Reklama

Polska

Razem w procesji

Pomnik św. Stanisława stojący pośrodku sadzawki św. Stanisława przy kościele na Skałce

Bożena Sztajner/Niedziela

Pomnik św. Stanisława stojący pośrodku sadzawki św. Stanisława przy kościele na Skałce

W tym roku w Polsce uroczystość św. Stanisława przypada 9 maja.
Biskup ze Szczepanowa został zamordowany z woli króla Bolesława Śmiałego dnia 11 kwietnia 1079 r. na Skałce w Krakowie. Czy jest szansa, że obaj przyjaźnią się dziś w niebie?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W austriackiej Karyntii, przy autostradzie łączącej Wiedeń z Rzymem, nad pięknym jeziorem Ossiacher See między Villach a Feldkirch, stoją mury dawnego benedyktyńskiego opactwa. Każdego roku tysiące polskich turystów i pielgrzymów przejeżdżają tamtędy w drodze na południe. Miejsce czaruje i urzeka. W czystej tafli jeziora, zasilanego zimnymi strumieniami górskiej wody topiącego się lodu, można przejrzeć do głębi własne oblicze. Spokój odbije się jak promień od lustra wody, cień zanurzy się i przepadnie w głębinach. To tu znajduje się domniemany grób Bolesława Śmiałego. Powiew wiatru i odbicie zieleni okolicznych lasów pląsających w promieniach słońca mogłyby opowiedzieć jedną z najbardziej tajemniczych zagadek naszej historii. Szczegółowe badania podały w wątpliwość słabo udokumentowaną dziś historię, ale możliwości pochówku władcy w tym miejscu jednoznacznie nie wykluczyły. Może więc to tylko legenda, w której jest coś z prawdy, a może i prawda? Czy tu, czy gdzie indziej, ufać możemy, że król odnalazł swą drogę i po burzliwym życiu osiągnął spokój sumienia.

Dwaj pomazańcy

Bolesław Śmiały to jeden z najwybitniejszych i najtragiczniejszych władców Polski. Zdolny, przebiegły, ambitny, skuteczny polityk, strateg, przywódca, którego obce narody mogły Polsce tylko pozazdrościć. Udało mu się utrwalić ład wewnętrzny, ale przede wszystkim aktywnie uczestniczyć w wielkiej polityce ówczesnego świata. Szczodrze wspierał Kościół. Być może traktował go zbyt instrumentalnie. Był bardziej zainteresowany polityką niż wiarą, ale jeśli kiedyś, to dzisiaj na pewno trudno byłoby mu z tego czynić publiczne wyrzuty. Wtedy jednak ważna była legitymizacja władzy – zarówno kościelna, jak i państwowa pochodziły od Boga. Świat był jednością, a przestrzeń sacrum ściśle łączyła się z dzisiejszym profanum.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To Bolesław śmiały po śmierci bp. Lamberta Suły osadził na tronie biskupim w Krakowie Stanisława ze Szczepanowa. Święty biskup Stanisław w Krakowie do roku 1075 pełnił funkcję metropolity, gdyż Gniezno jeszcze się nie podniosło po pogańskich najazdach. Potem do Gniezna przyszedł arcybiskup Bogumił. Czy król i biskup zjednoczyli siły, by odbudować kościelne struktury i uniezależnić się od Magdeburga? Czy razem walczyli o powrót korony? Historycy mogą dziś dyskutować, podejrzewając biskupa o zdradę. Są jednak powody, by takim oskarżeniom wiary nie dawać.

Reklama

Co łączy Bolesława i Stanisława? Ta sama sprawa, której służyli. Pierwszy, jako chrześcijański władca, angażował się po stronie papiestwa w umacnianiu chrześcijańskich struktur w Europie, drugi czynił to w wymiarze lokalnym, troszczył się o potrzeby powierzonej mu owczarni, zabiegał o reorganizację struktur kościelnych nadwątlonych świeżym wybuchem pogaństwa. Obaj byli niezwykle skuteczni. Polityka Bolesława przynosiła owoce – udało mu się zapewnić obsadę kluczowych stolic ościennych państw: Czech, Węgier i Rusi, co zagwarantowało ich sojusz i przyjaźń. Uniezależnił się od Niemiec. Stanisław natomiast doczekał się reorganizacji metropolii gnieźnieńskiej i choć sam nie stanął na jej czele, nie mamy powodów, by posądzać go o tego rodzaju ambicję. Obaj szli drogami światła, które w pewnym momencie się rozszczepiły.

Powody konfliktu

Co ich podzieliło? Wszystko, co wiemy, oparte jest na dwóch przekazach: Galla Anonima i bp. Wincentego Kadłubka. Pierwszy pisze o winie biskupa, drugi nie szczędzi surowości królowi. Gall Anonim pisze trzydzieści lat po zdarzeniu i daje do zrozumienia, że chętnie napisałby więcej, lecz, niestety, nie może. To, co usprawiedliwiłoby biskupa, mogłoby nie spodobać się chlebodawcy pisarza. Kadłubek to późniejsze dzieje. Pisze wiele, Stanisława broni, króla osądza surowo. Zna dokumenty i przekazy, których nam dziś do oceny brakuje.

Co więc leżało u podstaw konfliktu? Prawo stanowione przez króla czy etyka, której stróżem był biskup? A może nieszczęśliwe małżeństwo moralności i prawa? Czy król suweren, dobrodziej wiary, sprzymierzeniec Kościoła mógł zawiesić zasady moralne w osobistym działaniu? Biskup ponad rację stanu stawiał dobro człowieka, bo ono jest najwyższą wartością, ważniejszą od bieżących spraw, strategii i kalkulacji. Polityka, ambicja, pycha, żądza władzy króla? Mało prawdopodobne, by biskup nie cenił władcy, lecz czuł obowiązek sprzeciwu, gdy ten przekroczył moralne zasady. Okrutna śmierć, jaką król sprawił Bożemu słudze, na niego samego ściągnęła nieszczęście.

Reklama

Musiał opuścić Kraków. Być może wciąż liczył na pomoc Węgier, ale zraził do siebie sojuszników. Na rękach miał krew pomazańca. Co się stało potem? Rozszarpały go psy myśliwskie? Otruli nieprzyjaciele? Zmarł z rozpaczy? A może zanurzył się w zdrojach nawrócenia do Boga, któremu bardziej lub mniej świadomie służył swoim życiem?

Pokutnik z Osjaku

Według jednej z tradycji, król udał się na południe. Dotarł do papieża, który odpuścił mu winę i wyznaczył pokutę. W tamtych czasach były znaczące. Trafił do benedyktynów, których był dobrodziejem. To im ufundował klasztor w Tyńcu. Zatrzymał się w opactwie w Osjaku nad pięknym jeziorem, tu odbywał kilkuletnią pokutę, anonimową, pokorną, w milczeniu. Dopiero na łożu śmierci ujawnił, kim naprawdę jest. W Osjaku znajduje się płyta z łacińskim napisem, świadczącym, że tu spoczywa: „Bolesław król Polski, zabójca św. Stanisława biskupa krakowskiego”. Benedyktyni pielęgnowali pamięć o tajemniczym pielgrzymie. Tak szanowali króla pokutnika, że nawet myśleli o wyniesieniu go na ołtarze.

Czy można przebaczyć skutecznie i owocnie osobie, która nie dokonała procesu oczyszczenia i nie zmierzyła się z wyrządzonym złem? Owocność będzie mierna. Gdy dokonało się jednak nawrócenie, przebaczyć trzeba. Pokutnik z Osjaku, jak nazwie go Brandstaetter, nawiązując do utrwalonej w XVI wieku legendy, przeszedł długą drogę. Czy była ona taka, jak ukazuje to literatura, jak chcą odtworzone księgi w benedyktyńskim opactwie karynckim? Czy grób przykryty płytą z jeźdźcem lub jakiś inny zapomniany tam, w Innsbrucku, czy w centrum świątyni tynieckiej kryje szczątki zniszczonej grzeszności, przemienionej w ziarno miłości, która czeka na światło zmartwychwstania? Tego nie wiemy. Nadzieję jednak mieć trzeba.

Reklama

Zwycięstwo Biskupa

Największym zwycięstwem Stanisława była wierność Ewangelii. Oddał życie za prawdę, a krwią męczeństwa obmył polską ziemię. Gdy na Skałce odprawiał Eucharystię, nawet się nie odwrócił, słysząc kroki oprawcy. Być może modlił się za niego i w sercu przebaczył.

Nie można usprawiedliwiać istnienia grzechu jego użytecznością, ale stał się on błogosławioną winą. Być może w Roku Świętym Miłosierdzia należałoby spojrzeć łaskawie na tragicznych połamańców, zagubionych na historycznych szlakach ojczystych dziejów. Oczywiście, nie po to, by usprawiedliwić dzisiejszych zdrajców, co ojczyznę, rodzinę znieważają swą pychą i chciwością, lecz by więcej się za nich modlić, jak biskup Stanisław w godzinie śmierci.

Gdy w dorocznej krakowskiej procesji fiolet zmiesza się z purpurą, na znak chwały i męczeństwa, i niesione będą sztandary pamięci i chwały świętego zwycięzcy, niech gdzieś w tłumie uda nam się dostrzec ukrywającego się zbiega, patrzącego niepewnie. Może wciąż wątpi w Boże Miłosierdzie, a może zbyt dobrze zna ludzką pamięć. Zdrajca wartości, król, pasterz czy sługa, któremu życie się wywróciło, powinien zdjąć wór pokutny i przywdziać świąteczną szatę. Św. Stanisław będzie się modlił, a reszty Pan Bóg sam dokona. Niech się modli za wszystkich, by lud umiał wybaczać. Ten, co zgrzeszył, nawet bardzo, jeśli żałuje, niech też idzie w procesji.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2016-05-04 10:33

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Św. Stanisław i Piotrowin

Małgorzata Godzisz

Piotrowin jest bohaterem legendy z XI wieku, zapisanej w „Żywocie św. Stanisława” przez Wincentego z Kielczy. Dwa wizerunki św. Stanisława z Piotrowinem odnajdziemy w zamojskiej katedrze.

Więcej ...

107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie

2024-05-13 07:48
Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

pl.wikipedia.org

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Dziś przypada 107. rocznica objawień Matki Bożej w Fatimie. Maryja w Fatimie przypomniała, że zdobycie nieba jest celem naszego życia - powiedział PAP kustosz Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach ks. Marian Mucha. Dodał, że objawienia są wciąż aktualne, ponieważ dziś ludzie żyją jakby Bóg nie istniał.

Więcej ...

Dziedzictwo religijne Francji przemawia do młodych… i nawraca

2024-05-13 16:42

Karol Porwich/Niedziela

Gotyckie katedry czy romańskie kościoły potrafią skutecznie przemówić do serc współczesnej młodzieży, a wręcz zainteresować ją chrześcijaństwem. We Francji są na to twarde dowody w postaci młodych dorosłych, którzy proszą o chrzest. W tym roku odnotowano tam rekordową liczbę nawróceń na katolicyzm. Okazuje się, że w co trzecim przypadku u początku wiary stało spotkanie z chrześcijańską sztuką sakralną.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

Europa

Fatima - główne treści orędzia Matki Bożej

Czego tak naprawdę Maryja oczekuje od nas wołaniem z...

Wiara

Czego tak naprawdę Maryja oczekuje od nas wołaniem z...

Ważne jest nasze codzienne spotkanie z Bogiem

Wiara

Ważne jest nasze codzienne spotkanie z Bogiem

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

Wiadomości

Zmarł Jacek Zieliński, współtwórca zespołu Skaldowie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

8 maja - wielkie pompejańskie święto

Kościół

8 maja - wielkie pompejańskie święto

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj