Ks. Maciej Flader: – Za nami piękne wydarzenie wiary w Ustrzykach Dolnych, ale wcześniej cała organizacja tego spotkania. Jaka była reakcja na to, że to właśnie abp Adam Szal wyznaczył Księdza jako głównego koordynatora, na którym spoczywa przygotowanie całej tej uroczystości?
Ks. Witold Orzechowski: – Było to na pewno dla mnie wielkie zaskoczenie. Była jakaś obawa, czy podołamy temu wszystkiemu, ale też wewnętrzna radość serca, że będę mógł zająć się tym, co lubię.
– Ile osób przyjechało na Spotkanie Młodych Archidiecezji Przemyskiej?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Na SMAP przyjechało ok. 3,5 tys. młodych ludzi. W tej liczbie są też wolontariusze oraz klerycy z Seminarium przemyskiego. Zauważyć jednak trzeba, że w trakcie Spotkania dojeżdżali kolejni uczestnicy z okolicznych miejscowości, którzy brali udział chociażby w sobotnim koncercie i nabożeństwach. Na zakończenie, podczas uroczystej Eucharystii było ok. 4.5 tys. wiernych. Obecni byli także abp Adam Szal, abp senior Józef Michalik, bp Stanisław Jamrozek, generał Ojców Michalitów, ok. 90 kapłanów, siostry zakonne z rożnych zgromadzeń i zaproszeni goście.
– Ile osób włączyło się w organizację SMAP?
Reklama
– W organizację Spotkania Młodych zaangażowanych było bardzo wielu ludzi. Przede wszystkim wymienić trzeba służby mundurowe, m.in. Policję, Straż Pożarną i Graniczną, Służbę Celną, oddziały OSP z okolicznych miejscowości, harcerzy i służbę medyczną. Bardzo pomógł nam w organizacji burmistrz Bartosz Romowicz i Elżbieta Ostrowska – koordynator z Urzędu Miasta. Oczywiście w przygotowania SMAP-u zaangażowane były parafie z Ustrzyk Dolnych: pw. św. Józefa Robotnika, Matki Bożej Królowej Polski, Matki Bożej Bieszczadzkiej – Jasień oraz z Brzegów Dolnych i Ustjanowej. W tych parafiach były też kościoły stacyjne i noclegi w domach prywatnych, pensjonatach i szkołach. W sposób szczególny chciałbym wyróżnić osoby z grup parafialnych przy parafii św. Józefa Robotnika oraz nauczycieli z ZSP nr 2 NSS w Ustrzykach Dolnych, którzy byli dla mnie wsparciem w wielu inicjatywach.
– Dlaczego ważne jest włączanie w organizację mieszkańców miasta?
– SMAP to duże przedsięwzięcie, mnóstwo przygotowań i pracy, dlatego pomoc wszystkich służb, władz lokalnych, jak i mieszkańców była nam bardzo potrzebna. W tym miejscu szczególnie dziękuję wszystkim mieszkańcom, którzy odważyli się przyjąć pod swój dach młodzież, dając świadectwo otwartego serca, za ich życzliwość i okazaną gościnność.
– Co może dać mieszkańcom Ustrzyk takie wydarzenie, jak SMAP?
– Mieszkańcy mogli zobaczyć żywy Kościół młodych ludzi, którzy dzielili się z nimi swoim świadectwem wiary, swoim entuzjazmem i radością. Dla Ustrzyk to również okazja do promocji miasta.
– Co zaskoczyło Księdza i innych organizatorów w tegorocznym SMAP-ie?
– Najbardziej zaskoczyła mnie odpowiedź młodych. Pomimo różnych, dochodzących także do nas, głosów, że Ustrzyki są za daleko, gdzieś na krańcu diecezji, że z pewnością będą trudne warunki atmosferyczne (to już przecież Bieszczady), przyjechała tak duża liczba uczestników.
– Co przyniosło najwięcej trudności?
Reklama
– Największe trudności związane były z tym, że mieliśmy bardzo mało czasu na przygotowanie. O decyzji przeprowadzenia SMAP-u w Ustrzykach dowiedzieliśmy się dopiero w październiku. Natomiast pierwsze spotkanie z abp. Adamem Szalem i ks. Tadeuszem Białym – duszpasterzem młodzieży odbyło się w połowie listopada. Czasami ciężko było wszystko pogodzić: szkoła, codzienne obowiązki duszpasterskie i jeszcze cała organizacja SMAP-u, a w parafii, w której posługuję, jest nas tylko trzech księży. Dzięki Bożej pomocy i zaangażowaniu ludzi zdołaliśmy temu podołać. Wyrażam tutaj swoją wdzięczność w stronę dk. Macieja Ruszla i dk. Pawła Pystki, którzy od marca odbywali swoją wielkopostną praktykę w dwóch parafiach ustrzyckich. Dziękuję pozostałym kapłanom, którzy zaangażowali się w przygotowania w swoich parafiach.
– Jakie wydarzenie ze SMAP utkwił Księdzu najbardziej w pamięci?
– Tych wydarzeń było sporo – z całą pewnością zaliczyć do nich można piątkową recepcję: autokar za autokarem, telefon za telefonem. Piękne też było przeżywanie przez młodzież piątkowego i sobotniego nabożeństwa, koncert zespołu „SPES”, „Bankrutów” i „Siewców Lednicy”. Wspaniałe było misterium pasyjne wystawione przez młodzież z łańcuckiej fary wraz z s. Angelą czy spotkanie z aktorką Patrycją Hurlak, gdzie hala sportowa była wypełniona po brzegi. No i oczywiście niedzielna Eucharystia – ten symboliczny wjazd Pana Jezusa na osiołku do Jerozolimy w asyście małych hebrajskich dzieci, procesja z palmami wykonanymi przez uczniów szkół czy piękny klimat tłumu wiernych machających zielonymi palmami.
– Abp Adam Szal mówił, że pięknym gestem ze strony organizatorów było wręczenie uczestnikom bieszczadzkich aniołów symbolicznych biletów misjonarza, miało to dla niego piękne przesłanie. Pierwszy raz też uczestnicy SMAP otrzymali pamiątkowe koszulki. Skąd pomysły na takie podarunki?
Reklama
– Pomysły zrodziły się chyba podczas drugiego spotkania organizacyjnego, gdzie omawialiśmy m.in. sprawy związane z tym, co dać młodzieży, aby dobrze zapamiętali Ustrzyki Dolne. Przeżywamy rok duszpasterski pod hasłem „Idźcie i głoście”, a każdy z nas ma być takim aniołem, który idzie i głosi Dobrą Nowinę, daje świadectwo życia wśród swoich rówieśników, świadectwo dobroci i uczciwości w swoim środowisku, stąd pomysł na te bieszczadzkie anioły, koszulki i bilet misjonarza z panoramą Ustrzyk, na którym były wypisane zadania misjonarza.
– Czy otrzymuje już Ksiądz sygnały, że SMAP przynosi pierwsze owoce?
– Tak, oczywiście. Mogę powiedzieć chociażby o młodzieży ustrzyckiej, wśród której podczas organizacji SMAP-u odkryliśmy wiele nowych talentów, skrywanych do tej pory. W szkole, w której katechizuję, zawiązuje się grupa młodzieży, która posługiwała jako wolontariusze w czasie SMAP-u, a teraz chce bardziej zaangażować się w życie Kościoła na co dzień. Pytają mnie o wakacyjne rekolekcje, na które chętnie pojadą. Zauważyłem też, że do tej pory mają na kurtkach naklejki „Moja radość pochodzi od Boga”, i że chętnie chodzą w koszulkach SMAP-owych. Jest wiele znaków, że młodzi nie wstydzą się swojej wiary, ogólnie są bardzo radośni i życzliwi.