł. ks. Jerzym Popiełuszce, czy „Gość oczekiwany”, nie tworzymy barier, staramy się sobie powiedzieć, żeby mniej upominać, a bardziej z uśmiechem patrzeć. Tajemnicą tej roli wychowawczej jest to, że my na siebie nawzajem oddziałujemy. Te trzpioty działają na nas, a my pracujemy nad swoją cierpliwością. Nie tylko „papcio”, który ma taką ksywkę, lecz także rodzice. Tak jest, że ten teatr staje się już wielopokoleniowy. Niedługo będą grać w nim wnuczęta. Ten teatr i próby sprawiają, że pękają bariery strachu, lęku i potrafią oni panować nad emocjami. Bo żeby dobrze zagrać na scenie, to musi być stymulacja tych doznań, emocji i my się tego uczymy. Poza tym, ja jestem amator. Owszem startowałem do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, ale Pan chciał inaczej, wózek pociągnął w drugą stronę. Natomiast kiedy byłem w Lubaczowie, sprowadzałem aktorki z Teatru Polskiego, z którymi się szczególnie zaprzyjaźniłem: Anna Nehrebecka, Katarzyna Łaniewska, śp. Aleksandra Dmochowska, Mariusz Dmochowski, Olgierd Łukaszewicz. To są tuzy naszej telewizji i filmu. Jakaż wielka radość, kiedy mamy uczestników Zespołu Pieśni i Tańca „Mazowsze”. Nie zawsze zauważamy te ogromne walory. To jest przedziwne, kiedy dziś na topie są media, gry komputerowe, te trzpioty przychodzą i nikt ich nie zmusza. Jest we mnie z serca płynąca troska, by mieć kontrolę nad wynikami nauki w szkole. Na początku, jak jest rekrutacja, przychodzą nowi, bo wiadomo, jest taka zmiana na pokładzie „Arki”, że inni idą na studia. Zawsze przypominam, na pierwszym miejscu nauka, na drugim pomoc w domu i hobby. Po prostu tu staramy się wychować do tych najważniejszych wartości. Wszystko zostawiamy Bożej, niepojętej opatrzności.

Podziel się:

Oceń:

2015-08-13 10:04

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Teatr tłem dla Słowa Bożego

Archiwum

Więcej ...

Polscy ludzie Kościoła i kultury zmarli w ciągu minionych 12 miesięcy

2025-10-31 19:16

Karol Porwich/Niedziela

Kościół katolicki obchodzi 2 listopada Dzień Zaduszny. Tego dnia wspomina się wiernych zmarłych. Przypominamy sylwetki osób związanych z Kościołem oraz przedstawicieli polskiego świata kultury zmarłych w ciągu minionych dwunastu miesięcy (począwszy od 2 listopada 2024 r.). W tym czasie odeszli m.in. ….

Więcej ...

Świdnica. Wigilia Uroczystości Wszystkich Świętych

2025-10-31 22:33
Liturgia Godzin z Litanią do Wszystkich Świętych pod przewodnictwem ks. kan. Krzysztofa Ory, zorganizowana przez Duszpasterstwo Wiernych Tradycji Łacińskiej Diecezji Świdnickiej.

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Liturgia Godzin z Litanią do Wszystkich Świętych pod przewodnictwem ks. kan. Krzysztofa Ory, zorganizowana przez Duszpasterstwo Wiernych Tradycji Łacińskiej Diecezji Świdnickiej.

Duszpasterstwo Wiernych Tradycji Łacińskiej Diecezji Świdnickiej po raz kolejny w katedrze zorganizowało 31 października wieczorną modlitwę w formie Liturgii Godzin, połączoną z Litanią do Wszystkich Świętych. Przy bocznym ołtarzu umieszczono relikwie kilkunastu świętych i błogosławionych. Modlitwie przewodniczył ks. kan. Krzysztof Ora, który wygłosił okolicznościową homilię.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Francja: Demoniczna impreza halloweenowa w kościele

Kościół

Francja: Demoniczna impreza halloweenowa w kościele

To ile za te wypominki?

Kościół

To ile za te wypominki?

Jezus przyszedł dla wszystkich

Wiara

Jezus przyszedł dla wszystkich

Komunikat o stanie zdrowia abp. Michalika

Niedziela Przemyska

Komunikat o stanie zdrowia abp. Michalika

W diecezji kieleckiej dwóch kapłanów odeszło tego...

Kościół

W diecezji kieleckiej dwóch kapłanów odeszło tego...

Komunikat Biskupa Sosnowieckiego

Niedziela Sosnowiecka

Komunikat Biskupa Sosnowieckiego

Biskupi przemyscy apelują o modlitwę w intencji abp....

Niedziela Przemyska

Biskupi przemyscy apelują o modlitwę w intencji abp....

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Ks. Olszewski nie jest w stanie pokazywać się publicznie....

Kościół

Ks. Olszewski nie jest w stanie pokazywać się publicznie....