Obchody Milenium w Kielcach, Wiślicy i regionie były przykładem bezprecedensowych działań organizacyjnych i religijnych w latach 1960-66. Obecnie, w roku jubileuszowym 1050. rocznicy Chrztu Polski warto przypomnieć, że wówczas, ponad pół wieku temu przygotowania państwa i Kościoła przebiegały dwutorowo, niekiedy – konkurencyjnie i w sprzeczności. Dzisiaj nikt już nie kwestionuje równorzędności chrztu Mieszka I i jego dworu z budową fundamentów państwa polskiego.
Tym zagadnieniom poświęcona była sesja w Archiwum Państwowym (23 marca) zorganizowana w ramach cyklu „Spotkania ze źródłem archiwalnym”. Wybrane zagadnienia z zasobu archiwalnego dotyczącego Milenium przedstawiono pod roboczym tytułem „Kościół w źródle archiwalnym”, a gościem wydarzenia i słuchaczem przedłożeń był biskup kielecki Jan Piotrowski. Ksiądz Biskup i Wiesława Rutkowska – dyrektor Archiwum Państwowego (AP), otworzyli obrady.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Iwona Pogorzelska z AP omówiła wystawę „Materiały archiwalne dotyczące obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego w zasobie Archiwum Państwowego w Kielcach”, której współautorami są Paulina Kraska i Bartłomiej Gierasimowicz. Scharakteryzowała ok. 10 typów dokumentów, w tym gazety (np. „Trybuna Ludu” z artykułami typu „Przeciw Ciemnogrodowi”), kuriozalną „Złotą księgę zobowiązań” ilustrującą inicjatywy podejmowane przez załogi zakładów pracy na poczet uczczenia Tysiąclecia Państwa Polskiego, czy zbiory plakatów wydarzeń z lat 60. XX wieku z Muzeum Narodowego.
Na styku państwo – Kościół
Dr Anita Młynarczyk-Tomczyk (Instytut Historii UJK Kielce) przedstawiła wybrane zagadnienia dotyczące obchodów Milenium (1960-66) w obrębie regionu kieleckiego.
Reklama
Po kilku miesiącach tzw. odwilży październikowej pojawiły się napięcia między rządem PRL a Kościołem dotyczące także, a może przede wszystkim milenijnych obchodów. Szczególny niepokój władz rodziły inicjatywy prymasa Stefana Wyszyńskiego (np. odnowienie Ślubów Jasnogórskich, Nowenna Narodu). – Milenium stanowiło zbyt ważne narzędzie propagandy, by zostawić je Kościołowi czy środowiskom narodowym. Należało przygotować obchody tysiąclecia w konwencji laickiej – mówiła prelegentka. Lata 60. cechował ogromny rozmach przedsięwzięć państwowych o charakterze badawczym, naukowym, kulturotwórczym (m.in. uruchomienie uniwersytetów kultury, przygotowujących rocznie aż 250 odczytów). 1966 r. zapisał się jako czas największej konfrontacji z Kościołem – rozszerzono wówczas paletę imprez świeckich (w znacznym stopniu nakazanych), czy kulturalno-rozrywkowych, mających przyćmić wydarzenia kościelne. W diecezji kieleckiej w tym okresie strona kościelna dążyła raczej do wyciszenia emocji; zorganizowano m.in. sesję naukową w Wyższym Seminarium Duchownym pod kierunkiem ks. Tomasza Wróbla, stosowne przygotowania duszpasterskie trwały w parafiach. Element styczny stanowiła Wiślica, równie ważna dla państwa, jak i Kościoła (strona rządowa próbowała deprecjonować datę 966 r., jako nieistotną, skoro książę Wiślan miał przyjąć chrzest wcześniej).
Równolegle trwała oddolna potężna praca polityczna – przeszkolono 13 tys. aktywistów, działających np. wśród nauczycieli i młodzieży, przeprowadzono 22 tys. odczytów, z naciskiem na dokonania Polski Ludowej, a wszystko po to, aby przebudować psychikę społeczeństwa w kierunku zaakceptowania świeckości obchodów.
Ewenement w historii diecezji
Ks. dr Andrzej Kwaśniewski (Archiwum Diecezjalne w Kielcach) omówił z kolei obchody tysiąclecia chrztu w Kielcach i Wiślicy.
Dwie sceny – Kielce i Wiślica oraz ok. 300 pomniejszych, parafialnych – na tych płaszczyznach rozgrywały się obchody milenijne w diecezji kieleckiej 15 i 16 lipca 1966 r. Sama diecezja, choć stosunkowo młoda, licząca ok. 200 lat, mogła się poszczycić tysiącletnimi dziejami Kościoła w obrębie stanowiącego ją terytorium.
Ks. Kwaśniewski zauważył, że literatura dotycząca kościelnych obchodów jest stosunkowo niewielka; to przede wszystkim dokumentacja kancelaryjna Kurii Diecezjalnej w Kielcach oraz kilka teczek Instytutu Pamięci Narodowej, zawierających m.in. plany logistyki pracowników Urzędu Bezpieczeństwa obstawiających obchody oraz nieliczne wzmianki w artykułach prasowych.
Reklama
Ogłoszenia parafialne dotyczące np. technicznej strony udziału w obchodach, a z drugiej strony doniesienia różnych tajnych współpracowników (TW) komunistycznej bezpieki pokazują pewne aspekty obchodów. I tak np. według relacji jednego z nich, 16 lipca do południa chłopi ze Świętej Katarzyny i z Krajna oświadczyli, że „rząd nie wygra sprawy z Kościołem” oraz deklarowali, że wybierają się do Kielc. Z milicyjnej notatki można się dowiedzieć, że na kieleckie obchody wybrało się 200 osób z Daleszyc, bez księdza. TW donosili, jak np. proboszczowie w Lisowie czy Piekoszowie informowali wiernych, gdzie mają się udać, gdzie czekać na przejazd prymasa Wyszyńskiego, jak się zachować itp. TW pilnie relacjonowali wjazd i wyjazd Prymasa z Kielc oraz jego kazanie i całonocne czuwanie w katedrze. Podobnie rzecz się miała z Wiślicą – gorliwy TW donosił, że na obchody z parafii Książnice Wielkie wybiera się ok. stu kobiet. Mobilizowano się w dojazdach, organizowano furmanki, a nawet łódki do przeprawy rzecznej, co było zasadne tym bardziej, że ograniczono kursy pociągów i autobusów, aby utrudnić wiernym dotarcie na uroczystości kościelne w Kielcach i Wiślicy.
Bp Jan Jaroszewicz ocenił liczbę uczestników uroczystości w Wiślicy na 60 tys. (źródła parafialne podają 40 tys.). Prymas Wyszyński w swoich wystąpieniach skoncentrował się na starożytności figury Madonny Łokietkowej i w ogóle kultu maryjnego w Wiślicy, natomiast ostrożnie odnosił się do pamiątek chrzcielnych. A kolejny TW donosił, że samochód z Prymasem, jadącym z Wiślicy do Zakopanego, poruszał się z prędkością 90 km/h... Ci, którzy nie dojechali do Kielc lub Wiślicy, przeżywali uroczystości w parafiach, jak np. we Włoszczowie, gdzie po kazaniu wikariusza ks. Gajewskiego był płacz w kościele...
– Uroczystości milenijne, jako kartka z historii diecezji kieleckiej, to tylko dwa dni, ale były to największe uroczystości, które zna diecezja, i nigdy nie słyszano, by kiedykolwiek indziej udało się zgromadzić taką liczbę ludzi – mówił ks. dr Kwaśniewski. Szczególnie podkreślił geniusz prymasa Wyszyńskiego, reżysera milenijnych wydarzeń. – Czyny Księdza Prymasa można porównać z czynami apostolskimi, a obserwował je w Wiślicy młody kard. Karol Wojtyła, który potem przeniósł je na arenę światową – stwierdził dyrektor Archiwum Diecezjalnego.
Ożywiona dyskusja, z udziałem historyków i archiwistów udowodniła, jak to wciąż żywy i ciekawy temat. Warto także sięgnąć do zasobów parafialnych, gdzie w kronikach znajdują się unikatowe zdjęcia i opisy tych dwóch dni w diecezji.
Reklama
Spotkanie w AP prowadziła prof. UJK Beata Wojciechowska, dyrektor Instytutu Historii UJK w Kielcach.
Wspomnienie z Roku Prymasa
„Był lipiec 1966, obchody milenijne chrztu Polski, Prymas miał przewodniczyć uroczystościom w katedrze. Ja sam ujrzałem go wówczas po raz pierwszy” – wspominał w Roku Prymasa (2001) śp. kanclerz ks. Jan Kuśmierz. „Wjeżdżał do Kielc od strony kościoła św. Krzyża, gdzie była jakby powitalna stacja, wokół której zebrał się tłum wiernych. Przemawiając przy kościele Prymas wspomniał, że utrudniano mu tę drogę do Kielc. Zapamiętałem jego słowa: Przebaczam wszystkim, nawet tym panom, którzy przeszkadzali mi w dotarciu do Kielc”.
Msza św. w kieleckiej katedrze 16 lipca 1966 r. Ołtarz z mottem: „Ciebie Boga wysławiamy”. O godz. 18.00 potężne oklaski, dźwięk dzwonów, kwiaty dla dostojników. Mszę św. celebrował bp Bronisław Dąbrowski z Warszawy, pierwsze kazanie wygłosił Ksiądz Prymas. Nie lubił, żeby homilię przerywać oklaskami, poprosił, żeby tego nie czynić, tylko wysłuchać do końca. Dzielił się wówczas swoimi przeżyciami z milenijnej wędrówki po miastach i stolicach biskupich. Ludzie byli zasłuchani...
„Nie tylko patrzymy wspomnieniem historycznym ku pierwszej chrzcielnicy, gdzie był chrzczony pierwszy Polak, ale patrzymy ku każdej chrzcielnicy. I ku tej, do której obecnie w roku Pańskim 1966 przynosicie swoje niemowlęta. Pierwszy chrzest (...) się powtarza, wskutek czego nasz jubileusz nie ma charakteru historycznego, tylko wspomnienia, ale ma charakter aktualnego przeżywania wielkiej tajemnicy udzielenia w chrzcie Trójcy Świętej maluczkim Polakom w XX w.” („Kielecki Przegląd Diecezjalny”, nr 6, XI-XII 1966).