Początek meczu należał do gości, którzy zdecydowanie przeważali w środku pola. Z czasem popularni The Tractor Boys zaczęli czuć się coraz pewniej na boisku i w ostatnich minutach pierwszej połowy zdobyli przewagę. W 43. minucie mogło być już 1:0, kiedy to rosły Węgier Tamas Priskin pięknym strzałem przewrotką nie dał najmniejszych szans Wojciechowi Szczęsnemu, lecz arbiter odgwizdał spalonego. W 62. minucie kolejną znakomitą szansę miał Priskin, który po podaniu Jaime Petersa wszedł w pole karne będąc sam na sam z Wojciechem Szczęsnym. Za długo jednak zwlekał ze strzałem i Johan Djourou zdążył wybić piłkę na aut.
Po kilku nieudanych próbach reprezentantowi Węgier udało się strzelić upragnionego gola. W 78. minucie Colin Healy przechwycił piłkę od Cesca Fabregasa, podał do Priskina, którym tym razem przegonił Djourou i pewnie pokonał Szczęsnego. Kanonierzy w końcówce mieli dwie okazje do doprowadzenia do remisu. Jednak Marton Fulop obronił strzał Marouane Chamakha, a następnie równie skutecznie interweniował przy uderzeniu Theo Walcotta. - Uważam, że Ipswich zasłużyło dziś na zwycięstwo. Zagrali bardzo dobry mecz. Sądzę, że w dużej mierze do wygranej przyczynili się dwaj węgierscy piłkarze Tamas Priskin i Marton Fulop - mówi Gabor, węgierski fan piłki nożnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu