Najtrudniejsze, jak mówili twórcy ekumenicznego przekładu Nowego Testamentu, uzupełnionego Księgą Psalmów, było nie tyle to, że język ma być żywy, jasny i zrozumiały dla współczesnego czytelnika, ile tłumaczenie zdanie po zdaniu, słowo po słowie, cyzelowanie ich, a potem uzgadnianie dyskusyjnych sformułowań.
– Np. w Pozdrowieniu Anielskim nasze „Zdrowaś Maryjo, łaski pełna” zderzyło się z głosami, żeby było „napełniona łaską”. Dla nas nie był to problem, ale niektóre Kościoły były bardzo przyzwyczajone do swoich dawnych sformułowań. Broniono swoich propozycji. Niekiedy rezygnowaliśmy ze swoich sugestii w imię postępu prac – mówi ks. prał. Jerzy Banak, wieloletni wiceprzewodniczący Towarzystwa Biblijnego, współautor przekładu Biblii Ekumenicznej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Sformułowania uzgadniano w grupie, potem na spotkaniach z bp. Kazimierzem Romaniukiem, niekwestionowanym autorytetem w kwestii przekładu i ojcem duchowym całego przedsięwzięcia – podkreśla ks. Banak. Tłumaczenie było wyścigiem z czasem. Autorzy chcieli powitać tym tłumaczeniem trzecie tysiąclecie. Termin został dotrzymany, choć obróbka redakcyjna i druk spowodowały, że Nowy Testament został wydany w 2001 r.
Tempo osłabło
Reklama
Przekład Starego Testamentu trwa, a kiedy się zakończy dokładnie nie wiadomo, choć w warszawskim Towarzystwie Biblijnym zapewniają, że przygotowują do druku tom z Księgami Historycznymi, a ostatnie brakujące do całości – Księgi Prorockie są na etapie redakcyjnym.
– Praca nad Starym Testamentem wymaga wnikliwych specjalistów z hebraistyki, do Nowego wystarczy greka – przyznaje ks. Banak. – Tempo pracy osłabło po zmianach w Towarzystwie Biblijnym, które zainicjowało prace i śmierci ks. Carlo Buzzeti SDB, który nadzorował przekład.
Jak wiadomo nieoficjalnie Kościoły protestanckie przystąpiły do tych prac bez wielkiej energii. Mniejsze z nich, liczące po kilka tysięcy wiernych, nie mają już specjalistów w tej dziedzinie, poza tym bardzo bronią swojej tożsamości w kontaktach z wielkim liczebnie Kościołem katolickim.
Jak śpiewać Psalmy
Dlaczego warto było przygotować takie tłumaczenie, skoro i tak poszczególne Kościoły na co dzień używają innych tłumaczeń (katolicy – Biblię Tysiąclecia, większość protestantów – tzw. Warszawską)? Twórcy przekładów nie mają wątpliwości: bo Słowo Boże jest takim skarbem, że warto, żeby chrześcijanie jednakowo je czytali i rozumieli, żeby nie było podziałów.
Reklama
– Jak wspólnie śpiewać Psalmy, gdy każdy miałby swój przekład? Dlatego był potrzebny wspólny ich przekład – mówi duchowny z zespołu tłumaczy. – Mamy świadomość, że choć wszystkim chrześcijanom wspólne jest wyznawanie Chrystusa i Słowo Boże, jednak wskutek podziałów Kościoły na co dzień używają swoich przekładów. Trzeba było jednak również takiego tłumaczenia, przy którym nie można już grymasić: „to nie jest nasz przekład”. Jest nasz, wszystkich i każdego z osobna.
– Ten przekład jest po to, żebyśmy gromadzili się bez lęku czy wątpliwości przy jednym Słowie Bożym – dodaje ks. Banak. – Jeden przekład, nad którym się pochylamy, powoduje, że nie czujemy się podzieleni. A na co dzień możemy korzystać z takich opracowań, które dawno się przyjęły i nam najbardziej odpowiadają.
* * *
Pięć lat pracy
Wydanie przez Towarzystwo Biblijne ekumenicznego Nowego Testamentu, uzupełnionego Księgą Psalmów, kończyło kilkuletnią pracę kilkudziesięciu tłumaczy z różnych Kościołów i były zwieńczeniem starań m.in. warszawskiego bp. Kazimierza Romaniuka, który jeszcze w latach 60. XX wieku przygotowywał tłumaczenie, spotykając się z biblistami innych wyznań. Sprawa upadła m.in. przez ingerencję bezpieki, która podejrzliwie patrzyła na wszelki dialog między Kościołami.
Do idei wrócono na początku lat 90., gdy opracowanie Biblii Ekumenicznej II Synod Plenarny, wskazał wśród głównych zadań na najbliższą przyszłość. Prace ruszyły w końcu 1994 r., zakończyły się po ponad pięciu latach, a przekład podpisali zwierzchnicy jedenastu Kościołów chrześcijańskich, w tym kard. Józef Glemp. Oznacza to, że każdy polski chrześcijanin może korzystać z przekładu bez wahania, a Kościoły mogą używać go na nabożeństwach ekumenicznych.
wd