Choroba spadła na mnie jak grom z jasnego nieba, kiedy w kategoriach ludzkich na nią nie zasłużyłam. Ta pielgrzymka stanowiła moje dziękczynienie za uzdrowienie i nie była przypadkiem. Można by powiedzieć, że od momentu choroby modlę się o wszystkie łaski za wstawiennictwem św. Jana Pawła II i kiedy w ostatnim dniu pielgrzymki byliśmy w krakowskim Centrum Jana Pawła II, wchodząc do Kaplicy Kapłańskiej, pochylając się nad płytą grobu, przeżyłam coś pięknego, niesamowitego, coś, co na zawsze pozostanie w moim sercu, przeżycie bezcenne. Św. Jan Paweł II wyprosił mi wszystko, co dotychczas otrzymałam – napełnienie ducha siłą i energią do życia. Otrzymałam dar od Stwórcy na nowe pomysły. Mówiąc o planie działania, narzuca się myśl chociażby o akcjach charytatywnych czy pracy społecznej. Miłowanie bliźniego jest najważniejszym przykazaniem, dlatego Pan Bóg zsyła nam łaski potrzebne do niesienia miłości drugiemu człowiekowi.
Kasia (41 lat)
Pielgrzymowanie z „Głosem z Torunia” było niezapomnianym czasem przeznaczonym na modlitwę, refleksję, poznanie nowych ludzi i uroczych zakątków Polski. Każdy pielgrzym znalazł coś dla siebie. Podczas tej krótkiej, ale pięknej pielgrzymki spełniały się pragnienia skrywane w sercach ludzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Petra (22 lata)
Reklama
Bóg jest wszędzie, ale są miejsca, gdzie jest w sposób szczególny, i właśnie do takich miejsc dane nam było pojechać. Pełne owoce tej pielgrzymki poznamy pewnie dopiero w niebie, ale już teraz poczułyśmy jego przedsmak. Pobyt w tych miejscach wypełnił moje serce pokojem i radością. Kiedy uklęknęłam w łagiewnickim sanktuarium, moje serce przepełniała wdzięczność za wiele łask i cudów, które wydarzyły się w moim życiu za pośrednictwem św. s. Faustyny i św. Jana Pawła II.
Anna (46 lat) i Michalina (6 lat)
A w Tyńcu…
I zapanowała cisza wieczoru.
Nie gra nawet świerszcz.
Z lekkim szelestem
bracia suną
jak czarne łabędzie,
wyciągając szyje
w stronę Bogurodzicy.
Majestat świątyni
zastyga bezwietrznie
w zapachu świec
zgaszonych cichym gestem.
Jeszcze woń kadzidła
krąży w zakamarkach
dusz,
a ich już nie ma.
Rozwiali się w czerni nocy
do swojego świętego życia.
Gosia (62 lata)