Papież Franciszek w Orędziu na Światowy Dzień Misyjny zauważył, że „w wielu miejscach ewangelizacja rozpoczyna się od działalności edukacyjnej, której dzieło misyjne poświęca wysiłek i czas, niczym miłosierny właściciel winnicy z Ewangelii”. Papieskie słowa są niezwykle aktualne, gdyż chrześcijaństwo bez solidnej edukacji, bez solidnego głoszenia nauki społecznej Kościoła będzie niezwykle zubożone. Z drugiej jednak strony głoszenie oznacza coś więcej niż tylko uczenie. Głoszenie oznacza potwierdzanie, komunikowanie i przekazywanie swoim życiem prawd, które się głosi. Nie chodzi więc o samo zimne przesłanie prawd doktrynalnych, ale nade wszystko o przybliżanie ludziom własnego aktu wiary. Dodatkowo Franciszek podkreśla, że nauczanie kościelne prawd katechetycznych nie może nikogo wykluczać. Co więcej, edukowanie musi wziąć pod uwagę różne skomplikowane wyzwania i różne rytmy życia. Nieprzypadkowo zatem Papież wzywał katechetów: „Wyjdźcie z jaskiń! Dziś powtarzam: wyjdźcie z zakrystii, z parafialnego sekretariatu, z salonów dla vipów! Wyjdźcie! Realizujcie duszpasterstwo dziedzińca, bram, domów, ulic”.
Papież Franciszek widzi konieczność wyjścia do ludzi. Nie czekania na nich, lecz wyjścia im naprzeciw. W ten sposób Franciszek pragnie usunąć nagromadzone w Kościele wielkie połacie popiołu, aby na nowo odsłonić niezakurzone piękno Ewangelii. Nie ulega wątpliwości, że Franciszek jest nade wszystko człowiekiem praktyki, który nie znosi żadnych wersji ideologizacji wiary. Niewątpliwie najbliższy z grona poprzedników jest mu Paweł VI. Komunikatywny styl Franciszka – w dużej mierze oparty na encyklice „Ecclesiam suam” – zakłada w ewangelizacji łagodność i miłosierdzie.
Warto zauważyć, że w nauczaniu Franciszka wiara nie jest „owocem prozelityzmu; rozwija się jednak dzięki wierze i miłości osób niosących Ewangelię, które są świadkami Chrystusa”. W tym kontekście Ojciec Święty zdaje sobie sprawę z tego, że Kościół przestał być dla wielu ludzi jedynym i głównym punktem odniesienia. Nie oznacza to jednak, że można zatopić się w melancholii „nacechowanej klimatem tanga i wydźwiękiem słów: «tak nie pójdzie, tak się nie da»; odrzućmy ją, by pokonać proroków nieszczęścia, którzy już w trakcie drogi czują się starzy i zmęczeni”. Dlatego drogą prowadzącą do przezwyciężenia pesymizmu i bezradności jest orędzie miłosierdzia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu