Trzeba mieć odwagę, żeby po 11 latach po premierze ostatniego studyjnego albumu („The Bigger Bang”) zaproponować swoim niezliczonym fanom bluesowe standardy, klasyczne bluesy, a nie nowe, premierowe piosenki. A jednak legendarni już Rolling Stonesi zrobili to, wracając do bluesowych korzeni i do początków, bo zaczynali od klasyków bluesa, od kopiowania ich utworów. Nową płytą „Blue & Lonesome” złożyli hołd wielkim poprzednikom bluesmanom.
Większość standardów pochodzi z lat 50. ubiegłego wieku, kiedy to członkowie zespołu dorastali. Stonesów wspomaga Eric Clapton, a płyta ponoć zrobiła się sama w 3 dni. Weszli do studia i zagrali. Rolling Stonesi zarejestrowali piosenki, nie miksując specjalnie, nie dokładając nic do oryginalnego zapisu – chodziło im o spontaniczność.
Pomóż w rozwoju naszego portalu