Niektórzy uważają, że aby dobrze wejść (druga wersja: dobrze przeżyć!) w Wielki Post potrzebny jest karnawał. Druga wersja to oczywiście przesada, ale coś w tym jest. W Wielki Post nie jest łatwo wejść, zwłaszcza dziś, gdy żyjemy szybko i intensywnie, i potrzebny jest nam czas na przyzwyczajenie się do tygodni wyrzeczeń i pracy nad sobą. Takim czasem jest – może być – właśnie karnawał, czas kojarzony przede wszystkim z radością, zabawami i tańcami, które w okresie Wielkiego Postu będą surowo zakazane.
Ale częsta jest też opinia, że przejście z karnawału w Wielki Post jest za dużym szokiem. Okres ten w żaden szczególny sposób nie zwiastuje nadchodzącego okresu Wielkiego Postu. I warto – inaczej – przygotować się do… przygotowania do Wielkanocy, którym jest przecież Wielki Post… Może przygotowaniem być nasze własne, osobiste przedpoście, które zniknęło z kalendarza liturgicznego wraz reformą liturgiczną Soboru Watykańskiego II. Jednak dawne przedpoście, obejmujące trzy długie niedziele poprzedzające Środę Popielcową, dziś wydaje się anachronizmem, a przynajmniej przesadą. Bo gdyby odliczyć trzy niedziele, niewiele z karnawału, szczególnie w takim roku jak obecny, by zostało. A pewnie wszyscy lubimy karnawał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu