Latem – osobliwie w kinie – widz nie powinien się przemęczać. Rządzący kinami („kiniarze”) i rozpowszechnianiem filmów („rozpowszechniacze”) chyba doskonale to wiedzą, dlatego ich oferta dla nas nie jest zbyt wyszukana. Ale parę obrazów pewnie się wyróżnia i jest to też przypadek „Baby Driver” w reżyserii i ze scenariuszem Edgara Wrighta, z udziałem Ansela Elgorta, Kevina Spacey’ego, Lily James i Jona Bernthala. Komediowe kino akcji z nowoczesnym filmowaniem, montażem, muzyką itd. powoduje, że nie wynudzimy się przez prawie dwie godziny. A zapewniają nam to nie tyle wartka akcja, wyścigi, pościgi, zwroty akcji – choć przecież też – ile przede wszystkim chcący zerwać z kryminalną przeszłością młody chłopak „Baby” – kierowca wyścigowy zmuszany do pracy dla bossa mafii, wrobiony w napad skazany na niepowodzenie. Sporo jest świadomych cytatów, nawiązań, aluzji do innych filmów, co dla miłośników kina musi – nie ma wyjścia – stanowić filmową ucztę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu