Reklama

Jak pomnażać majątek

Maciej Małecki

Jakub Szymczuk/Archiwum Macieja Małeckiego

Maciej Małecki

O dobrej zmianie w zarządzaniu majątkiem narodowym z ministrem Maciejem Małeckim – sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów rozmawia Wiesława Lewandowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WIESŁAWA LEWANDOWSKA: – Jedną z pierwszych decyzji rządu dobrej zmiany była likwidacja Ministerstwa Skarbu Państwa. Dlaczego musiało to nastąpić, Panie Ministrze?

MINISTER MACIEJ MAŁECKI: – Dlatego, że wyczerpała się formuła tego gremium. Przez lata zajmowało się ono głównie wyprzedawaniem majątku narodowego, a temu, co jest własnością państwa, potrzebne jest przede wszystkim mądre gospodarowanie. Zresztą to ministerstwo do 1996 r. nazywało się nawet Ministerstwem Przekształceń Własnościowych. My zatrzymaliśmy bezmyślną prywatyzację i nie widzimy podstaw, żeby polscy podatnicy utrzymywali zbędny urząd.

– Czy jednak brak organu czuwającego nad całością majątku narodowego nie spowoduje innych niebezpieczeństw?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Wręcz przeciwnie. We wprowadzonym przez rząd PiS nowym systemie zarządzania majątek narodowy jest bezpieczny, a spółki i inne jego podmioty mogą się dalej rozwijać, by pomnażać dobytek nas wszystkich. Nie zapominajmy, że majątek skarbu państwa to perły rodowe każdego Polaka. Dlatego wzmacniamy nad nim nadzór i opiekę. Spółki trafiły do poszczególnych ministrów zgodnie ze swoim profilem biznesowym, czyli rodzajem działalności, którą prowadzą. Przez to ich potencjał będzie lepiej wykorzystany do rozwoju konkretnych sektorów gospodarki. Przy Kancelarii Premiera zostaje jedynie departament do koordynacji nadzoru nad spółkami i majątkiem oraz przygotowywania zaplecza merytorycznego dla pani premier.

– Czy to znaczy, że to wielkie ministerstwo nie chroniło jak należy dobytku narodowego?

– Niestety, nie chroniło. W ostatnich latach opinię publiczną bulwersowały prywatyzacje np. Presspubliki (wydawcy m.in. dziennika „Rzeczpospolita”), Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych czy sprzedaż CIECH-u, której kulisy nagrali kelnerzy w restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Przez 25 lat mieliśmy do czynienia z ustawiczną wyprzedażą majątku narodowego, trudno było zauważyć jakąkolwiek troskę o skarb państwa. Tylko w 2010 r. nasi poprzednicy wyprzedali majątek o wartości blisko 23 mld zł – to tyle, ile my przeznaczymy w tym roku na program „Rodzina 500+”. Oczywiście, należy również docenić uczciwych, świetnie wykształconych ludzi, którzy w ministerstwie w wielu przypadkach rzetelnie pełnili nadzór nad spółkami, jednakże było wiele sytuacji z gruntu patologicznych.

– Tłumaczono, że po sprywatyzowaniu spółki będą sprawniej działać, lepiej służyć Polakom.

– Ja bym to nazwał kłamstwem w żywe oczy. Zbyt często chodziło o jakieś podejrzane interesy, a nie o korzyści dla Polski! Telekomunikacja Polska np., spółka niezwykle ważna z punktu widzenia bezpieczeństwa kraju, po tzw. prywatyzacji trafiła w ręce spółki należącej do francuskiego rządu. Rząd premier Szydło zatrzymał proces szkodliwej prywatyzacji. A nawet więcej – odwracamy go, gdzie się da, przez odzyskiwanie ważnych firm, które trafiły w obce ręce. Dlatego doszło m.in. do udomowienia, czyli repolonizacji banku Pekao S.A. i banku BPH.

– Czy jednak nie jest to teraz zbyt kosztowne? Możemy sobie na to pozwolić?

– Mówimy o transakcjach korzystnych dla Polski i Polaków, a nie o kupowaniu za wszelką cenę. Warto rozważyć każdą dobrą ofertę, ale nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której dzisiaj za wielkie pieniądze odkupujemy spółkę sprzedaną 20 lat temu za grosze! Nie chcemy, żeby kosztem państwa polskiego ktoś po raz drugi zrobił interes życia. Każda decyzja o repolonizacji czy to banków, czy innych spółek jest decyzją indywidualną i musi być dokładnie rozważona. To po prostu musi się opłacać Polsce i Polakom.

– Które ze spółek znajdujących się dziś w obcych rękach są rozważane do udomowienia?

– Trwają rozmowy w sprawie odkupienia przez grupę polskich spółek energetycznych aktywów francuskiego EDF, właściciela m.in. elektrociepłowni w Toruniu i elektrowni w Rybniku. Będzie to możliwe dzięki temu, że nasz rząd nie wyraził zgody na podział aktywów EDF i rozprzedanie ich różnym obcym podmiotom. Mieliśmy tu poważne obawy o zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego Polski.

– Przejąwszy schedę po poprzednikach, rząd Beaty Szydło zarządził audyt spółek skarbu państwa. Jakie są jego wyniki?

– Na to pytanie szczegółowo mógłby odpowiedzieć dzisiaj minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. Ja mogę poinformować, że gdy przejęliśmy spółki, przede wszystkim podnieśliśmy wymagania względem ich menedżerów, co świadomie zaniedbywali nasi poprzednicy. Od szefów spółek wchodzących w skład majątku narodowego wymagamy, żeby nie tylko „czuli” biznes, ale także w swoich działaniach widzieli dobro skarbu państwa.

– Wcześniej to nie było oczywiste?

– Okazało się, że nie. Raczej normą było to, że spółki skarbu państwa zamiast narodowi służyły swoim menedżerom. Zarządzający dopuszczali się nadużyć – od płacenia kartami służbowymi w klubach go-go, jak to robili panowie z Zakładów Chemicznych „Police”, po bardziej metodyczne wykorzystywanie państwowych pieniędzy do celów niezgodnych z dobrem firmy. W jednej ze spółek np. do zewnętrznych doradców „wyszło” w niedługim czasie ok. 500 mln zł! My w szybkim tempie pożegnaliśmy się z tymi menedżerami. Obecnie każdy szef spółki państwowej musi liczyć się z tym, że jeżeli nie będzie się stosował do podwyższonych wymogów staranności, przejrzystości i etyki, to zostanie poproszony o znalezienie sobie innej pracy.

– Wielu się pożegnało?

– Tak. Nasze działania po prostu oznaczają koniec pasieki dla ludzi, którzy przez lata wyprowadzali setki milionów złotych ze spółek skarbu państwa. I to ci „pokrzywdzeni” atakują teraz rząd pod każdym pretekstem. Wiadomo, ludzie, którzy za jedną godzinę „doradzania” spółkom skarbu państwa brali ponad 1000 zł, mogą czuć się niezadowoleni... Wśród członków tej uprzywilejowanej kasty działania rządu nierzadko budzą agresję.

– Jednym z pierwszych sygnałów o nowych porządkach w spółkach była obniżka wynagrodzeń dla ich zarządców, jednak chyba niezbyt drastyczna...

– Skończyliśmy z gigantycznymi odprawami dla menedżerów i znacznie ograniczyliśmy ich kontrakty. Uważamy, że za dobrą i wymagającą wysokiej specjalizacji pracę należy się godne wynagrodzenie, ale pensje prezesów muszą mieć odzwierciedlenie w wynikach spółek. Dlatego w przyjętej w czerwcu ub.r. ustawie o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi spółkami wprowadziliśmy przejrzyste kryteria wynagradzania i rozliczania z wyników.

– Dotychczas nie rozliczano z wyników?

– Nie. W wielu spółkach było to postawione na głowie. Wyniki firm mogły spadać na łeb na szyję, ale kieszenie prezesów pęczniały. Dopiero teraz radykalnie kończymy z sytuacją, w której spółki odnotowują straty, tracą rynki, a mimo to osoby nimi kierujące co miesiąc na swoich kontach mają sutą, ale wziętą raczej z sufitu gratyfikację.

– Takie spółki są po prostu likwidowane?

– Likwidacja na oślep to inny przykład patologii. Nasi poprzednicy poddali działaniom likwidacyjnym wiele firm. Niektóre w tym stanie trwały przez lata. My stawiamy na dobre, uczciwe zarządzanie. Staramy się ratować to, co zastaliśmy. Już w pierwszym roku działania rządu zostały uratowane dwie zasłużone polskie spółki – Autosan i Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych. Jako Ministerstwo Skarbu Państwa udzieliliśmy też wsparcia najstarszej polskiej firmie – poznańskim zakładom Cegielskiego, wcześniej ograniczającym działalność i przeznaczonym do prywatyzacji.

– Jak można ocenić obecną kondycję ekonomiczną spółek skarbu państwa? Pojawiły się zarzuty, że od ostatnich wyborów parlamentarnych wartość tych spółek wyraźnie spadła.

– To są raczej zarzuty medialne. Odpowiadamy na nie wynikami kluczowych spółek za ostatni rok. Rekordowe zyski notują np. Orlen i Lotos.

– Jakim cudem tak nagle?!

– Poza tym, że są dobrze zarządzane, zadziałał tzw. pakiet paliwowy, składający się z ustaw ograniczających szarą strefę. Uderzył on w mafię paliwową, wybijając jej zęby, których używała do wgryzania się w polską gospodarkę i tuczenia się na niej. Robiła to bezkarnie i doskonale prosperowała. Dzięki przyjęciu nowych rozwiązań prawnych domknęliśmy luki, którymi z budżetu państwa wyciekały miliardy. A trzeba wiedzieć, że szara strefa paliwowa była szacowana na 10 mld zł. Po wdrożeniu przygotowanych przez nas przepisów obroty Orlenu, Lotosu i innych skoczyły z miesiąca na miesiąc nawet o ponad 20 proc.! Oznacza to, że nagle skończył się raj dla mafii paliwowej. Mam tu osobistą satysfakcję jako poseł pilotujący w Sejmie kluczowe zmiany w prawie energetycznym. Ale odnotujmy też – w związku z tym pojawiła się kolejna grupa niezadowolonych i protestujących przeciwko rządowi.

– Na ile podobnie dobre i spektakularne zmiany zachodzą w innych spółkach skarbu państwa?

– Zmiany dotyczą w istocie wielu spółek – różne są tylko ich dynamika i skala. Wreszcie na plusie jest PKP Intercity. Do tych bardziej spektakularnych zaliczyć możemy przemianę, która zaszła w PLL LOT. Spółka ta po raz pierwszy od wielu lat zakończyła rok na plusie. Poprzednio zdarzyło się to w 2007 r., kiedy tak jak teraz spółką kierował zarząd powołany przez rząd PiS.

– Jak teraz do tego doszło, skoro jeszcze niedawno ten narodowy przewoźnik niemal dogorywał pod zarządem z nominacji PO-PSL?

– Złożyło się na to kilka konkretnych działań. Po pierwsze – zmiany w zarządzaniu i bardzo wnikliwa analiza kosztów przeprowadzona przez nowy zarząd LOT-u. Po drugie – rozsądne i przemyślane rozbudowywanie siatki połączeń, wcześniej ograniczanej po udzieleniu firmie pomocy publicznej w postaci kilkuset milionów złotych. Poprzedni rząd niemalże uziemił LOT, doprowadzając go na skraj finansowej przepaści. Ministrowie poprzedniej ekipy tolerowali różne patologie. Przymykali oko nawet na to, że żona wiceprezesa LOT-u miała prywatną linię lotniczą. Za krytykowanie takich poczynań ówcześni prezesi LOT-u chcieli mnie posadzić na ławie pozwanych. Byłem chyba pierwszym posłem Komisji Skarbu Państwa, któremu prezesi spółki skarbu państwa próbowali wytoczyć proces za krytykę ich poczynań.

– Dziś najtrudniej chyba o szybką dobrą zmianę w spółkach węglowych...?

– W górnictwie zastaliśmy bardzo trudną sytuację, wręcz dramatyczną. Rząd PO-PSL nie wykorzystał czasu dobrej koniunktury na konieczne zmiany. Mówiąc obrazowo, w latach tłustych nie przygotowali spółek na lata chude. A mimo to odpowiednie działania naszego rządu uratowały do tej pory dziesiątki tysięcy miejsc pracy. Wiele do zrobienia jest jeszcze przed kolegami z Ministerstwa Energii, bo rzeczywiście mają jedno z najtrudniejszych zadań do wykonania.

– Skoro kondycja spółek się poprawia, to – martwi się już opozycja – te pieniądze zapewne zostaną roztrwonione np. na „nikomu niepotrzebne samochody elektryczne” i inne gadżety...

Reklama

– Opozycja mówi tak chyba na podstawie własnych doświadczeń. Polacy dobrze pamiętają przepłacone stadiony i najdroższe na świecie autostrady. Zdecydowanie czymś innym jest to, na czym nam zależy – aby spółki skarbu państwa były centrami rozwoju gospodarczego, promotorami nowych technologii i nowych rozwiązań biznesowych.

– Jakie działania w tym kierunku już podjęto?

– Nie chodzi o to, żeby wydawać pieniądze na wieloletnie i często bezproduktywne badania, lecz o to, żeby je powiązać z gospodarką i możliwie szybko korzystać z ich efektów. Dlatego rząd uruchomił największy w Europie Środkowo-Wschodniej program „Start in Poland”, którego celami są ściągnięcie do Polski nowoczesnej myśli technicznej oraz import – a nie eksport! – „mózgów” i talentów. Na rozwój start-upów ze środków unijnych popłynie ponad 3 mld zł. Chcemy, żeby powstawało więcej dobrych miejsc pracy, żeby przestało obowiązywać hasło: „Zainwestuj w Polsce, bo tu ludziom płaci się tyle, co kot napłakał”. Chcemy, by inwestycje w Polsce opłacały się dlatego, że Polacy są ambitnym, zdolnym i przedsiębiorczym narodem. Polscy pracownicy mogą być naprawdę lepiej wynagradzani w Polsce!

– I może nawet nie zechcą emigrować?

– Mam nadzieję. Naprawdę robimy wszystko, by im powiedzieć: zostańcie w Polsce, tu będą dobre miejsca pracy i godne życie.

* * *

Maciej Małecki
Sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, poseł na Sejm RP VII i VIII kadencji, sekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa (2016), były wiceprzewodniczący sejmowej Komisji do Spraw Energii i Skarbu Państwa. Mieszka w Sochaczewie, w Sejmie reprezentuje okręg płocko-ciechanowski

Podziel się:

Oceń:

2017-03-08 09:52

Wybrane dla Ciebie

Słowo abp. Adriana Galbasa SAC do diecezjan w związku z nominacją biskupią

2024-04-23 12:39
Abp Adrian Galbas

Karol Porwich/Niedziela

Abp Adrian Galbas

Nasze modlitwy o wybór Biskupa przyniosły piękny owoc. Bp Artur nie jest tchórzem i na pewno nie będzie uciekał od spraw trudnych - pisze abp Adrian Galbas.

Więcej ...

Życzenia przewodniczącego KEP dla biskupa sosnowieckiego nominata

2024-04-23 15:38
Abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

Abp Tadeusz Wojda SAC

„W imieniu Konferencji Episkopatu Polski pragnę przekazać serdeczne gratulacje oraz zapewnienia o modlitwie w intencji Księdza Biskupa, kapłanów, osób życia konsekrowanego oraz wszystkich wiernych świeckich Diecezji Sosnowieckiej” - napisał abp Tadeusz Wojda SAC, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w liście przesłanym na ręce biskupa sosnowieckiego nominata Artura Ważnego. Nominację ogłosiła dziś w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.

Więcej ...

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i...

Kościół

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i...

Bóg pragnie naszego zbawienia

Wiara

Bóg pragnie naszego zbawienia

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Droga nawrócenia św. Augustyna

Święci i błogosławieni

Droga nawrócenia św. Augustyna

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec