Młoda Wanda Półtawska (ur. 2 listopada 1921 r. w Lublinie) była harcerką. W czasie II wojny światowej włączyła się do walki konspiracyjnej jako łączniczka. Jednocześnie uczestniczyła w tajnym nauczaniu. – W listopadzie 1939 r. jako harcerki złożyłyśmy przysięgę na ręce hufcowej, że jesteśmy gotowe umrzeć za Ojczyznę. Wtedy umrzeć za Ojczyznę to nie była żadna teoria ani sentymentalizm. To była twarda rzeczywistość. Przez wieki obrona Ojczyzny polegała na oddawaniu życia i zdrowia. Człowiek przywiązywał się do Ojczyzny, kochał ją. Naród był wspólnotą ludzi wzajemnie życzących sobie dobrze. Takiej solidarności w narodzie, jak w czasie okupacji niemieckiej, nie było nigdy potem. Wszyscy ludzie razem walczyli o wolność – podkreśla dr Półtawska.
Manewrowali człowiekiem
Reklama
– Dotarłyśmy do Ravensbrück. Ukazała się nam piękna miejscowość i niemiecki lager zbudowany przed wojną dla przeciwników politycznych Hitlera. Tu ponad połowa więźniarek to były Polki, działaczki polityczne, nauczycielki i uczennice. Wtedy nie wiedziałyśmy, że cały transport ma wyrok śmierci. 18 kwietnia 1942 r. dokonano egzekucji 13 harcerek. Szły w słoneczny dzień przez plac i śpiewały: „Jeszcze Polska nie zginęła”. A potem 13 strzałów... Krematorium jeszcze nie było, więc pochowali je na pobliskim cmentarzu – opowiada dr Wanda Półtawska. Wspomina, że 2 sierpnia 1942 r. razem z nią wywołali 6 dziewczyn z ich transportu. – Byłam przekonana, że idę na śmierć. Prowadzili nas przez plac, ale do rewiru, czyli do szpitalika. Dowiedziałyśmy się, że będziemy operowane – młode, zdrowe dziewczyny. Zaczęłam się bać, nie wiedziałam, co oni chcą zrobić. Zabrali mnie na salę operacyjną. Młody lekarz, dr Fischer, podszedł do mnie, rzucili mnie na stół. Powiedziałam mu po niemiecku, że jestem człowiekiem, a nie zwierzęcie! Protestowałam, bo nie mieli prawa operować młodego zdrowego człowieka! A co robili? Przeprowadzali różne operacje na nogach. Obudziłam się z narkozy z nogą w gipsie i z gorączką... – wspomina dr Półtawska i dodaje: – Po latach okazało się, że Himmler przekazał skazane na śmierć harcerki lubelskie swojemu prywatnemu lekarzowi Gebhardowi, w prezencie do eksperymentów. Potem w Norymberdze tłumaczył się, że przez to, że nas operował, to uratował nas od śmierci. Nieprawda! 5 więźniarek umarło z powodu operacji. Ja też miałam zakażenie, nie wiem, czemu przeżyłam... Na tym procesie były same kłamstwa. W sumie zoperowali 73 Polki i jedną Ukrainkę, młode zdrowe kobiety...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dr Półtawska przestrzega, że skutki tego manewrowania człowiekiem bez jego zgody są do dzisiaj. – Oni nie mieli prawa tak robić. To spowodowało, że wartość życia ludzkiego spadła do zera. Dzisiaj lekarze też pozwalają manewrować dzieckiem nienarodzonym, a tego nie wolno robić! I nie wolno o tym zapomnieć...
Pamięci więźniarek z KL Ravensbrück
Obóz koncentracyjny KL Ravensbrück został wyzwolony 30 kwietnia 1945 r. przez Armię Czerwoną. Senat RP uchwałą z dnia 30 marca 2011 r., ogłosił kwiecień miesiącem pamięci o ofiarach tego niemieckiego obozu. Z tej okazji 6 kwietnia br., Wydział Etnologii i Nauk o Edukacji – Instytut Nauk o Edukacji w Cieszynie Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, zorganizował II seminarium naukowe poświęcone „Pamięci więźniów nazistowskich obozów koncentracyjnych ze szczególnym uwzględnieniem kobiet – więźniarek z KL Ravensbrück”. „Niedziela” objęła patronatem medialnym to wydarzenie.
Reklama
Gościem honorowym i prelegentem była dr Wanda Półtawska – doktor nauk medycznych oraz specjalistka w dziedzinie psychiatrii, a także profesor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, członek Papieskiej Rady ds. Rodziny i Papieskiej Akademii Życia. Dr Wanda Półtawska przez wiele lat przyjeżdżała na wykłady do Instytutu Teologicznego w Bielsku-Białej w ramach zajęć w Studium Teologii Rodziny, za co w imieniu bp. Romana Pindla podziękowania złożył jej podczas seminarium naukowego wikariusz generalny ks. dr Marek Studenski.
Reklama
Inicjator i główny organizator seminarium, mgr Jakub Staroń – pracownik Wydziału Etnologii i Nauk o Edukacji w Cieszynie, w rozmowie z „Niedzielą na Podbeskidziu” podkreśla, że dla niego to cud, iż dr Wanda Półtawska, mimo wieku i przebytych chorób, dała radę przyjechać do Cieszyna. – Wydział od kilku lat współpracuje z panią dr Wandą Półtawską. Pomysł na seminarium naukowe z jej udziałem narodził się przed kilkoma laty, podczas jednej z rozmów z panią prof. Katarzyną Olbrycht na uczelnianym korytarzu, przy choince bożonarodzeniowej. Wydawało się to trudne ze względu na wiek Pani Doktor. Pomyślałem więc, że może byśmy wysłali do Pani Doktor kartki bożonarodzeniowe, które wykonują studenci pedagogiki na moich zajęciach plastycznych. I tak też zrobiliśmy. Od tego czasu, co roku przed świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy, kartki studentów z Cieszyna docierają do Krakowa do dr Wandy Półtawskiej. Po czym otrzymuję od Pani Doktor listy, w których dzieli się refleksją na temat otrzymanych kartek, czy może coś zmienić, poprawić w przyszłości – mówi Jakub Staroń. – Tak się złożyło, że ponad rok temu Pani Doktor poprosiła mnie w liście o zorganizowanie seminarium naukowego, które przybliżyłoby młodemu pokoleniu dramat i męczeństwo ofiar – kobiet i dzieci niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück. Pierwsze takie seminarium naukowe zrealizowaliśmy w 2015 r., w kameralnym gronie studentów i wykładowców wydziału cieszyńskiego. Pani Półtawska znów poprosiła o zorganizowanie seminarium, więc tym razem już od grudnia zająłem się przygotowaniami na szerszą skalę. Raz w miesiącu odwiedzałem Panią Doktor w Krakowie, gdzie ustalaliśmy szczegóły wydarzenia. Dzięki temu seminarium mogło się odbyć w takim kształcie – podkreśla Jakub Staroń.
6 kwietnia br. Centrum Konferencyjne cieszyńskiej uczelni pękało w szwach. Pojawili się przedstawiciele duchowieństwa i zgromadzeń zakonnych, władz samorządowych oraz instytucji i stowarzyszeń, kombatanci, harcerze, Polacy z Zaolzia, pracownicy i studenci UŚ oraz nauczyciele i uczniowie szkół z Powiatu Cieszyńskiego. Uczestników seminarium powitał dziekan WEiNoE prof. dr hab. Zenon Gajdzica oraz dyrektor Instytutu Nauk o Edukacji dr hab. Urszula Szuścik. Seminarium prowadziła prof. zw. dr hab. Katarzyna Olbrycht, która określiła dr Wandę Półtawską świadkiem historii i ikoną kultury polskiej. W ramach spotkania odbył się też koncert „In Memoriam” w wykonaniu Ewy Jaślar-Walickiej, Józefa Brody i Katarzyny Brody-Firla, a także prezentacja wybranych wierszy powstałych w obozie w Ravensbrück w wykonaniu harcerzy Hufca Ziemi Cieszyńskiej. Na zakończenie odśpiewano wspólnie pieśń „Ojcowski dom”.
Reklama
Burmistrz Cieszyna, Ryszard Macura zwrócił uwagę na wątek cieszyński w życiu dr Półtawskiej. – W sierpniu 2015 wspominaliśmy więźniarki z Ravensbrück, w tym panią Władysławę Sikorę z Cieszyna, która z panią Wandą Półtawską przeżyła lata dramatu. Więźniarki i więźniowie obozów koncentracyjnych ocaleli, przetrwali, przekazali pewne wartości dlatego, bo szukali i mieli to „coś” w sobie głęboko zakorzenionego. Naczelna wartość to życie, istnieją jeszcze inne wartości związane z godnością osoby ludzkiej. Nasi bohaterowie umieli wejść w głąb siebie. Dzisiejsze spotkanie jest takim wezwaniem dla nas, żeby nie tylko oddać honor i dowiedzieć się, jak wyglądała nasza historia, ale nade wszystko jest zobowiązaniem, aby wejść w siebie i odnaleźć to, co jest najważniejsze w człowieku – godność każdej osoby. Dla nas wzorem są takie osoby jak pani dr Wanda Półtawska, którzy w tragicznych sytuacjach ocalili człowieczeństwo, odnaleźli w swoim sercu godność osoby ludzkiej. Tego chcemy się od nich uczyć.
„Nie zadowalajcie się miernotą”
27 kwietnia przypadnie 2. rocznica kanonizacji papieża Jana Pawła II, a 1 maja – 5. rocznica beatyfikacji. Jak zaznaczył obecny na seminarium ks. dr Marek Studenski, dr Półtawska była świadkiem nadziei i zwycięstwa człowieka nad złem oraz świadkiem świętości papieża Jana Pawła II. Dr Wanda Półtawska odwoływała się na seminarium do myśli Jana Pawła II. – Terenem naszego działania ma być własne ja, nasza tożsamość. Zadaj sobie pytanie: kim jesteś, kim chcesz być dzisiaj? W jednej z ostatnich encyklik Jan Paweł II zapisał, że światu brakuje mądrości i piękna, a panuje głupota i brzydota. Nie dajcie się wciągać w głupotę i brzydotę, szukajcie dobra i piękna. I pamiętajcie, że każdy czyn przynosi skutek. Nie zadowalajcie się miernotą, dążcie do ideału, a jeśli nikt tego od was nie wymaga, to wy sami wymagajcie od siebie – tak powiedział Jan Paweł II. Wojtyła liczył na młodość – zaznaczyła dr Półtawska, zapewniając obecnych, że każdego może zmienić miłość. – Miarą miłości jest to, ile możesz zrobić dla ukochanej osoby. Moje koleżanki z Ravensbrück były moimi przyjaciółkami. Przyjaźń musi być wspaniałym darem, żeby ludzie nauczyli się wzajemnie czynić dobro. Takie wartości jak miłość Ojczyzny, bliźniego, przyjaźń, dobro wszystkich ludzi, są piękne – powiedziała.
Jakub Staroń podkreśla, że św. Jan Paweł II, a także św. Ojciec Pio, są bliscy dr Wandzie Półtawskiej. – Przez prawie 60 lat przyjaźniła się i współpracowała z Karolem Wojtyłą, późniejszym papieżem Janem Pawłem II. A była to wyjątkowa przyjaźń. Natomiast o św. Ojcu Pio pani Wanda mówi: „Mój osobisty święty” – zaznacza Jakub Staroń. Mowa w tym miejscu o Ojcu Pio dlatego, że w 1962 r. dr Półtawska została uzdrowiona z choroby nowotworowej za jego wstawiennictwem. Potwierdza to zachowana korespondencja między bp. Karolem Wojtyłą a o. Pio, która stała się materiałem dowodowym w procesie beatyfikacyjnym zakonnika z San Giovanni Rotondo. Karol Wojtyła poprosił włoskiego stygmatyka w liście o modlitwę o uzdrowienie. Wanda Półtawska miała się udać na operację, ale okazało się, że ta nie była już potrzebna – rak zniknął. Przy okazji mowy o Papieżu i o. Pio, Jakub Staroń wspomina słowa, które często powracają w trakcie rozmów z dr Półtawską: – Każdy człowiek jest powołany do świętości. A osoba dążąca do świętości charakteryzuje się tym, że nie płynie z prądem tego świata, tylko pod prąd – do Źródła!