Reklama

Niedziela w Warszawie

Legia od legionistów Piłsudskiego

Tak kibice Legii Warszawa dopingują piłkarzy podczas meczów na stadionie przy ul. Łazienkowskiej

Internet

Tak kibice Legii Warszawa dopingują piłkarzy podczas meczów na stadionie przy ul. Łazienkowskiej

Piłkarski Klub z ulicy Łazienkowskiej świętuje 100-lecie istnienia. W roku jubileuszu Legia zdobyła mistrzostwo kraju i Puchar Polski. Do pełni futbolowego szczęścia brakuje jeszcze awansu do Ligi Mistrzów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W pierwszy czwartek po zakończeniu piłkarskich rozgrywek katedra św. Michała Archanioła i św. Floriana wypełniła się kibicami Legii Warszawa. Na dziękczynną Eucharystię do praskiej świątyni przyszło ok. 400 osób. Większość z nich ubrana była w białe bądź zielone koszulki z charakterystyczną „eLką” oraz szaliki w klubowych barwach. Ministranci też założyli na komże czerwono-biało-zielone szaliki. – To już kilkuletnia tradycja, że po zakończeniu sezonu kibice Legii spotykają się u nas na Mszy św. – mówi „Niedzieli” ks. Bogusław Kowalski.

Proboszcz parafii katedralnej, zanim wybrał kapłaństwo, sam był piłkarzem. Grał m.in. w młodzikach i juniorach Legii oraz w drugiej drużynie seniorskiej Klubu z ul. Łazienkowskiej. Meandry futbolowej taktyki kapłan zna więc z autopsji. Jednak podczas kazania, jakie ks. Kowalski wygłosił dla zgromadzonych na Mszy św. kibiców, niewiele było o piłce nożnej. Za to dużo o tym, co łączy się z futbolem, ale mało się o tym mówi: o huśtawce emocji, hartowaniu ducha i ciała. A główny akcent został poświęcony potrzebie poszukiwania tożsamości oraz budowaniu w Klubie wspólnoty, która jest „małą ojczyzną”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sto lat temu, gdy Legia powstawała, słowo Ojczyzna było też jednym z najważniejszych. Ale wówczas gra była śmiertelnie poważna, a chodziło w niej o niepodległą Polskę.

Chłopaki! Piłsudski patrzy!

Rok 1916 to środek I wojny światowej. Legiony Józefa Piłsudskiego biją się z Moskalami na froncie wołyńskim. Podczas przerw w bitwach żołnierze zdejmują mundury i grają w piłkę. Nie mają piłkarskich strojów, dlatego aby odróżnić się od innej drużyny legioniści zakładają czarne szarfy. Dzisiaj do tamtej tradycji nawiązują stroje piłkarzy Legii. Z tą różnicą, że na koszulce zamiast szarfy jest czarny, skośny pas biegnący od lewego ramienia do prawego biodra.

Zachowane wspomnienia pierwszych legionistów pokazują, że Józef Piłsudski doskonale zdawał sobie sprawę, czym dla żołnierzy jest piłka nożna. Bywało więc, że sam Marszałek sędziował mecze albo niespodziewanie pojawiał się wśród publiczności. A to dodawało skrzydeł legionistom, co zanotował m.in. Stanisław Miech, jeden z założycieli Klubu. – Widok Dziadka i parę słów zachęty rzucone przez Poznańskiego (Antoni Poznański, wcześniej zawodnik Cracovii i Wisły) sprawił, że poszliśmy do ataku z całą furią – opisywał Miech mecz legionistów z 4. pułkiem piechoty. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem legionistów 6:4, choć na początku to „czwartacy” prowadzili 3:0.

Reklama

„Drużynę Sportową Legia” założono wiosną 1916 r. w okolicach Maniewicz na Wołyniu. Kilka miesięcy później, bo już w grudniu 1916 r., Klub znalazł się w stolicy razem z wojskiem. A w kolejnym roku zawodnicy Legii rozegrali tyle meczów w Warszawie, że w prasie zaczęto o nich pisać jako o Klubie warszawskim.

Drugi początek

W okresie międzywojennym Legia brała udział w rozgrywkach o mistrzostwo Polski. Największym sukcesem było „otarcie się” o mistrzostwo kraju w latach 1930 i 1931, kiedy to do triumfu zabrakło najpierw trzech, a potem jednego punktu. W kolejnych latach przyszedł spadek formy i w 1936 r. Klub jeden raz w historii spadł z I ligi. Porażka była przykra, bo zdarzyła się w 20. roku działalności.

Po zakończeniu II wojny światowej Klub reaktywowano w kwietniu 1945 r. – Zawodnicy najpierw odgruzowali stadion, zanim zaczęli na nim grać – mówi Wiktor Bołba, kustosz muzeum Legii. Większość z tysięcy eksponatów znajdujących się pod trybuną północną stadionu – tam mieści się klubowe muzeum – została osobiście zgromadzona przez pana Wiktora.

W czasach PRL kontrolę nad Legią miało wojsko. Sytuacja ta sprawiła, że stołeczny Klub był – mówiąc bardzo delikatnie – nielubiany. Wszystko dlatego, że piłkarze, którzy mieli iść do zasadniczej służby wojskowej, mogli ją odrobić, grając w Legii. Władze Klubu korzystały z tego przywileju, ściągając na Łazienkowską wielu zdolnych piłkarzy. – W tamtych czasach wojsko można było odrobić też w klubach górniczych, z czego one też korzystały, a o czym nie chce się pamiętać – zwraca uwagę Wiktor Bołba. Kiedy czyta się wspomnienia dawnych piłkarzy, to wielu przyznaje rację kustoszowi muzeum.

Reklama

System PRL był bardzo specyficzny. Oficjalnie nie było zawodowych sportowców, ale w praktyce była to fikcja. Piłkarze na Śląsku byli górnikami, a ci z Łodzi pracownikami fabryk włókienniczych. Jedni i drudzy w zakładach pracy widywani byli jedynie w dniu wypłaty przy okienku kasy. W ten sposób niektórzy piłkarze „pracowali” na kilku etatach. Tymczasem w Legii etat mógł być tylko jeden. Dlatego wielu piłkarzy po „odsłużeniu wojska” wracało do dawnych klubów.

Nie znaczy to, że na Łazienkowskiej nie było wojskowej specyfiki rodem z PRL. Do legendy przeszedł awans kapitański Lucjana Brychczego. Piłkarz dostał cztery gwiazdki po tym, jak strzelił 4 gole w jednym meczu. Przed spotkaniem gwiazdkę za gola obiecał piłkarzowi płk Malczewski. Brychczy i jego koledzy z szatni potraktowali propozycję pułkownika jak żart, ale zapomnieli, że w ludowym wojsku się nie żartuje.

Po prostu „Kaka”

Lucjan Brychczy to jedna z legend polskiej piłki. W barwach Legii rozegrał 452 spotkania, co jest klubowym rekordem. Ks. Kowalski i Wiktor Bołba zgodnie wymieniają Brychczego w „11” stulecia. Poza tym kapłan do najwybitniejszych piłkarzy, jacy grali w Legii, zalicza: Grotyńskiego, Stachurskiego, Blauta, Deynę, Gadochę, Kowalczyka, Radovicia, Pisza, Okońskiego i Luboję. A Wiktor Bołba w drużynie wszechczasów umieścił jeszcze: Zielińskiego, Trzaskowskiego, Żmijewskiego i Dziekanowskiego.

Mimo różnic duchowny i kustosz zgadzają się w jednym: najwybitniejszym w historii piłkarzem Legii był Kazimierz Deyna, ps. Kaka. – Wie pan, co to są pasy? To takie precyzyjne podanie po murawie, po którym bramka jest tylko formalnością. Deyna był mistrzem takich podań – mówi ks. Kowalski i kontynuuje. – A wie pan, co to są rogale? To takie kopnięcie futbolówki, po którym piłka, kręcąc się, najpierw leci prosto, a potem zaskakująco zakręca. Kazimierz Deyna robił takie rogale, że strzelał bramki bezpośrednio z rzutów rożnych. Niewielu piłkarzy w historii potrafiło tak uderzać, a on umiał strzelić dwa takie gole z rzędu.

Reklama

Wiktorowi Bołbie udało się zgromadzić w muzeum wiele pamiątek po Deynie. Te najcenniejsze to nagroda „Złote buty” przyznawana przez gazetę „Sport”, marynarka z Olimpiady w Montrealu, gdzie dowodzone przez „Kakę” orły zdobyły srebrny medal i jedna z ostatnich koszulek z orłem na piersi, w jakiej Deyna wystąpił.

Kazimierz Deyna zginął w wypadku w USA 1 września 1989 r. Wtedy w Polsce trwały już przemiany ustrojowe. A wraz z nimi zaczęły się przemiany własnościowe w piłce nożnej. Klubowi z ul. Łazienkowskiej zmiany te – choć niełatwe i nie bez porażek – to jednak per saldo wyszły na dobre.

Najlepsi w kraju

W ostatnim ćwierćwieczu Legia kilkakrotnie zdobyła mistrzostwo kraju oraz Puchar Polski, stając się najbardziej utytułowaną drużyną w historii polskiego futbolu.

Bezsprzecznie „12 zawodnikiem” drużyny są jej kibice. Kiedy narozrabiają – a tak bywa i nie ma na to żadnego usprawiedliwienia – nagłaśniają to wszystkie media. Kiedy robią coś dobrego, jak np. sprzątają groby powstańców, czczą ważne daty z historii i przygotowują ich patriotyczne oprawy czy też kiedy zbierają pieniądze dla dzieci z domów dziecka, to wówczas o ich działalności nikt nie pisze.

W zakończonym sezonie rekordowa ilość kibiców dopingowała piłkarzy. W sumie było ich ponad 542 tys. To o 68 tys. więcej niż w roku ubiegłym. Ale co najważniejsze, ich doping pomógł zdobyć wszystko, co najcenniejsze w krajowej piłce.

Teraz świat piłkarski kręci się już wokół Mistrzostw Europy. Legia będzie też tam miała swoich reprezentantów. Jednak z klubowego punktu widzenia ważniejsza od ME będzie batalia o udział w najbardziej prestiżowych rozgrywkach na Starym Kontynencie – Lidze Mistrzów. Awans Legii do tego grona byłby chyba najlepszym uwieńczeniem obchodzonego w tym roku stulecia klubu.

Podziel się:

Oceń:

0 -1
2016-06-01 14:21

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Legia wygrała ze Świętymi

Rubber Dragon / Foter / CC BY-SA

Legia Warszawa przegrywała do przerwy 0:1 z walijskim The New Saints FC w meczu II rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Na drugą połowę podopieczni Jana Urbana wyszli jednak zupełnie odmienieni i strzelili przeciwnikowi trzy gole.

Więcej ...

Prezydent: aborcja to temat zastępczy, świetny na kampanię

2024-04-19 08:54

PAP/Radek Pietruszka

Tematy, które bazują na społecznych emocjach, są tematami bardzo wygodnymi, zastępczymi, świetnymi na kampanię - powiedział prezydent Andrzej Duda, pytany w wywiadzie dla TV Republika o projekty liberalizujące przepisy aborcyjne.

Więcej ...

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11
Ks. Tomas Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous