Przyglądając się z boku tym, którzy 13 sierpnia przy kościele pw. Chrystusa Króla o poranku wsiadali do trzech podstawionych autokarów, można by o nich pomyśleć, że to zwykli turyści. Z przeładowanymi walizkami, z aparatami fotograficznymi udają się na… wycieczkę? Jednak nie. To pielgrzymi, którzy z błogosławieństwem bp. Kazimierza Górnego, pod troskliwą opieką duszpasterzy, rozpoczynali swą pielgrzymkę do sanktuariów maryjnych Europy Zachodniej. Ich trzynastodniowe pielgrzymowanie od samego początku wypływało z przeżywanej przez nich wiary, a w tym roku, w sposób szczególny, przebiegało w cieniu tajemnicy Bożego Miłosierdzia.
Boże Miłosierdzie najpełniej objawiło się w Jezusie Chrystusie. To On jest tym Dobrym Pasterzem, który szuka zagubionych owiec, to On jest Dobrym Samarytaninem, który pochyla się nad poranionymi przez grzech, to Jego, otwarte na krzyżu serce stało się niewyczerpaną Krynicą Bożego Miłosierdzia, wylewającego się na każdego człowieka. Nikt nie zna Jezusa tak dobrze jak Maryja. Nikomu też nie zależy tak bardzo, byśmy Jezusa odnaleźli, jak właśnie Maryi. Od dwóch tysięcy lat Maryja wskazuje wszystkim drogę do swego Syna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Dlatego też rzeszowscy pielgrzymi, chcąc bardziej zrozumieć, a jeszcze bardziej doświadczyć Bożego Miłosierdzia, udali się do miejsc, które Maryja sama wybrała na miejsca spotkań ze swymi dziećmi. Podjęli trud pielgrzymowania, by wsłuchać się w rozbrzmiewający przez wieki w tych miejscach Jej matczyny głos i pozwolić, by Jej troskliwa matczyna miłość dotknęła ich serc. Treścią ich rozważań stały się wydarzenia i wypowiedziane przez Maryję słowa podczas objawień w La Salette, w Lourdes i w Fatimie, gdzie przybyli dokładnie w 99. rocznicę czwartego objawienia fatimskiego, tj. 19 sierpnia.
Odwiedzając w Barcelonie bazylikę Sagrada Familia, zwaną największym chrześcijańskim poematem wykutym w kamieniu, pielgrzymi przyglądali się Maryi w tajemnicy Świętej Rodziny. Na tle tej tajemnicy ukazała się im również świetlana postać św. Józefa, którego spotkali w cieniu jego największej statuy w Europie, w Le Puy-en-Valey we Francji i dostrzegli w nim wzór dla wszystkich ojców.
W Montserrat i w Saragossie, w sanktuarium Matki Bożej del Pilar, za przykładem milionów pielgrzymów, którzy na przestrzeni wieków nawiedzali te miejsca, w oczach Maryi pielgrzymi z Rzeszowa starali się dostrzec matczyną miłość i troskę. O Jej trosce zaświadczył św. Jakub w Santiago de Compostela, który, umocniony przez Matkę Bożą, nie dał się pokonać trudnościom i stał się niestrudzonym apostołem Hiszpanii. Natomiast na matczyne serce Maryi wskazał pielgrzymom również św. Proboszcz z Ars, który mówił: „Serce Maryi ma dla nas tyle miłości, że serca wszystkich ziemskich matek zebrane razem są przy nim niczym bryłka lodu”.
Kiedy dzieci, którym objawiała się Maryja w La Salette, w Lourdes czy w Fatimie, opowiadały o tym wydarzeniu, mówiły, że spotkały Piękną Panią. Piękno jest odbiciem Bożej chwały, świadectwem obecności Boga w Jego stworzeniach i Jego doń miłości. Dlatego piękno, które pielgrzymi napotykali na swej drodze, było kolejnym, skierowanym do nich orędziem. Piękno natury, majestat gór, potęga morza czy oceanu, i wszystkie te miejsca, które zapierały dech w piersiach i nie pozwalały wyjść z podziwu dla wszechmocy Stwórcy i dla geniuszu człowieka, który w architekturze i dziełach sztuki zawarł odbicie piękna swej duszy, przemawiały niejednokrotnie mocniej niż tysiące wypowiadanych słów. Tak było w Montserrat, La Salette, w Biarritz, ale i w Pradze i w Avignon, i wielu innych miejscach, do których zawiódł pielgrzymi szklak.
Pielgrzymka do sanktuariów maryjnych Europy Zachodniej bez wątpienia pozwoliła jej uczestnikom doświadczyć bliskości Boga i człowieka. Pozwoliła pielgrzymojeszcze raz wsłuchać się w orędzie, którego głównym przesłaniem jest prawda o Miłosiernym Bogu. To był dar spotkania z Maryją, z Pięknem i z drugim człowiekiem. To była łaska podążania za głosem Maryi – oby jak najbardziej skuteczna dla tych, którzy tym szlakiem wędrowali.